Wideorejestrator — jaki kupić? Czy wystarczy taki za 200–300 złotych, czy opłaca się jednak kupić model kosztujący dwa czy nawet trzy razy tyle? Rozwiewamy wątpliwości!
W sklepach znajdziemy całe zatrzęsienie wideorejestratorów. Są wśród nich tanie modele, które nabyć możemy już za 200–300 złotych. Są również takie kamery samochodowe, które kosztuję 2–3 razy więcej. Czy warto dopłacać i nabyć wyższy model wideorejestratora? Sprawdziliśmy!
Aby nasz test był możliwie miarodajny, postanowiliśmy wziąć na warsztat dwa różne modele tego samego producenta. Sprawdziliśmy jak w praktyce sprawuje się kamerka samochodowa Mio MiVue C320 za około 350 złotych i znacznie wyższy model Mio MiVue 792 WIFI Pro, za który trzeba zapłacić 750 złotych, a więc przeszło dwa razy więcej.
Budowa i parametry techniczne
Już na pierwszy rzut oka widać, że oba modele różnią się od siebie diametralnie. Mio MiVue C320 jest bardzo mały, wydaje się również sporo lżejszy, jakby wykonany był z innego rodzaju plastiku. Kamera ma niewielki ekran, którego przekątna to 2 cale.
Mio MiVue 792 WIFI Pro to precyzyjnie zbudowany wideorejestrator, który jest poręczny, ale w porównaniu z młodszym bratem C320 znacząco większy. Ekran ma przekątną 2,7 cala. Urządzenie jest prawie dwa razy cięższe niż tańszy model — waży 112 gramów, podczas gdy C320 zaledwie 60 g.
Obydwa wiedeorejestratory są bardzo dobrze wykonane i spasowane. O obu modelach można powiedzieć, że sprawiają wrażenie solidnych. Oprócz rozmiarów różnią się tak naprawdę parametrami technicznymi.
Zarówno model C320 jak i 792 WIFI Pro nagrywają w rozdzielczości Full HD, czyli 1920 × 1080 pikseli. Tutaj podobieństwa się jednak kończą, gdyż droższa kamera nagrywa filmy dwa razy płynniejsze — z prędkością 60 klatek na sekundę zamiast 30.
Droższy wideorejestrator ma również jaśniejszy obiektyw, mający przy okazji nieco większe pole widzenia. Posiada na pokładzie także znacznie bardziej zaawansowany sensor optyczny. Na koniec największe różnice widać w dodatkach — tani model nie ma wbudowanego GPS’a, nie ma modułu Wi-Fi, nie oferuje również szeregu dodatkowych opcji takich jak ostrzeżenia przed fotoradarami czy asystenci jazdy.
Mio MiVue C320 | Mio MiVue 792 WIFI Pro | |
---|---|---|
Rozdzielczość filmów | Full HD (1920 × 1080 px) | Full HD (1920 × 1080 px) |
Płynność filmów | 30 klatek/sekundę | 60 klatek/sekundę |
Sensor optyczny nagrywania | SOI JX-F02 | IMX 291 STARVIS |
Ekran | 2.0 cala | 2.7 cala |
Jasność obiektywu | F2.0 | F1.8 |
Pole widzenia obiektywu | 130° | 140° |
Nagrywanie dźwięku | TAK | TAK |
Sensor przeciążeń | TAK | TAK |
Czujnik ruchu | NIE | TAK |
Łączność Wi-Fi | NIE | TAK |
Wbudowany GPS | NIE | TAK |
Ostrzeganie przed fotoradarami | NIE | TAK |
Systemy wspomagające kierowcę | NIE | TAK |
Możliwość podłączenia kamery tylnej | NIE | TAK |
Waga | 60 g | 112 g |
Cena | ok. 350 zł | ok. 750 zł |
Jakość filmów
No dobrze, a jak tani i dwa razy droższy model wideorejestratora radzą sobie z nagrywaniem filmów? To najbardziej podstawowa funkcja tego typu urządzeń, zatem głównie pod jej kątem powinniśmy oceniać jakość kamery.
