PARTNER BLOGA:

Wściekły skorpion TEST: Abarth 595 Competizione

Przewiń w dół

Małe, szyb­kie, eks­cy­tu­ją­ce. Któ­re z typo­wych aut miej­skich moż­na okre­ślić tymi przy­miot­ni­ka­mi? Oto test Abar­tha 595 Com­pe­ti­zio­ne!


Jakiś czas temu na łamach nasze­go blo­ga testo­wa­li­śmy Fia­ta 500. Bar­dzo sty­lo­we auto wypo­sa­żo­ne było wów­czas w naj­słab­szy, ben­zy­no­wy sil­nik o mocy zale­d­wie 69 koni. Nie­wie­le póź­niej dane nam było zasiąść w zupeł­nym prze­ci­wień­stwie recen­zo­wa­ne­go wów­czas Fia­ta 500 — mode­lu Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne, któ­ry napę­dza­ny jest sil­ni­kiem 1.4 tur­bo o mocy aż 180 koni. W tym samym, małym nad­wo­ziu!

Nie będzie­my ukry­wać, że Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne to naj­bar­dziej eks­cy­tu­ją­ce auto miej­skie, jakim mie­li­śmy oka­zję jeź­dzić. Mimo tej dekla­ra­cji już na począt­ku testu, zachę­ca­my do obej­rze­nia fil­mo­wej recen­zji, a tak­że prze­czy­ta­nia poniż­sze­go tek­stu, któ­ry wyja­śnia skąd wzię­ła się nasza fascy­na­cja tym nie­sa­mo­wi­tym autem.

 OBEJRZYJ TEST W WERSJI WIDEO:  Sub­skry­buj nasz kanał na YouTu­be — nie prze­ga­pisz kolej­nych testów!

Poni­żej znaj­dzie­cie peł­ny test w wer­sji tek­sto­wej.

TEST: Abarth 595 Competizione

Rasowy sportowiec

Już na pierw­szy rzut oka Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne spo­ro róż­ni się od Fia­ta 500, na bazie któ­re­go powstał. Przed­ni zde­rzak posia­da wlo­ty i znacz­nie urósł, aby pomie­ścić kry­ją­cy się za nim spo­ry inter­co­oler. Z tyłu auta dostrze­że­my dyfu­zor oraz aż czte­ry koń­ców­ki ukła­du wyde­cho­we­go, będą­ce­go swo­istym dzie­łem sztu­ki — ale o tym póź­niej. Wnę­trze rów­nież zmo­dy­fi­ko­wa­no. Naj­więk­sze wra­że­nie robią kubeł­ko­we fote­le Sabelt, posia­da­ją­ce kar­bo­no­we ple­cy oraz sty­lo­we uchwy­ty do skła­da­nia fote­li. Kie­row­ni­ca zosta­ła obszy­ta per­fo­ro­wa­ną skó­rą oraz alcan­ta­rą, a tak­że przy­ozdo­bio­na wstaw­ka­mi z kar­bo­nu. Peda­ły opa­tu­lo­no alu­mi­nio­wy­mi nakład­ka­mi. Wszyst­ko to nada­je wyjąt­ko­wy cha­rak­ter i daje poczu­cie obco­wa­nia z napraw­dę dopra­co­wa­nym samo­cho­dem o zde­cy­do­wa­nie spor­to­wym zacię­ciu.

TEST: Abarth 595 Competizione

Agre­syw­na sty­li­sty­ka to jed­nak nie wszyst­ko. Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne posia­da wie­le zalet, któ­rych nie widać gołym okiem. Za roz­pę­dza­nie samo­cho­du odpo­wia­da sil­nik 1.4 wspo­ma­ga­ny tur­bo­sprę­żar­ką Gar­ret. Aby zatrzy­mać tego małe­go nic­po­nia, pod 17-calowymi fel­ga­mi na przed­niej osi kry­ją się 4‑tłoczkowe zaci­ski Brem­bo. Spraw­ne poko­ny­wa­nie zakrę­tów uła­twia­ją amor­ty­za­to­ry Koni, a spor­to­we wra­że­nia potę­gu­ją czte­ry koń­ców­ki ukła­du wyde­cho­we­go “Record Mon­za”.

Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne wyglą­da wręcz dosko­na­le. Zwy­kłe­go i nie­co kobie­ce­go Fia­ta 500 do gara­żu zabra­li umię­śnie­ni i spo­ce­ni face­ci, robiąc z nie­go małe­go potwo­ra. I o to cho­dzi — to auto bez­kom­pro­mi­so­we, skie­ro­wa­ne do praw­dzi­wych fanów szyb­kiej jaz­dy samo­cho­dem.

Wściekły skorpion

Czy Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne tyl­ko dobrze wyglą­da? Nie — rów­nież zna­ko­mi­cie jeź­dzi. Na co dzień jeź­dzi­my Sub­a­ru, więc dosko­na­le wie­cie, że dużą wagę przy­kła­da­my do brzmie­nia samo­cho­du. I ten mały skor­pion to naj­le­piej brzmią­ce małe auto, jakim kie­dy­kol­wiek jeź­dzi­li­śmy. Aż zaska­ku­ją­ce jest to, że pod maską sie­dzi tak mały, bo zale­d­wie 1.4‑litowy sil­nik. Dzię­ki buczą­ce­mu i wście­kle strze­la­ją­ce­mu wyde­cho­wi ma się wra­że­nie, że Abar­tha napę­dza znacz­nie więk­sza i moc­niej­sza jed­nost­ka, niż w rze­czy­wi­sto­ści. Wię­cej usły­szy­cie na fil­mie. Pod­czas tygo­dnia obco­wa­nia z tym samo­cho­dem nie­zli­czo­ną ilość razy wzbu­dza­li­śmy dźwię­kiem zdzi­wie­nie i zachwyt u innych kie­row­ców.

