PARTNER BLOGA:

Zimowe treningi w Nowym Mieście nad Pilicą

Przewiń w dół

Przez całe dotych­cza­so­we życie, no może wyłą­cza­jąc z tego okres dzie­ciń­stwa, zima i śnieg budzi­ły w nas nega­tyw­ne sko­ja­rze­nia — zim­no, śnieg, śli­sko, wol­no, nie­bez­piecz­nie i nie­wy­god­nie… (Offt­za: “Przy­naj­mniej Leni­wiec tak uwa­żał”) Prze­czy­taj­cie jak wszyst­ko zupeł­nie się odmie­ni­ło w tym roku za spra­wą tyl­ko dwóch rze­czy: czte­ro­na­pę­do­we­go Sub­a­ru oraz zimo­wych pojeż­dża­wek w Nowym Mie­ście nad Pili­cą. Teraz oby­dwo­je kocha­my zimę!

Po zaku­pie naszej Świn­ki, jaz­da po śnie­gu samo­cho­dem z napę­dem na czte­ry koła była czymś zupeł­nie nowym. Ba! Jaz­da czym­kol­wiek z czte­re­ma koła­mi po śli­skiej nawierzch­ni była jedy­nie wyobra­że­niem. Dla­te­go gdy nade­szła zima, zaczę­li­śmy roz­glą­dać się za moż­li­wo­ścią potre­no­wa­nia kon­tro­lo­wa­nych pośli­zgów w bez­piecz­nych warun­kach. Szyb­ko tra­fi­li­śmy na infor­ma­cje doty­czą­ce tre­nin­gów w Nowym Mie­ście nad Pili­cą, gdzie znaj­du­je się byłe lot­ni­sko woj­sko­we, a więc teren ide­al­ny do zimo­wych pojeż­dża­wek. Zimo­we tre­nin­gi na lot­ni­sku w NMnP orga­ni­zo­wa­ne są przez fir­mę Ral­ly Events. Tre­ning, czy­li cały dzień jeż­dże­nia bez ogra­ni­czeń wraz z dodat­ko­wy­mi atrak­cja­mi, o któ­rych poni­żej, dla nowych osób to wyda­tek 250 zł. Wjazd na każ­de kolej­ne upa­la­nie to dla “bywal­ców” koszt o 50 zł mniej­szy.

Jak to wyglą­da? Tre­nin­gi w NMnP orga­ni­zo­wa­ne były w sobo­ty, przy sprzy­ja­ją­cej zimo­wej pogo­dzie nawet kil­ka razy w mie­sią­cu. Zaba­wa zaczy­na się zawsze po 9 rano od odpra­wy, omó­wie­nia zasad panu­ją­cych na torze oraz wspól­ne­go prze­jaz­du okrą­że­nia zapo­znaw­cze­go. Następ­nie wszyst­kie samo­cho­dy pusz­cza­ne są w wyzna­cza­nych przez orga­ni­za­to­rów prze­dzia­łach cza­su, aby unik­nąć zato­rów i nie­bez­piecz­nych sytu­acji na torze. Nam pod­czas tego­rocz­nej zimy uda­ło się zawi­tać na czte­ry tre­nin­gi z Ral­ly Events — w grud­niu oraz lutym i mar­cu. Za każ­dym razem usta­wio­na była inna tra­sa, a dzię­ki zmien­nej pogo­dzie pod­czas jed­ne­go week­en­du było dużo śnie­gu i wyso­kie zaspy, zaś w trak­cie kolej­ne­go tre­nin­gu niż­sza war­stwa bia­łe­go puchu pozwa­la­ła na swo­bod­niej­sze sza­leń­stwa po pły­cie lot­ni­ska.

Coś wię­cej niż tyl­ko jaz­da? Bio­rąc udział w zimo­wych tre­nin­gach z Ral­ly Events mogli­śmy liczyć nie tyl­ko na numer star­to­wy oraz poła­cie śnie­gu na lot­ni­sku. Każ­dy uczest­nik w ramach wpi­so­we­go mógł liczyć na kieł­ba­skę z gril­la, cie­płą kawę czy her­ba­tę. Gdy to czy­tasz pew­nie nie robi to na Tobie wra­że­nia, ale uwierz — po kil­ku godzi­nach męczą­cej jaz­dy na mro­zie takie rze­czy cie­szą rów­nie moc­no co obiad w wykwint­nej restau­ra­cji. Orga­ni­za­to­rom tak­że nale­żą się sło­wa pochwa­ły za inwe­sto­wa­nie w swo­je impre­zy — widać, że fre­kwen­cja dopi­su­je i z tre­nin­gu na tre­ning moż­na było liczyć na wię­cej atrak­cji. W przy­pad­ku awa­rii czy kło­po­tów z ogu­mie­niem moż­na było uzy­skać na miej­scu pomoc ser­wi­su.

