Sportowej jazdy samochodem trzeba się nauczyć — nikt nie rodzi się z taką umiejętnością. Mieliśmy okazję uczestniczyć w szkoleniu 4Motors na terenie Moto Park Ułęż, które jak żadne inne przybliżyło nas do bycia Stigiem.
Kojarzycie potoczne określenie pojeżdżawka? Uczestniczyliśmy już w wielu tego typu imprezach, jednak zawsze wyglądały one podobnie — płacimy za wjazd, jeździmy po wyznaczonym torze żeby się wyszaleć i wracamy do domu. Czasem dostaniemy możliwość zakupienia jakiegoś jedzenia na miejscu. I w zasadzie tyle.
A co, gdyby zorganizować to bardziej profesjonalnie? Właśnie takie podejście do sprawy prezentuje 4Motors, zajmujące się na co dzień budowaniem rajdówek i serwisowaniem samochodów Subaru, Mitsubishi czy GT-R’ów.
Wikt i opierunek
Treningi organizowane przez 4Motors odbywają się raz lub dwa razy w miesiącu, najczęściej na trenie Toru Kielce oraz Moto Parku Ułęż. My mieliśmy okazję uczestniczyć w spotkaniu na terenie Ułęża, znajdującego się ok. 120 km od Warszawy (jakieś 1,5 godziny drogi). Jazdy zaczynają się od 9 rano i trwają do godziny 17, mamy więc praktycznie cały dzień, aby wyjeździć całe paliwo i doszczętnie wymęczyć opony. Nie ma żadnych ograniczeń co do liczby okrążeń czy przerw.
Trening z 4Motors to nie tylko jeżdżenie. To nauka. Pod okiem doświadczonych instruktorów dowiemy się co robimy źle, co dobrze, a co możemy jeszcze lepiej.
Dysponujemy zespołem instruktorów, który swoją wiedzą i doświadczeniem służy zarówno kierowcom amatorom jak i profesjonalistom. W swoich szeregach mamy m.in. Andrzeja Lenczowskiego, wieloletniego instruktora kierowców Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, który jest współtwórcą sukcesu dwukrotnego zwycięzcy, Mistrza Polski Sebastiana Dubaja. Towarzyszy nam również Bartek Bąk, kierowca GSMP, który w tym roku wyjeździł sobie mistrzostwo klasy n‑2000. Do dyspozycji uczestników jest również specjalista od techniki rajdowej i zawieszeń, który wspiera technicznie każdego roku całą czołówkę RSMP. Tomek Bryk, właściciel, autor naszych rajdowych projektów oraz wielu innowacyjnych i customowych rozwiązań, również intensywnie uczestniczy w doskonaleniu techniki jazdy biorących udział kierowców.
Ewa Jemioło, 4Motors
Wielką zaletą treningów organizowanych przez 4Motors jest ograniczenie liczby samochodów do 10. Dzięki temu nie natrafimy na kolejki na starcie, a także możemy liczyć na wsparcie i dobrą radę doświadczonych instruktorów, którzy są obecni na miejscu i chętnie pomogą nam w lepszym opanowaniu samochodu. Takim laikom jak my tłumaczyli, jak czuć auto, w którym momencie hamować i jak skręcać, z kolei starym wyjadaczom podpowiedzą, jak skutecznie wyhamować z prędkości 200 km/h czy używać skrzyni kłowej. Wiedza, jaką jesteśmy w stanie przyswoić podczas treningu jest najcenniejszą rzeczą i — co najważniejsze — wliczoną w cenę za udział.
