PARTNER BLOGA:

Redleaf Rc700 Test rejestratora samochodowego

Przewiń w dół

Prze­te­sto­wa­li­śmy reje­stra­tor samo­cho­do­wy Redle­af RC700. Czy jest wart swo­jej ceny?

Pierwsze wrażenie

Po wyję­ciu reje­stra­to­ra samo­cho­do­we­go Redle­af RC700 z opa­ko­wa­nia zaska­ku­je on wyno­szą­cą zale­d­wie 62 gra­my wagą oraz nie­wiel­ki­mi roz­mia­ra­mi. Nie­co przy­po­mi­na moc­no opuch­nię­tą kar­tę kre­dy­to­wą. Pla­stik, z któ­re­go wyko­na­no obu­do­wę, nie jest może naj­wyż­szej jako­ści, z dru­giej jed­nak stro­ny cała kon­struk­cja spra­wia wra­że­nie solid­nej. Nic nie puka, nic nie stu­ka 😉

Z przo­du reje­stra­to­ra znaj­du­je się obiek­tyw, któ­ry dosyć spo­ro wysta­je z obu­do­wy. Do tego złą­cze do moco­wa­nia przy­ssaw­ki oraz dys­kret­ny guzik reset. Na dole obu­do­wy umiej­sco­wio­no mikro­fon i złą­cza: HDMI oraz miniUSB. Cały tył obu­do­wy to ekran (prze­kąt­na  2,7″ cala), za pomo­cą któ­re­go może­my pod­glą­dać obraz oraz nagra­ne już fil­my, a tak­że buszo­wać w opcjach. Wyświe­tlacz wyko­na­no w tech­no­lo­gii LCD, a jego roz­miar i dobra roz­dziel­czość w zupeł­no­ści wystar­cza­ją do obsłu­gi urzą­dze­nia. Ekran nie­źle radzi sobie rów­nież w ostrym słoń­cu.

Ponie­waż ekran nie jest doty­ko­wy, cała obsłu­ga reje­stra­to­ra odby­wa się za pomo­cą przy­ci­sków, umiej­sco­wio­nych na górze i z boku obu­do­wy. Nie­ste­ty — przy­ci­ski są dosyć małe i sła­bo ozna­czo­ne. Całe szczę­ście nie będzie­my ich tak czę­sto uży­wać, a całe menu dostęp­ne jest w języ­ku pol­skim.

To, co napraw­dę zasłu­gu­je na pochwa­łę, to łatwość uży­cia reje­stra­to­ra samo­cho­do­we­go Redle­af RC700. Z pre­me­dy­ta­cją zabra­li­śmy urzą­dze­nie do samo­cho­du bez wcze­śniej­sze­go roz­pa­ko­wy­wa­nia czy czy­ta­nia instruk­cji. W aucie po pro­stu wyję­li­śmy kame­rę z pudeł­ka, umo­co­wa­li­śmy na szy­bie za pomo­cą dołą­czo­nej przy­ssaw­ki i pod­łą­czy­li­śmy zasi­la­nie do załą­cza zapal­nicz­ki. W tym momen­cie kame­ra samo­czyn­nie się uru­cho­mi­ła i zaczę­ła nagry­wać. Trzy minu­ty po roz­pa­ko­wa­niu reje­stra­to­ra był goto­wy do pra­cy. Ba, już pra­co­wał!

Funkcje

Zanim przej­dzie­my do — klu­czo­we­go zapew­ne dla wie­lu — testu jako­ści obra­zu, war­to omó­wić kil­ka funk­cji, w któ­re reje­stra­tor samo­cho­do­wy Redle­af RC700 został wypo­sa­żo­ny. W prak­ty­ce oka­zu­je się, że to wła­śnie tego typu dodat­ki war­to wziąć pod uwa­gę przy zaku­pie.

Wspo­mnia­ne już roz­po­czy­na­nie nagry­wa­nia po włą­cze­niu zapło­nu moż­na osią­gnąć na dwa spo­so­by — pod­łą­cza­jąc urzą­dze­nie pod gniaz­ko zapal­nicz­ki, lub — co jesz­cze wygod­niej­sze na dłuż­szą metę — bez­po­śred­nio do insta­la­cji elek­trycz­nej samo­cho­du. Zestaw kabel­ków do tego potrzeb­nych dołą­czo­ny jest do opa­ko­wa­nia. To napraw­dę uła­twia korzy­sta­nie z Redle­af RC700 — wystar­czy, że reje­stra­tor jest przy­mo­co­wa­ny za luster­kiem wstecz­nym i może­my zapo­mnieć o wci­ska­niu jakich­kol­wiek przy­ci­sków. Wszyst­ko włą­czy i wyłą­czy się samo­dziel­nie, co dodat­ko­wo może­my regu­lo­wać w usta­wie­niach.