Gdy pogo­da dopi­sze i mamy do dys­po­zy­cji gru­bą war­stwę bia­łe­go puchu, nawet sta­łym bywal­com zimo­wych pojeż­dża­wek zda­rza się dłuż­szy postój w zaspie. Moż­na wte­dy speł­nić dobry uczy­nek i uży­czyć lin­ki holow­ni­czej potrze­bu­ją­ce­mu. Cza­sem szyb­ko uda­je się pora­to­wać zako­pa­ne­go, innym razem w ruch muszą iść łopa­ty i pod­no­śnik.

Czy zimo­we tre­nin­gi w Nowym Mie­ście nad Pili­cą, w któ­rych bra­li­śmy udział, mia­ły jakieś wady? Oczy­wi­ście, że tak. Moż­na było zło­ścić się, że trze­ba stać w kolej­ce chęt­nych do prze­jaz­du kolej­ne­go okrą­że­nia albo, że na tra­sie są zbyt duże ban­dy lub z kolei dla­te­go, że usta­wio­no zbyt mało słup­ków wyzna­cza­ją­cych zakrę­ty. Takie pre­ten­sje nie mają jed­nak sen­su, bo wpro­wa­dze­nie ogra­ni­cze­nia licz­by uczest­ni­ków nie pozwo­li­ło­by wszyst­kim chęt­nym potre­no­wać, a zbyt wie­le słup­ków czy opon znie­chę­ci­ło­by do ćwi­czeń począt­ku­ją­cych, w tym nas. Dla­te­go z naszej per­spek­ty­wy wszyst­kie pojeż­dżaw­ki w NMnP były uda­ne i spę­dzo­ne w dobrej atmos­fe­rze.

Co dały nam czte­ry tre­nin­gi w Nowym Mie­ście nad Pili­cą? Bar­dzo, bar­dzo wie­le. Pierw­sza pojeż­dżaw­ka była dla nas zapo­zna­niem się z samo­cho­dem i nauką jego zacho­wa­nia w momen­cie utra­ty przy­czep­no­ści. Z kolei w trak­cie czwar­te­go tre­nin­gu uda­wa­ło nam się już kon­tro­lo­wać prze­rzu­ca­nie masy samo­cho­du i peł­ny­mi boka­mi poko­ny­wać sekwen­cje zakrę­tów. Nic nie uczy lepiej niż zaję­cia prak­tycz­ne, dla­te­go mówi­my Ci — jeśli masz oka­zję, tre­nuj! Na zimo­wych pojeż­dżaw­kach z Ral­ly Events poja­wia­li się nie tyl­ko kie­row­cy Imprez, Fore­ste­rów czy Evo, lecz tak­że BMW, Hond, Opli i Mazd. Mało tego — efek­tow­nie boka­mi lata­ła nawet Ško­da Feli­cia. Nie ma więc zna­cze­nia jaki samo­chód, napęd czy moc posia­dasz — naj­waż­niej­sze to poznać zacho­wa­nie swo­je­go samo­cho­du, aby w razie potrze­by umieć go kon­tro­lo­wać.

Każ­dy tego rodza­ju tre­ning przy­cią­ga nie tyl­ko żąd­nych jaz­dy bokiem ama­to­rów, lecz rów­nież zdol­nych kie­row­ców raj­do­wych i pro­fe­sjo­na­li­stów. War­to wyko­rzy­stać każ­dy moment na naukę i chło­nąć wie­dzę od bar­dziej doświad­czo­nych. Ludzie ci są bar­dzo otwar­ci i chęt­nie zapra­sza­ją do sie­bie na pra­wy fotel, z któ­re­go mamy dosko­na­ły punkt obser­wa­cyj­ny i moż­li­wość pod­pa­trze­nia “mistrza przy pra­cy”. Jak już ochło­nie­my i doj­dzie­my do sie­bie po okrą­że­niu widzia­nym z bocz­nej szy­by przy dokrę­co­nej “czwór­ce”, może­my sko­rzy­stać z oka­zji i zapro­sić do sie­bie na pra­wy kogoś, kto pomo­że nam roz­gryźć recep­tę na śli­zga­nie się po śnie­gu.

Od teraz widząc za oknem opa­dy śnie­gu, cie­szy­my się jak małe dzie­ci, bo wie­my, że wró­ży to oka­zję do pola­ta­nia Świn­ką boka­mi. Jak zatem poko­chać zimę i śnieg? Wystar­czy wybrać się samo­cho­dem na lot­ni­sko — co my jesz­cze nie raz z chę­cią uczy­ni­my!

Jak bawi­li­śmy się na lot­ni­sku w Nowym Mie­ście nad Pili­cą? Wystar­czy spoj­rzeć na poniż­sze zdję­cie:

  • 56
  •  
  •