TEST: Abarth 595 Competizione

A jakie odczu­cia dają osią­gi? Moc 180 koni w tak małym nad­wo­ziu to wię­cej niż wystar­cza­ją­co. 6,7 sekun­dy do set­ki pozwa­la spo­koj­nie mie­rzyć się na pro­stej z popu­lar­ny­mi i spo­ro więk­szy­mi hot hat­cha­mi. War­to wspo­mnieć o cha­rak­te­ry­sty­ce sil­ni­ka, któ­rą moc­no okre­śla pra­ca tur­bo­sprę­żar­ki Gar­ret. Spo­ra turbo-dziura i póź­niej­sze moc­ne ude­rze­nie doła­do­wa­nia spra­wia­ją, że auto wyda­je się jesz­cze bar­dziej wście­kłe. Bie­gi trze­ba zmie­niać szyb­ko i umie­jęt­nie, na szczę­ście wyso­ko osa­dzo­na skrzy­nia i alu­mi­nio­wa gał­ka na to pozwa­la­ją.

Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne to nie­wiel­kie auto, z krót­kim roz­sta­wem osi. To spra­wia, że na poprzecz­nych nie­rów­no­ściach samo­chód potra­fi pod­ska­ki­wać. Samo poko­ny­wa­nie zakrę­tów to jed­nak czy­sta przy­jem­ność. Głów­nie za spra­wą spor­to­we­go zawie­sze­nia, ale tak­że mecha­nicz­nej szpe­ry wcho­dzą­cej w skład opcjo­nal­ne­go pakie­tu Nur­bur­gring. Włą­cze­nie try­bu Sport zauwa­żal­nie utwar­dza układ kie­row­ni­czy, dzię­ki cze­mu moż­na jesz­cze lepiej wyczuć to, co dzie­je się z koła­mi na dro­dze.

Nie ma róży bez kolców

Mały i nie­po­zor­ny Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne skradł nasze ser­ca. Jak to jed­nak zwy­kle bywa, nie ma samo­cho­du bez wad. Te są gów­nie dwie. Po pierw­sze — spa­la­nie. Przy włą­czo­nym try­bie Sport i ocho­czym wci­ska­niu peda­łu przy­spie­sze­nia rośnie ono do aż 11–12 litrów na set­kę. Jak na sil­nik 1.4 i tak mały samo­chód to zde­cy­do­wa­nie kiep­ski wynik.

Po dru­gie — zna­ko­mi­cie wyglą­da­ją­ce fote­le kubeł­ko­we wyda­ją się zbyt duże do tak małe­go samo­cho­du. Porów­nu­jąc Abar­tha do tra­dy­cyj­ne­go Fia­ta 500 ze zwy­kły­mi sie­dze­nia­mi daje się zauwa­żyć, że Sabel­ty zabie­ra­ją spo­ro miej­sca we wnę­trzu auta. Do tego stop­nia, że na tyl­nej kana­pie Abar­tha 595 Com­pe­ti­zio­ne nie da się nor­mal­nie zamon­to­wać fote­li­ka dla dziec­ka, co w Fia­cie 500 nie sta­no­wi­ło żad­ne­go pro­ble­mu. Zapy­ta­cie — kto u licha będzie chciał wozić dziec­ko w Abar­th­cie? Na przy­kład my i jak się oka­za­ło, byli­śmy zmu­sze­ni wkła­dać Leona w fote­li­ku przez… bagaż­nik. Zda­rzy­ło nam się to pierw­szy i mamy nadzie­ję ostat­ni raz, bo jak zapew­ne się domy­śla­cie, jest to zde­cy­do­wa­nie mało wygod­ne roz­wią­za­nie.

TEST: Abarth 595 Competizione

Bezgraniczna miłość

Rzad­ko któ­ry samo­chód tak moc­no zapa­da w naszą pamięć. Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne jest raso­wy, bez­kom­pro­mi­so­wy, sty­lo­wy, szyb­ki, świet­nie brzmią­cy i dają­cy nie­sa­mo­wi­te pokła­dy fraj­dy z jaz­dy. Fakt, jest mało prze­stron­ny i pije hek­to­li­try pali­wa, ale czy nie taki powi­nien być naj­bar­dziej hard­co­ro­wy samo­chód zbu­do­wa­ny na bazie Fia­ta 500?

Jeśli szu­ka­cie małe­go, ale nie­zwy­kle zadzior­ne­go samo­cho­du do jaz­dy po mie­ście, cięż­ko będzie Wam zna­leźć cokol­wiek lep­sze­go.

Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne = W.N.M. ❤

Abarth 595 Com­pe­ti­zio­ne
1.4 tur­bo, 180KM (ben­zy­na)
OCENA
pro­wa­dze­nie
osią­gi
brzmie­nie
fote­le
kar­bo­no­we wstaw­ki
prze­strzeń ogra­ni­czo­na przez fote­le kubeł­ko­we
spa­la­nie

Prze­czy­taj pozo­sta­łe testy samo­cho­dów.

⬇ Lajk do dechy ⬇

  • 17
  •  
  •