Redleaf RC700

Reje­stra­tor samo­cho­do­wy Redle­af RC700 posia­da wbu­do­wa­ny odbior­nik GPS. Umiesz­czo­no go bar­dzo zgrab­nie w przy­ssaw­ce, dzię­ki cze­mu nie zwięk­sza gaba­ry­tów samej kame­ry, a jed­no­cze­śnie jest moż­li­wie bli­sko szy­by, co popra­wia jego zasięg. Co daje nam GPS w reje­stra­to­rze jaz­dy? Przede wszyst­kim — nakła­da na film pręd­kość, z jaką się w danej chwi­li poru­sza­li­śmy (w razie potrze­by opcję tę moż­na wyłą­czyć w usta­wie­niach). Spraw­dzi­li­śmy zbież­ność odbior­ni­ka GPS z pręd­ko­ścio­mie­rzem same­go samo­cho­du — jest zaska­ku­ją­co wyso­ka. Co praw­da wskaź­nik pręd­ko­ści na fil­mie nie jest tak płyn­ny, jed­nak jego wska­za­nia są wia­ry­god­ne. GPS pozwa­la dodat­ko­wo śle­dzić tra­sę prze­jaz­du na mapach za pomo­cą dołą­czo­nej do reje­stra­to­ra pły­cie CD z opro­gra­mo­wa­niem, ale o tym póź­niej.

Reje­stra­tor moż­na śmia­ło wyko­rzy­stać na torze pod­czas tre­nin­gu. Dzię­ki odbior­ni­ko­wi GPS posłu­ży on do zapi­sy­wa­nia oraz póź­niej­szej ana­li­zy uzy­ski­wa­nych pręd­ko­ści i tra­sy prze­jaz­du.

Redle­af RC700 pozwa­la rów­nież na kil­ka usta­wień same­go nagry­wa­nia. Dostęp­ne jest nagry­wa­nie w pętli — fil­my są dzie­lo­ne na mniej­sze pli­ki i w momen­cie zapeł­nie­nia całej kar­ty pamię­ci, kaso­wa­ne w celu umoż­li­wie­nia nie­prze­rwa­ne­go reje­stro­wa­nia obra­zu. Aby wydłu­żyć czas nagry­wa­nia na jed­nej kar­cie pamię­ci, może­my uru­cho­mić tryb time­lap­se.

Zosta­wia­jąc samo­chód na zatło­czo­nym par­kin­gu, np. cen­trum han­dlo­we­go, pew­nie zwró­ci­cie uwa­gę na kolej­ną funk­cję Redle­af RC700 — czuj­nik ruchu. Po wykry­ciu ruchu kame­ra auto­ma­tycz­nie roz­pocz­nie nagry­wa­nie, co może w nie­któ­rych sytu­acjach pomóc w usta­le­niu auto­ra prze­tar­cia na naszym zde­rza­ku, któ­ry posta­no­wił odje­chać bez poże­gna­nia.

Na koniec funk­cja, któ­ra wyda­je się naj­bar­dziej istot­na ze wszyst­kich. Co bowiem z odbior­ni­ka GPS, nagry­wa­nia w pętli czy try­bu time­lap­se, jeśli w momen­cie wypad­ku nikt nie wyłą­czy kame­ry i klu­czo­wy moment nagra­nia prze­pad­nie? Nie w Redle­af RC700! Wszyst­ko dzię­ki temu, że reje­stra­tor posia­da wbu­do­wa­ny czuj­nik przy­śpie­sze­nia G‑sensor. W momen­cie wykry­cia duże­go prze­cią­że­nia, któ­re naj­czę­ściej poja­wia się w momen­cie zde­rze­nia, kame­ra auto­ma­tycz­nie zabez­pie­czy bie­żą­cy plik z fil­mem przed usu­nię­ciem.

Oprogramowanie… dla wybranych

Do reje­stra­to­ra Redle­af RC700 dołą­czo­na jest pły­ta CD z opro­gra­mo­wa­niem na kom­pu­ter. Pozwa­la ono odtwo­rzyć nagra­nia i śle­dzić za pomo­cą Google Maps dokład­ną tra­sę prze­jaz­du. W połą­cze­niu z zare­je­stro­wa­nym obra­zem i pręd­ko­ścią GPS daje to prak­tycz­ne narzę­dzie odtwa­rza­nia całe­go prze­jaz­du, co może być przy­dat­ne we flo­tach czy dla kie­row­ców zawo­do­wych. Nie­ste­ty… nam nie było dane spraw­dzić jak wspo­mnia­ne opro­gra­mo­wa­nie dzia­ła. Dla­cze­go?

