Site icon antymoto

Dobrym autem był i mało pił

TEST Hyundai IONIQ Hybrid

Hybry­dy, samo­cho­dy elek­trycz­ne — tak wyglą­dać ma przy­szłość moto­ry­za­cji. I szcze­rze, jeśli będzie ona taka, jak Hyun­dai IONIQ Hybrid, to napraw­dę nie mamy się cze­go oba­wiać. Oto test Hyun­dai IONIQ Hybrid.


Hyun­dai ma sze­ro­ką gamę samo­cho­dów, jed­nak poszcze­gól­ne mode­le są od sie­bie bar­dzo róż­ne. Jed­ne poru­sza­ją zna­ko­mi­cie, inne mie­wa­ją pro­blem z pre­cy­zją pro­wa­dze­nia. Jed­ne są świet­nie wyko­na­ne, inne mają nadal małe man­ka­men­ty w swo­ich wnę­trzach.

Jaki jest zatem Hyun­dai IONIQ Hybrid, naj­bar­dziej nowo­cze­sny pod kątem napę­du samo­chód tej mar­ki? Zapra­sza­my na test!

TEST Hyundai IONIQ Hybrid

Auto dla futurystów

Porów­nu­jąc wygląd Hyun­da­ia IONIQ Hybrid moż­na dojść do wnio­sku, że to znacz­nie bar­dziej odważ­ny i futu­ry­stycz­ny pro­jekt niż pozo­sta­łe mode­le tej mar­ki. Zarów­no z zewnątrz, ale jesz­cze bar­dziej w środ­ku.

Wnę­trze robi napraw­dę świet­ne wra­że­nie. Nie przy­po­mi­na swo­ich bra­ci takich jak San­ta Fe czy Elan­tra, ma bowiem w sobie coś z przy­szło­ści, co z kolei ide­al­nie kore­spon­du­je z napę­dem mode­lu IONIQ. Deska roz­dziel­cza ma cie­ka­wy kształt, pozba­wio­na jest też beżo­wych wsta­wek cha­rak­te­ry­stycz­nych dla samo­cho­dów Hyun­da­ia. Duży doty­ko­wy ekran pozwa­la na wygod­ną obsłu­gę, a kom­fort dodat­ko­wo pod­no­szą takie gadże­ty jak induk­cyj­na łado­war­ka do tele­fo­nu, zna­ko­mi­cie miesz­czą­ca nawet więk­sze roz­mia­ry smart­fo­nów. Muszę przy­znać, że to zde­cy­do­wa­nie naj­faj­niej­sze wnę­trze Hyun­da­ia, w jakim mia­łem oka­zję sie­dzieć.

Zega­ry — co w zasa­dzie zaska­ku­ją­ce — są w Hyun­dai IONIQ Hybrid dosyć tra­dy­cyj­ne. Przy całej nowo­cze­sno­ści tego mode­lu pro­du­cent zde­cy­do­wał się na dobrze zna­ne od dzie­się­cio­le­ci, ana­lo­go­we wskaź­ni­ki z mały­mi ekra­na­mi, poka­zu­ją­cy­mi eko­no­mi­kę jaz­dy i inne istot­ne dla kie­row­cy para­me­try jaz­dy. Całość jest bar­dzo czy­tel­na i miła w odbio­rze, ale wir­tu­al­ne zega­ry z pew­no­ścią doda­ły­by autu raso­wo­ści i moc­niej pod­kre­śli­ły jego nowo­cze­sny cha­rak­ter.

Jak to w przy­pad­ku Hyun­da­ia bywa, tak i model IONIQ Hybrid jest zna­ko­mi­cie wypo­sa­żo­ny. Oprócz wspo­mnia­nej łado­war­ki induk­cyj­nej do tele­fo­nu czy ekra­nu doty­ko­we­go znaj­dzie­my na pokła­dzie ogrze­wa­ne i wen­ty­lo­wa­ne fote­le, pod­grze­wa­ną kie­row­ni­cę i zno­śne, choć nie rewe­la­cyj­ne audio. Dzię­ki temu, że to hybry­da, a nie auto w peł­ni elek­trycz­ne, ze wszyst­kich tych dobro­dziejstw może­my korzy­stać bez oba­wy o nagły spa­dek zasię­gu na jed­nym łado­wa­niu.

A jak w Hyun­da­iu IONIQ Hybrid wyglą­da jakość wyko­na­nia? Zde­cy­do­wa­nie lepiej niż w mniej­szych mode­lach, a nawet SUV’ach spod ręki Kore­ań­czy­ków. W zasa­dzie cięż­ko mieć jakieś zastrze­że­nia co do mate­ria­łów i spa­so­wa­nia, mając na uwa­dze kraj pocho­dze­nia samo­cho­du. Dla­te­go ten ele­ment zali­czam do plu­sów testo­wa­ne­go samo­cho­du.

Sens hybrydy

Hyun­dai IONIQ wystę­pu­je w wer­sji elek­trycz­nej, my testo­wa­li­śmy jed­nak hybry­dę. Był to świa­do­my wybór pod­czas zapi­sy­wa­nia samo­cho­du z par­ku pra­so­we­go, gdyż sieć sta­cji łado­wa­nia w naszym kra­ju nadal kule­je — nawet w War­sza­wie bywa pro­blem ze zna­le­zie­niem miej­sca na doła­do­wa­nie bate­rii w elek­try­ku. Jak zatem spi­su­je się hybry­da?

