BMW promuje swoje samochody hasłem “radość z jazdy”. Ile w nim prawdy? Czy jest aktualne także przy najmniejszym modelu BMW z serii 1? Sprawdziliśmy! Zapraszamy na test BMW 120d z napędem xDrive.
Na początek nieco tła historycznego tego testu. Mimo wielkiej popularności BMW w Polsce, nigdy nie mieliśmy okazji żadnym jeździć. No, może oprócz upalania po torze E30 318is przerobionego na rajdówkę.
Zatem oto opis naszych wrażeń obcowania z BMW po raz pierwszy. Na przykładzie co prawda najmniejszego w gamie modelu serii 1, ale za to bardzo bogato skonfigurowanego — cena końcowa 215 729,00 zł za ten egzemplarz mówi sama za siebie.
Zatem — jak było? Zaskakująco i ciekawie. Szczegóły poniżej.
OBEJRZYJ WIDEO: Subskrybuj nasz kanał na YouTube — nie przegapisz kolejnych filmów!
Pierwsze wrażenie
Ciężko powiedzieć, czy samochód powinno oceniać się przez pryzmat urody na zewnątrz czy uroku wnętrza, jednak BMW 1 w żadnej z tych kategorii nie zachwyca. Jest za to w każdej kategorii nad wyraz poprawne. W środku jest naprawę bardzo, bardzo poprawnie pod kątem spasowania i jakości materiałów. Gdzie nie dotkniemy, tam jest miło — szczególnie komfortowa okazała się sama kierownica.
Mimo to — mówiąc szczerze i wprost — wnętrze BMW 1 nieco zalatuje nudą. Za dużo czarnych plastików, za dużo przycisków od wszystkiego.
Kokpit to coś w sam raz dla tradycjonalistów. Analogowe i czytelne zegary, wygodna kierownica, zdobione licznymi przyciskami radio i panel klimatyzacji. Nieco futuryzmu dostrzegłem dopiero w tunelu środkowym — w postaci gałki skrzyni biegów oraz pokrętła do obsługi ekranu. Niestety nie wpadłem na żaden racjonalny pomysł usprawiedliwiający dlaczego niektórzy producenci aut premium upierają się przy gładzikach, joystickach i tego typu rozwiązaniach, zamiast zamontować ekran dotykowy. Bo powstaną odciski palców? Na szczęście obsługa ekranu rozwiązaniem proponowanym przez BMW jest i tak sporo wygodniejsza, niż w Mercedesie.
Choć BMW z serii 1 jest — jak na kompakt przystało — niewielkim samochodem, zapewnia kierowcy i pasażerowi z przodu wystarczająco dużo przestrzeni. Ciasno robi się dopiero na tylnej kanapie, która zapewnia zdecydowanie mniej komfortu. Nie ma jednak czego ukrywać — cała magia tego samochodu jest dostrzegalna tylko z jednego fotela. Fotela kierowcy.
Radość z jazdy
Największą zaletą BMW serii 1 jest to, jakie daje wrażenia z jazdy. Szczególnie dużą frajdę daje układ kierowniczy, bardzo zauważalnie zmieniający swój sposób działania w zależności od wybranego trybu jazdy. Najlepiej jest w trybie sportowym, kierownica daje wówczas bardzo przyjemny opór podczas kręcenia. Pomaga to wyczuć, co dzieje się z kołami. Znakomicie działa również 8‑stopniowa skrzynia biegów, sparowana z napędem na cztery koła xDrive.
Tryb Sport zmienia nie tylko pracę układu kierowniczego, ale również poprawia reakcję silnika na gaz, a także zmienia jego brzmienie. Dwulitrowy diesel zamiast pogardliwego klekotu zaczyna wydobywać w siebie akceptowalny pomruk. 190 ropnych koni daje przyzwoite, ale nie sportowe osiągi. Spalanie? 7–9 litrów na setkę.
Znacznie więcej o wrażeniach z jazdy dowiecie się z naszego filmu.
Trudne wybory
Życie to sztuka wyboru, a w przypadku samochodów kompaktowych klasy premium nie jest łatwo. BMW 120d xDrive to naprawdę znakomite auto w prowadzeniu. Radość z jazdy nie jest w jego przypadku hasłem przesadzonym, szczególnie za sprawą układu kierowniczego. Wrażenia zza kierownicy to zdecydowanie największy atut BMW 120d xDrive. Jeśli właśnie to najbardziej cenicie w samochodach, warto się beemką zainteresować. Jeśli szukacie pstrokacizny czy wyrafinowanego designu, trzeba szukać gdzie indziej.
Jeśli stanąłbym przed wyborem — BMW serii 1 czy Infiniti Q30S — nie wiem jaką decyzję bym podjął. W tym przypadku każda decyzja byłaby po prostu dobra.
2.0, 190 KM (diesel)
OCENA
układ kierowniczy
silnik
skrzynia
jakość materiałów
nudne wnętrze
obsługa ekranu
Przeczytaj pozostałe testy samochodów.
⬇ Lajk do dechy ⬇
27