Wideorejestratorów do samochodów jest na pęczki. Wreszcie ktoś pomyślał, że kamera może przydać się także motocyklistom. Oto test Mio MiVue M760D — pierwszego wideorejestratora na motocykl, który wpadł w nasze ręce.
Słów kilka o danych technicznych
Ponieważ Mio MiVue M760D to pierwszy wideorejestrator skierowany typowo do motocyklistów, z którym miałem okazję się zetknąć, napiszę kilka słów o danych technicznych. A jest wśród nich kilka ciekawostek, o których warto wiedzieć.
Mio MiVue M760D nagrywa filmy w jakości Full HD, z prędkością 30 klatek na sekundę. Na zestaw składają się dwie kamery (przednia i tylna), które wyposażono w bardzo jasne obiektywy (F1.6), dzięki którym mamy możliwość rejestrowania wyraźnego i czytelnego obrazu nawet w ciężkich warunkach oświetleniowych (podziemny garaż, nieoświetlona droga po zmroku itd.). Obydwie kamery mają kąt widzenia wynoszący 130⁰.
Co niezwykle ważne, kamerę dla motocyklistów Mio MiVue M760D wyposażono w przetwornik obrazu Sony STARVIS. To jedno z najlepszych rozwiązań na rynku, zapewniające znakomitą jakość obrazu nawet w nocy. Aby móc odczytać takie detale jak numery rejestracyjne innych pojazdów, wystarczy niewielka ilość światła w uchwyconym kadrze.
Zestaw kamer wyposażono w moduł GPS, który pozwala zapisywać aktualną prędkość, a także dokładne położenie na mapie. Dzięki temu jesteśmy potem w stanie sprawdzić nie tylko to, jak szybko jechaliśmy naszym motocyklem, ale odwzorować całą trasę przejazdu. Z kolei dzięki łączności Wi-Fi zestaw Mio MiVue M760D możemy połączyć ze smartfonem i tabletem, na którym podejrzymy nagrane materiały, a nawet w razie konieczności zaktualizujemy firmware kamer bez użycia jakichkolwiek kabli. Co ciekawe, nagrane filmy możemy również szybko i wygodnie udostępniać znajomym poprzez znane media społecznościowe, takie jak Facebook czy YouTube.
Ciekawostką, o której trzeba wspomnieć w przypadki recenzji wideorejestratora Mio MiVue M760D, jest wodoodporność. Motocykl, w przeciwieństwie do wnętrza samochodu, często narażony jest na zewnętrze warunki atmosferyczne, w tym opady deszczu. Na szczęście producent pomyślał również i o tej kwestii, zapewniając zestawowi wodoodporność na poziomie IP67. Oznacza to, że sprzęt jest maksymalnie chroniony przed pyłem i odporny na wodę w postaci zachlapań czy wspomnianego deszczu.
Skoro o warunkach atmosferycznych mowa — kamera Mio MiVue M760D działa wedle producenta w przedziale temperatur od ‑10⁰ do +60⁰ C, czyli zupełnie wystarczającym w przypadku motocykla.
Montaż jest skomplikowany
W przypadku wideorejestratorów samochodowych montaż jest banalnie prosty — samą kamerę montujemy zazwyczaj na szybę auta za pomocą wygodnej w użyciu przyssawki, zasilanie zaś zapewniamy sobie wtykając kabel w gniazdo zapalniczki. I gotowe! Niestety w przypadku wideorejestratora na motocykl montaż jest o wiele bardziej skomplikowany.
Mio MiVue M760D składa się z dwóch kamer, z których jedną montujemy na przodzie, a drugą na tyle motocykla. Miejsce przymocowanie kamer zależy od naszych preferencji oraz budowy samej maszyny. Kamerki posiadają regulacje kąta, ale tylko w jednej płaszczyźnie — gór/dół. To utrudnia nieco wybór odpowiedniego miejsca.
Gdy znajdziemy już optymalny punkt, w którym chcemy zamocować kamerę, możemy zrobić to na dwa sposoby — za pomocą mocnego przylepca marki 3M lub dołączonych do opakowania opasek zaciskowych. Mówiąc szczerze, rekomenduję — o ile jest taka możliwość — połączenie tych metod i montaż kamerek zarówno przylepcem, jak i opaskami. Dzięki temu zmniejszymy ryzyko odpadnięcia, zniszczenia lub zgubienia kamerki, która — nie ukrywajmy — jest o wiele bardziej narażona na taki rozwój wydarzeń niż wideorejestrator w samochodzie. W motocyklu na kamery działać będą silne podmuchy wiatru oraz zdecydowanie większe przeciążenia.
