Granie w wyścigi na konsoli za pomocą pada jest tak samo trafione, jak rąbanie drewna łyżeczką do herbaty. Dlatego podpowiadamy, jaką kierownicę do PlayStation 4 wybrać i jakie akcesoria do niej warto dokupić.
Niebawem miną dokładnie 2 lata, odkąd staliśmy się posiadaczami PlayStation 4. Zakup konsoli był okazją do powrotu do pasji z dzieciństwa i młodości — grania w gry. A że kochamy samochody i motoryzację wszelaką, naturalnym stał się fakt, że większość tytułów, które lądowały w napędzie lub na dysku naszej konsoli, to gry samochodowe. Przez długi czas cieszyliśmy się nimi posiadając tylko gamepada, który przy tego typu tytułach ma tylko jedną, zasadniczą zaletę — dostaje się go w zestawie razem z konsolą…
Wreszcie nadszedł ten czas, w którym udało nam się skompletować obiekt marzeń każdego fana samochodowych gier wideo. Kierownicy, pedałów i ręcznej skrzyni biegów, które dały nam zupełnie nowe odczucia i wprowadziły nowy wymiar grania na konsoli. Wyboru najlepszego naszym zdaniem zestawu dokonaliśmy po przetestowaniu sprzętu dwóch najpopularniejszych na rynku marek — Thrustmaster oraz Logitech.
Nowa jakość grania
Aby wycisnąć jak najwięcej z dostępnych na rynku gier samochodowych, trzeba zacząć od wyboru kierownicy. Do konsoli PlayStation 4 dostępnych jest kilka modeli różnych producentów i nie ma się co oszukiwać — większość z nich i tak będzie lepsza niż tradycyjny kontroler. Pad znakomicie sprawdza się w grach akcji czy RPG’ach, jednak w wyścigach nawet nie zbliża się do tego, jakie odczucia może dać gra na kierownicy. Dopiero ona zapewnia nam poczucie przebywania w samochodzie i walki z przyczepnością na zakrętach. Gdy force feedback zaczyna dawać nam znać, że koła buksują, o wiele lepiej można zareagować i wyczuć prowadzony samochód. Zresztą, kto z nas ma w swoim aucie gałkę do sterowania? Na szczęście w naszych czasach wszyscy w samochodach mamy tradycyjne kierownice… jeszcze.
Zatem jaką kierownicę najlepiej wybrać na konsoli PS4? My mieliśmy okazję przetestować i dokonać wyboru spośród chyba dwóch najpopularniejszych modeli — Logitech G29 oraz Thrustmaster T150. Testy przeprowadziliśmy na kilku grach na PS4, m.in. DiRT Rally, DriveClub czy Project Cars.

Kierownica Logitech jest sporo droższa w zakupie (ok. 1350 zł) i wydawałoby się, że będzie lepszym wyborem. Przynajmniej na papierze. Ma podwójny silnik odpowiadający za sprzężenia zwrotne, dające nam możliwość wyczucia poślizgu kół czy transferu masy pojazdu, a do tego spiralne koła zębate, wpływające na cichą pracę urządzenia. Jakość wykonania jest naprawdę bardzo dobra, a koło kierownicy pokryte ręcznie szytą skórą jest miłe w dotyku. Ciekawym bajerem okazał się wskaźnik LED umieszczony tuż nad środkiem kierownicy, wskazujący dokładnie, kiedy należy zwiększyć lub zredukować przełożenie. W praktyce jednak szybko okazało się, że Logitech G29 nie leży w naszym guście. Powód? Przy szybkim obrocie kierownica wydaje się przeskakiwać, dając nieprzyjemne uczucie, skutecznie niwelujące przyjemność z jazdy po wirtualnym torze.
Jako drugą do konsoli PlayStation 4 podłączyliśmy kierownicę Thrustmaster T150. Jest o wiele tańsza, niż Logitech G29 — koszt zakupu modelu T150 to ok. 750 zł, czyli połowę tego, co sprzęt konkurencji. Jakość wykonania jest bardzo dobra, choć koło kierownicy nie jest tak miękkie, jak w G29. Podstawową różnicą pomiędzy kierownicami Logitech G29 oraz Thrustmaster T150 jest rodzaj napędu. W przeciwieństwie do silników, T150 wykorzystuje połączenie mechanicznego paska oraz zębatek. I naprawdę szczerze — dzięki temu wrażenia z prowadzenia samochodu są diametralnie inne. Mimo, iż Thrustmaster T150 jest głośniejszy podczas pracy, daje w naszej ocenie bardziej realistyczne odczucia podczas gry. Przekazywanych jest znacznie więcej informacji, przez co można bardziej precyzyjnie reagować na utratę przyczepności podczas pokonywania zakrętów czy ostrego hamowania.