Tak się skła­da, że posia­da­my w domu dwa lap­to­py i żaden z nich nie jest wypo­sa­żo­ny w napęd CD. Pły­ty odcho­dzą do lamu­sa i cze­ka je ten sam los co dys­kiet­ki czy kase­ty. Pro­du­cent nie udo­stęp­nia jed­nak opro­gra­mo­wa­nia na swo­jej stro­nie www. Nie masz jak odtwo­rzyć pły­ty? Nie sko­rzy­stasz z opro­gra­mo­wa­nia. Zresz­tą i tak zapew­ne dostęp­ne jest wyłącz­nie na Win­dow­sa, któ­re­go na naszych kom­pu­te­rach też nie uświad­czysz. Panie pre­mie­rze, jak żyć?

Redleaf RC700 Car Camera

Jakość obrazu

Redle­af RC700 nagry­wa fil­my w jako­ści Full HD (1920x1080 px) z pręd­ko­ścią 30 kla­tek na sekun­dę. Za kom­pre­sję zapi­sy­wa­nych fil­mów odpo­wia­da kodek H.264. Kąt widze­nia obiek­ty­wu to aż 170 stop­ni, czy­li tyle samo, co np. GoPro Hero 3 Black. Sami przy­zna­cie, że jak na tak nie­wiel­kie urzą­dze­nie dane tech­nicz­ne wyglą­da­ją dobrze. Przy­naj­mniej na papie­rze. A jak reje­stra­tor jaz­dy Redle­af spraw­dza się w prak­ty­ce? Naj­le­piej widać na fil­mie:

Jakość fil­mów z reje­stra­to­ra Redle­af RC700 jest bar­dzo dobra. Oczy­wi­ście nie jest to jakość porów­ny­wal­na ze wspo­mnia­nym wcze­śniej GoPro, bio­rąc jed­nak pod uwa­gę małe roz­mia­ry, niską wagę, a tak­że cenę — jakość fil­mów zali­cza­my do plu­sów urzą­dze­nia. Obraz jest wyraź­ny, a kolo­ry nasy­co­ne. Kame­ra spraw­nie radzi sobie ze zmia­na­mi warun­ków oświe­tle­nia, np. przy wyjeż­dża­niu z ciem­ne­go tune­lu. Jeże­li reje­stro­wa­ne fil­my wyda­dzą się Wam zbyt ciem­ne, może­cie zmie­nić w opcjach usta­wie­nia eks­po­zy­cji. Jeśli mie­li­by­śmy się do cze­goś przy­cze­pić, to są to odbi­cia deski roz­dziel­czej w szy­bie. Przy nagry­wa­niu onbo­ar­d’ów za pomo­cą kamer spor­to­wych były one mniej widocz­ne i uciąż­li­we.

Reje­stra­tor posia­da rów­nież tryb foto­gra­ficz­ny, któ­ry umoż­li­wia wyko­ny­wa­nie sze­ro­ko­kąt­nych foto­gra­fii. Mogą być one pomoc­ne w przy­pad­ku doku­men­to­wa­nia miej­sca koli­zji czy uszko­dzeń pojaz­du po wje­cha­niu w dziu­rę w dro­dze.

Ocena

Reje­stra­tor samo­cho­do­wy Redle­af RC700 to urzą­dze­nie, któ­re może­my z czy­stym sumie­niem pole­cić. Jakość wyko­na­nia obu­do­wy nie budzi zastrze­żeń, podob­nie ekra­nu czy dołą­czo­nej przy­ssaw­ki. Po pod­łą­cze­niu do gniaz­da zapal­nicz­ki lub insta­la­cji elek­trycz­nej samo­cho­du kame­ra sta­je się prak­tycz­nie bez­ob­słu­go­wa — włą­cza się, ładu­je i wyłą­cza samo­dziel­nie. Wypo­sa­żo­no ją w wie­le przy­dat­nych czuj­ni­ków i opcji, w tym GPS, G‑Sensor, czuj­nik ruchu, nagry­wa­nie w pętli, time­lap­se i tryb HDR. Nagra­nia są wyso­kiej jako­ści, a kolo­ry nasy­co­ne. Tak napraw­dę jedy­na wada to wyso­ka cena (479 zł), któ­ra — szcze­gól­nie na ryn­ku wypeł­nio­nym pro­po­zy­cja­mi róż­nych marek — może być dla wie­lu kupu­ją­cych prze­szko­dą. Redle­af RC700 to jed­nak dobry sprzęt, wart swo­jej ceny.

Redle­af RC700
Reje­stra­tor samo­cho­do­wy
OCENA
jakość nagrań
jakość wyko­na­nia
mno­gość funk­cji
wyso­ka cena
opro­gra­mo­wa­nie dla wybra­nych

Za prze­ka­za­nie reje­stra­to­ra do testów dzię­ku­je­my fir­mie Redle­af.


Dołącz do nas!
Face­bo­ok Insta­gram YouTu­be
[wysija_form id=“4”]

↓ Lajk do dechy! ↓

  • 17
  •  
  •