Auto hybry­do­we kupu­je się głów­nie ze wzglę­du na eko­lo­gię oraz ocze­ki­wa­nie niskie­go spa­la­nia. I ten dru­gi para­metr Hyun­dai IONIQ Hybrid speł­nia zna­ko­mi­cie. Pra­cu­ją­cy pod maską sil­nik spa­li­no­wy o pojem­no­ści 1.6, wspo­ma­ga­ny dodat­ko­wo sil­ni­kiem elek­trycz­nym, gene­ru­je w sumie 141 koni mecha­nicz­nych. Pod wzglę­dem przy­jem­no­ści z jaz­dy jest więc napraw­dę dobrze — auto jest cał­kiem zryw­ne, mimo ponad 10 sekund do set­ki widocz­nych “na papie­rze”. Przy mniej­szym obcią­że­niu samo­chód samo­czyn­nie prze­łą­cza się w tryb jaz­dy tyl­ko na sil­ni­ku elek­trycz­nym, a przy dużej pręd­ko­ści czy szyb­kim przy­spie­sza­niu, wspo­ma­ga się moto­rem ben­zy­no­wym.

A jak ze spa­la­niem? Tutaj naj­więk­sza nie­spo­dzian­ka. Pod­czas jaz­dy typo­wo miej­skiej Hyun­dai IONIQ Hybrid spa­lał nam 3,8 litra na 100 km. Szok? Według nas to napraw­dę rewe­la­cyj­ny wynik, tym bar­dziej, że nie bili­śmy przy tym rekor­dów eko­no­micz­ne­go poru­sza­nia się po dro­dze, a cał­kiem zwy­czaj­nie prze­miesz­cza­li­śmy z punk­tu A do punk­tu B. Trze­ba przy­znać, że z takim spa­la­niem hybry­da napraw­dę ma sens.

Klu­czo­wym dla poru­sza­nia się autem hybry­do­wym jest styl jaz­dy. Patrze­nie dale­ko w przód, prze­wi­dy­wa­nie sytu­acji na dro­dze, korzy­sta­nie z doła­do­wy­wa­nia bate­rii pod­czas hamo­wa­nia — to wszyst­ko prze­kła­da się potem na satys­fak­cjo­nu­ją­cy wynik spa­la­nia.

Z wiel­ką oba­wą pod­cho­dzi­łem do testu Hyun­da­ia IONIQ Hybrid, mając w pamię­ci gumo­wy układ kie­row­ni­czy wystę­pu­ją­cy w innych mode­lach tej mar­ki. Na szczę­ście tutaj nie ma takich pro­ble­mów — samo­chód pro­wa­dzi się zaska­ku­ją­co dobrze, zapew­nia spo­ro pre­cy­zji, a dodat­ko­wo faj­nie poko­nu­je zakrę­ty, co — jak mnie­mam — może być spo­wo­do­wa­ne niskim cię­ża­rem cięż­ko­ści z uwa­gi na bate­rie sil­ni­ka elek­trycz­ne­go w pod­wo­ziu.

Jeden mały mały szkopuł…

… a może jed­nak dwa. Po pierw­sze, Hyun­dai IONIQ Hybrid ma cał­kiem mały bagaż­nik. Ale nie to jest naj­więk­szym pro­ble­mem tego auta. Jest nią cena. Aby stać się wła­ści­cie­lem wer­sji hybry­do­wej, musi­my wyło­żyć na stół co naj­mniej 99 900 zło­tych. Lepiej wypo­sa­żo­na wer­sja to już 118 900 zło­tych. Za tyle moż­na kupić duże­go SUV’a, któ­ry owszem — nie będzie tak nowo­cze­sny w środ­ku, a spod jego maski stra­szyć będzie kle­ko­czą­cy die­sel, ale w zamian otrzy­ma­my nie­po­rów­ny­wal­nie wię­cej prze­strze­ni, nawet dla 7 pasa­że­rów.

Hybry­da to więc nadal wyso­ki koszt zaku­pu. Czy zwra­ca się w trak­cie użyt­ko­wa­nia? Bar­dzo póź­no, bo nawet przy śred­nim spa­la­niu na pozio­mie 4 litrów na set­kę, dodat­ko­we pie­nią­dze wyda­ne na zakup auta wró­cą do naszej kie­sze­ni przez rzad­sze tan­ko­wa­nie po wie­lu latach — zapew­ne w momen­cie, kie­dy będzie­my chcie­li już zmie­niać auto na nowe.

Pod­su­mo­wu­jąc, IONIQ Hybrid to chy­ba naj­faj­niej­szy Hyun­dai jakim jeź­dzi­li­śmy.

[mailpoet_form id=“2”] [gpp_box color=“black” width=“100%” text_align=“center” margin_bottom=“0px” margin_top=“0px”]Hyun­dai IONIQ Hybrid
1.6 GDi, 141 KM (hybry­da)
Cena: od 99 900 zł

OCENA [/gpp_box] [gpp_box color=“green” width=“50%” text_align=“left” margin_bottom=“30px” margin_top=“0px”][gpp_icon type=“expand”]niskie spa­la­nie
[gpp_icon type=“expand”]wrażenia z jaz­dy
[gpp_icon type=“expand”]wnętrze
[gpp_icon type=“expand”]jakość wykonania[/gpp_box] [gpp_box color=“red” width=“50%” text_align=“left” margin_bottom=“50px” margin_top=“0px”][gpp_icon type=“close”]niewielki bagaż­nik
[gpp_icon type=“close”]cena[/gpp_box]

Prze­czy­taj nasze testy samo­cho­dów.

⬇ Lajk do dechy ⬇

Exit mobile version