Wybierając kierownicę do konsoli sugerujemy pominąć kwestie wizualne i skoncentrować się na tym, jakie odczucia daje nam dany sprzęt podczas gry. Okazuje się, że poszczególne kierownice mogą przekazywać nam poprzez force feedback różne dawki informacji. Im więcej czujemy, tym lepiej!
Kierownica Thrustmaster T150 ma średnicę 28 centymetrów, jest zatem znacznie mniejsza niż te, które montowane są standardowo w samochodach (chyba, że jeździcie nowym Peugeot). Poręczny rozmiar sprawia jednak, że łatwiej przychodzi nam szybkie kręcenie kierownicą, szczególnie, że T150 ma promień skrętu w zakresie aż 1080° (Logitech “tylko” 900°). Na kole kierownicy umieszczono 13 przycisków akcji, które zasadniczo odpowiadają guzikom z pada od PlayStation (kółko, krzyżyk, L1, R2, Share itd.).
Przy zakupie kierownicy Thrustmaster T150 otrzymujemy w zestawie również pedały do gry. Pozwalają one na przyspieszanie i hamowanie, pozbawione są jednak sprzęgła. Brak dźwigni zmiany biegów sprawia również, że zmiany przełożeń trzeba dokonywać za pomocą umieszczonych za kierownicą dużych, 13-centymetrowych metalowych manetek. Nam to jednak nie wystarczyło i chcieliśmy wznieść się na jeszcze wyższy poziom grania…
Kierownica to nie wszystko
Jeśli wkręciliście się w gry samochodowe na konsoli i sprawicie sobie kierownicę, szybko dojdziecie do wniosku, że warto rozbudować ją o dodatkowe akcesoria. Bo skoro już kręcimy kierownicą i czujemy się prawie jak w samochodzie, to czemu nie zmieniać manualnie biegów? Dlaczego nie korzystać ze sprzęgła? Dopiero te czynności możliwie blisko zbliżają nas do odczuć, które mamy podczas prowadzenia prawdziwego samochodu.
Kierownica Thrustmaster T150 współpracuje z trzema dodatkowymi akcesoriami: zestawem pedałów T3PA i T3PA-PRO oraz skrzynią biegów TH8A.
Jak wspomnieliśmy na początku testu, do kierownicy T150 otrzymujemy w komplecie zestaw pedałów. Jest to jednak podstawowy model, składający się tylko z pedału przyspieszenia i hamulca. Dlatego Thrustmaster oferuje dodatkowo dwa inne zestawy: T3PA (ok. 450 zł) i T3PA-PRO (ok. 650 zł). My zdecydowaliśmy się na ten pierwszy. Raz, że profesjonalistami nie jesteśmy, a dwa, że T3PA w pełni spełnia nasze wymagania. Składa się z trzech pedałów: sprzęgła, hamulca oraz gazu. Nakładki pedałów są wykonane ze szczotkowanego metalu, a całość osadzono w dużej i stabilnej plastikowej podstawie, na spodzie której umocowano gumowe podkładki, zapobiegające przesuwaniu się zestawu podczas gry.
Wielką zaletą zestawu pedałów T3PA — oprócz sprzęgła i wykorzystania trwalszych materiałów — jest możliwość szerokiej konfiguracji. Pedał hamulca można zbliżyć lub oddalić od pedału przyspieszenia. Docenicie to, jeśli stosujecie technikę “heel & toe”. Z kolei gaz można regulować dodatkowo w zakresie góra-dół. To wszystko sprawia, że zestaw dopasujemy do własnych preferencji i to w większym stopniu, niż w prawdziwym samochodzie! Każdy z pedałów zestawu T3PA ma inną siłę nacisku (gaz — 2,5 kg, hamulec — 10 kg, sprzęgło — 5 kg). Za pomocą załączonych gumowych stożków można je dodatkowo regulować — jeśli lubicie, gdy pedały wciskają się z dużym oporem, Thrustmaster T3PA umożliwi Wam to — nacisk może wynosić aż do 25 kg.