Każde z naszych szkoleń ma swój motyw przewodni. Instruktorzy, w zależności od potrzeb czy życzeń uczestników, ustalają plan wg. którego poruszamy się danego dnia. Szlifujemy m.in., sposoby hamowania (klasyczne, sportowe), uczymy się właściwego pokonywania szykany, hamowania lewą nogą, poznajemy zasady jazdy interwałowej czy też pokonywania łuków o zmiennych profilach. Nasi instruktorzy mają głowy pełne pomysłów oraz bagaż przeróżnych doświadczeń. Uczestnicy są głodni wiedzy i spragnieni praktyki, mając otwarte umysły. Zapraszamy każdego kto chciałby, a myśli że to nie dla niego — to nieprawda, jesteśmy dla wszystkich! Zarówno dla tych, którzy regularnie i profesjonalnie uczestniczą w zawodach oraz dla tych, którzy stawiają pierwsze kroki w szybszej/sportowej jeździe samochodem. Tworzymy zespół, który jest w stanie dopasować program szkolenia do każdego poziomu zaawansowania uczestnika.
Ewa Jemioło, 4Motors
Niezależnie od tego, czy na treningu pojawicie się cywilnym samochodem na standardowych zimówkach (tak jak my), czy będziecie upalać odchudzonego do granic możliwości 500-konnego potwora z klatką, zawsze możecie liczyć na pomoc serwisową. Wymiana opon, dobór ciśnienia czy odpowiednie ustawienie zawieszenia nie stanowi najmniejszego problemu. Mało tego, na miejscu można kupić różnego rodzaju zestawy opon (np. slicki czy deszczówki), aby poprawić swoje osiągi. Co więcej, specjalnie przygotowane karty pozwalają zapisywać ciśnienie w oponach i temperaturę mierzoną w trzech różnych miejscach na ich powierzchni (wnętrze, zewnętrze i środek kapcia) oraz notować czasy okrążenia, aby bardziej zaawansowani kierowcy wraz z instruktorami mogli dojść do tego, jakie ustawienie pozwoli uzyskać najlepsze rezultaty. W razie takiej potrzeby, dodatkową opcją jest możliwość zorganizowania transportu Waszych czterech kółek na lawecie. Czy spotkaliście się z czymś takim na jakiejś pojeżdżawce? My do tej pory nigdy.
Nasze szkolenia to świetna okazja do poznania swojej maszyny, wymiany doświadczeń z innymi uczestnikami jak też z fachowcami, którzy dysponują wieloletnim doświadczeniem w serwisie, tuningu i budowie aut sportowych. Z wielką przyjemnością pomożemy zaplanować zmiany i rozwój samochodu, unikając przy tym błędów, a często również wielu niepotrzebnych nakładów finansowych.
Ewa Jemioło, 4Motors
Oprócz obsługi serwisowej możemy liczyć na zaplecze cateringowe. Ciepła herbata, stawiająca na nogi kawa i słodycze dostępne są non-stop w ogrzewanym budynku, gdzie można odpocząć lub porozmawiać z instruktorem czy innymi uczestnikami. O godzinie 13 serwowany jest dwudaniowy obiad. To dobra okazja nie tylko do zatankowania żołądka, ale również porównania czasów, każdy samochód wyposażany jest bowiem w specjalną kostkę, dzięki której mierzone są czasy przejazdu zawodników.
Z początku wydawało się nam sporą przesadą mierzenie czasu okrążenia naszą cywilną Świnką. Jednak dopiero za ich sprawą jesteśmy w stanie stwierdzić, że dzięki czujnym oczom i cennym poradom instruktorów udało nam się poprawić czas okrążenia o ponad 20 sekund. W jeden dzień! To tylko dowodzi jak cenne jest jeżdżenie z kimś doświadczonym na prawym fotelu — takich efektów na pewno nie osiągnęlibyśmy na innej pojeżdżawce, która pozwala wyłącznie na wyżywanie się za kierownicą. Na treningach z 4Motors człowiek się uczy i to bardzo dużo! Naszym zdaniem lepiej więc wydać więcej kasy na jeden trening z nauką, niż kilka w teorii tańszych upalań bez całego tego zaplecza, które zwyczajnie nie podniosą naszych umiejętności.
Tak wyglądało jedno z naszych okrążeń:
O nadchodzących treningach, które z doświadczenia szczerze polecamy, dowiecie się z profilu 4Motors na Facebooku.
Zapraszamy do obejrzenia kilku naszych zdjęć z treningu. Do zobaczenia na torze!
↓ Lajk do dechy! ↓
182