Przyklejenie kamer w odpowiednim miejscu to dopiero pierwszy krok. Teraz musimy systemowi zapewnić zasilanie. Niestety nie jest to tak proste, jak w przypadku wideorejestratorów samochodowych — przyczyna jest oczywiście brak gniazda zapalniczki w motocyklu. Aby uruchomić Mio MiVue M760D, musimy pogrzebać chwilę przy bezpiecznikach. Samo Mio rekomenduje w instrukcji, aby do odnalezienia właściwych do zasilania bezpieczników wykorzystać odpowiedni miernik — trzeba wspomnieć, że takowy nie znajduje się w zestawie z kamerami. Po podłączeniu kable warto zabezpieczyć izolacją, której niestety Mio również nie dodało do opakowania, choć w instrukcji rekomenduje jej użycie.
Kamery z modułem sterującym, wyposażonym w GPS, łączymy za pomocą grubych kabli wyposażonych w dokręcane złącza. Takie rozwiązanie to w mojej ocenie duży plus, skutecznie eliminujący możliwość rozpięcia się przewodów w trakcie jazdy.
Ostatnią rzeczą w procesie montażu jest zamocowanie pilota, za pomocą którego obsługujemy zestaw kamer. Najlepiej zrobić to oczywiście w łatwo dostępnym podczas jazdy miejscu — chociażby na kierownicy lub baku motocykla. Pilota wyposażono w dwa przyciski, o których roli więcej powiem za chwilę.
Jak widać cały proces montażu jest dosyć skomplikowany i czasochłonny, na szczęście musimy przeprowadzić go tylko raz, aby potem cieszyć się na długo kamerami i ich możliwościami. Jakie one są? Przyjrzyjmy się!
Obsługa jest prosta
Jak wspomniałem wcześniej, do obsługi kamer Mio MiVue M760D podczas jazdy motocyklem służy pilot. Wyposażono go tylko w dwa przyciski, które po wciśnięciu podświetlane są na czerwono i niebiesko. Sprowadzenie obsługi do tak niewielkiej liczby guzików to moim zdaniem ogromna zaleta, ponieważ włączanie kamer i nagrywania nie powinno rozpraszać kierowcy i odciągać uwagi od drogi, co w przypadku motocykla jest szczególnie niebezpieczne.
Przyciski są dosyć duże, przez co łatwo jest ich używać nawet w typowo motocyklowych rękawiczkach z ochraniaczami. Tryb pracy sygnalizują czytelne, kolorowe diody.
Dodatkowo za pomocą przycisku umieszczonego na pilocie z wbudowanym modułem GPS możemy szybko i sprawnie uruchomić funkcję ochrony pliku. Co to oznacza? Że dajemy w ten sposób kamerze sygnał, iż właśnie zarejestrowany film jest dla nas ważny i nie chcemy, aby został skasowany. W ten sposób unikniemy nadpisania na karcie pamięci pliku z istotnym materiałem — próbą wymuszenia pierwszeństwa, zajechania drogi i tym podobnych. Proste, ale i skuteczne rozwiązanie.
Słowo o jakości
A jak wygląda kluczowa kwestia w przypadku wideorejestratora, czyli jakość nagrań? Jest naprawdę dobrze. Producent nie oszczędzał na komponentach, wyposażając Mio MiVue M760D w bardzo dobry sensor optyczny Sony STARVIS oraz jasne obiektywy, co przekłada się na czytelny obraz nawet na filmie kręconym po zmroku.
Zawodem jest w zasadzie jedynie fakt, że Mio MiVue M760D nagrywa filmy z prędkością 30 klatek na sekundę. W przypadku motocykla, który często jedzie dosyć szybko, zdecydowanie przydałaby się możliwość rejestrowania nagrań z prędkością 60 klatek na sekundę, co zapewniałoby płynniejszy, a przez to bardziej klarowny obrazek.
Podsumowanie
Mio MiVue M760D to niezwykle ciekawe urządzenie, na które fani jednośladów musieli długo czekać. Ale w końcu jest! Wideorejestrator dla motocyklistów stał się faktem i na dodatek zrobiła go marka Mio, słynąca dzięki swoim kamerom samochodowym z wysokiej jakości wykonania i obrazu. Nie inaczej jest w przypadku motocyklowego Mio MiVue M760D. Jedynym minusem jest skomplikowany montaż, jednak gdy już się z nim uporamy, z zestawu kamer na pewno będziemy zadowoleni.
[mailpoet_form id=“2”]Wideorejestrator na motocykl
OCENA
dwie kamery w zestawie
pilot do obsługi
Przeczytaj nasze testy wideorejestratorów.