Gdy kręcimy już kierownicą i operujemy nogami na wszystkich trzech pedałach, czas na ostatni ważny krok w konfigurowaniu sprzętu — manualną skrzynię biegów. Do kierownicy Thrustmaster T150 przeznaczona jest skrzynia TH8A, kosztująca ok. 600 zł. Wykonano ją w całości z metalu, co dobrze wpływa na trwałość, precyzję działania oraz wygląd. Jak ta skrzynia wygląda! Metalowa prowadnica w kształcie litery H przywodzi na myśl stare, klasyczne Ferrari. Metalowa gałka zamocowana została na 13-centymetrowym drążku. Co ciekawe, gałkę można swobodnie odkręcić i zmienić ją na inną, dowolnie wybraną — np. ze sklepu z częściami do tuningu (gwint jest standardowy).
Skrzynia biegów Thrustmaster TH8A ma niesamowity bajer, pozwalający używać ją w dwojaki sposób. Pierwszy to standardowa zmiana biegów w systemie H (jak w samochodzie), gdzie do dyspozycji mamy aż 7 biegów oraz wsteczny. Zmieniając nakładkę, dołączaną do opakowania, możemy korzystać z zestawu jak ze skrzyni sekwencyjnej. Wówczas zmiana biegów odbywa się jak w rasowej rajdówce, na zasadzie ruchu przód-tył, co skutkuje zmianą biegu na wyższy lub niższy. To rozwiązanie sprawia, że kupując Thrustmaster TH8A otrzymujemy w zasadzie dwa urządzenia w jednym.
Ręczna zmiana biegów podczas gry daje świetne odczucia. Na początku czasy okrążeń na pewno będą gorsze niż przy automacie, jednak sama frajda z korzystania ze sprzęgła i zmiany przełożeń to zrekompensuje. W końcu w grze na konsoli chodzi o to, aby poczuć się jak w prawdziwym samochodzie podczas wyścigu, prawda?
Czy warto inwestować w kierownicę?
Jeśli przeczytałeś cały powyższy test, z pewnością dochodzisz do wniosku, że granie na kierownicy bardzo nam się spodobało. To, jak wielką różnicę robi zestaw kierownica + pedały + skrzynia biegów w porównaniu do tradycyjnego pada od konsoli, przechodzi ludzkie pojęcie. To tak, jakby porównać jazdę na hulajnodze do przejażdżki samochodem rajdowym. Więcej o tych odczuciach znajdziecie w naszej niedawnej recenzji gry DiRT Rally.
Czy warto zatem inwestować w kierownicę do konsoli? Wszystko zależy od tego, jak bardzo lubicie motoryzację i jak często gracie w gry samochodowe. Jeśli na swojej półce macie przynajmniej kilka tytułów wyścigowych, odpowiedź jest prosta — warto. Zdecydowanie warto. Szczególnie, jeśli na początek wybierzecie samą kierownicę, której koszt w przypadku Thrustmaster T150 wynosi ok. 750 złotych. W zestawie otrzymacie podstawowy zestaw pedałów, a zmiany biegów możecie dokonywać z wykorzystaniem manetek. Jeśli wkręcicie się w taki sposób grania, kolejnym krokiem będzie dokupienie zestawu pedałów ze sprzęgłem oraz manualnej skrzyni biegów. Dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa jazda, w które kilkuminutowe zmagania z odcinkiem specjalnym zaprzepaścić może złe wysprzęglenie i… zgaszenie rajdówki przed zakrętem. Jeśli chcecie wycisnąć ze swojej konsoli i ulubionych gier samochodowych jak najwięcej, to tylko z kierownicą!
Nasze testy przeprowadziliśmy na specjalistycznym fotelu dla graczy Playseat Revolution, który jeszcze bardziej potęguje wrażenia z gry, gwarantując pozycję przed konsolą do złudzenia przypominającą tą, jaką przyjmujemy w samochodzie wyścigowym. Test fotela pojawi się na naszym blogu niebawem. Tymczasem do zobaczenia na torze… oczywiście wirtualnym.
Kierownica + pedały + skrzynia do PS4
OCENA
duży promień skrętu kierownicy
budowa i wygląd skrzyni
zakres regulacji pedałów
cena
Kierownica + pedały + skrzynia do PS4
OCENA
pasek na szczycie kierownicy wyznaczający jej środek
ręcznie szyta skóra
3 pedały w zestawie
przeskakiwanie kierownicy przy szybkim kręceniu
plastikowa skrzynia biegów
↓ Lajk do dechy! ↓
112