No i stało się. Renaultsport oficjalnie zaprezentowało swojego wyścigowego potwora, który ma siać postrach na torach wyścigowych. Pod maską Renaultsport RS 01 znalazł się silnik doskonale znany z…
Jeszcze w czerwcu nie było nawet wiadomo, jak nowe torowe cacko ze stajni Renault będzie wyglądało. Dziś, po oficjalnej prezentacji francuskiego sportowca, wiemy już wszystko, co wiedzieć byśmy chcieli. Ujawniono bowiem nie tylko to, jak Renaultsport RS 01 będzie wyglądać. Zdradzono też, dzięki czemu ma osiągać znakomite wyniki!
Renaultsport RS 01, przeznaczone do startów w wyścigach World Series, to prawdziwy technologiczny majstersztyk. Niską wagę 1100 kg uzyskano dzięki wykorzystaniu włókna węglowego do budowy nadwozia. Do tego zawieszenie Öhlins, 7‑stopniowy automat, ceramiczne tarcze i sześciotłoczkowe zaciski hamulcowe, 18-calowe gumy Michelin i cała masa wlotów i spojlerów. Przechodząc jednak do konkretów — co siedzi pod maską bestii? Doskonale znany silnik z GT-R’a, do tego podrasowany przez Nismo! W rezultacie 3.8 litrowe V6 dysponuje mocą okrągłych 500 koni i momentem 600 Nm. I wiecie co jest najlepsze? To wszystko trafia wyłącznie na tylną oś! Kierowca ujarzmiający tę bestię będzie musiał posiadać cechy uważane za typowo męskie 😉 A należy domniemać, że RS 01 lubi być targane bokami…
Wiadomo — ani ja, ani Ty nie pojeździmy tym autem. Ale fajnie, że Renault robi takie samochody i naprawdę poważnie angażuje się w sport, co ma przecież przełożenie na modele, którymi poruszamy się potem po drogach na co dzień. A budowanie tego typu bolidów ani do łatwych, ani tanich nie należy. Koszt budowy jednego egzemplarza RS 01 to 1,5 bańki złotówek. Może powinni sprzedawać to do Dubaju? Sprawdziłoby się jako radiowóz.