Rozdzielczość filmów z modelu Mio MiVue C320 jak i Mio MiVue 792 WIFI Pro jest taka sama. Różne są jednak obiektywy oraz sensory optyczne. Jak to w praktyce przekłada się na jakość rejestrowanych materiałów?
Oto chwila prawdy. Po lewej stronie kadr z droższego wideorejestratora, po prawej klatka z dwa razy tańszej kamery:
Widzicie różnicę? Jest zauważalna, ale szczerze powiedziawszy nie aż tak bardzo jak się spodziewaliśmy. Wyższą jakość docenimy głównie przy próbie odczytania numeru rejestracyjnego pojazdu bardziej oddalonego od obiektywu — np. MINI jadącego za załączonym obrazku na prawym prasie.
Dodatkowe funkcje
Mio MiVue C320 za kwotę ok. 350 złotych nagrywa filmy i na tym w zasadzie jego zadanie się kończy. Kosztujący dwa razy tyle model Mio MiVue 792 WIFI Pro może znacznie, znacznie więcej.
Dzięki wbudowanemu GPS’owi wideorejestrator rejestruje nie tylko filmy, ale również prędkość i pozycję naszego pojazdu. Dzięki temu, przy pomocy darmowego oprogramowania Mio, możemy prześledzić dokładnie trasę naszego przejazdu na komputerze, sprawdzić z jaką prędkością poruszaliśmy się na danym odcinku, a także złożyć to w jedną całość z filmem. Dzięki tym danym dysponujemy znacznie bardziej cennym materiałem niż sam obraz i dźwięk.
Co daje moduł Wi-Fi? Dzięki niemu droższy wideorejestrator możemy sparować z naszym smartfonem, dzięki czemu za pomocą telefonu możemy sterować kamerą, a także robić kopie zapasowe filmów bez użycia jakichkolwiek kabli.
Droższy wideorejestrator posiada również szereg asystentów, które pomagają kierowcy w trakcie jazdy. Kamera ostrzeże nas o zbliżającym się fotoradarze, możliwej kolizji z pojazdem poprzedzającym (jeśli zbliżamy się do niego zbyt szybko), a także o niezamierzonej zmianie pasa ruchu. Bardzo ciekawą i w praktyce użyteczną funkcją jest dyskretny alarm informujący o tym, że poprzedzający nas pojazd ruszył — dzięki temu wideorejestrator pomaga upłynnić ruch, nawet jeśli my zagapimy się stojąc na czerwonym świetle lub w ciągnącym się kilometrami korku.
To nie wszystkie dodatkowe funkcje, którymi dysponuje droższy wideorejestator. Urządzenie może przypomnieć nam o włączeniu świateł, uruchomić alarm w momencie wykrycia zmęczenia kierowcy, jak również zaalarmować nas o przekroczeniu dozwolonej prędkości. Jak sami widzicie lista możliwości których nie ma tani wideorejestrator jest naprawdę długa.
Czy warto dopłacać?
Na koniec pozostaje sobie odpowiedzieć na pytanie — czy warto kupić droższy wideorejestrator? Czy dwa razy droższy model jest faktycznie dwa razy lepszy?
Kosztujący około 350 złotych model Mio MiVue C320 nagrywa dobrej jakości filmy i w tej roli sprawdza się naprawdę znakomicie. Jeśli nie wymagacie nic więcej od kamery samochodowej poza nagrywaniem filmów, będziecie zadowoleni. Jeśli jednak docenicie rejestrujący prędkość i pozycję pojazdu moduł GPS, wygodę sterowania urządzeniem za pomocą bezprzewodowego WiFi, alarmy o fotoradarach, a także przydatne, ale nie denerwujące systemy wspomagające kierowcę, warto zainteresować się modelem Mio MiVue 792 WIFI Pro. Fakt, jest dwa razy droższy, ale naszym zdaniem spokojnie można powiedzieć, że również dwa razy bardziej funkcjonalny.
[mailpoet_form id=“2”]