Regeneracja zacisków hamulcowych — na czym polega, kiedy jest faktycznie potrzebna i przede wszystkim ile kosztuje?
Regeneracja zacisków hamulcowych to rzecz, z którą prędzej czy później będą musieli zetknąć się właściciele starych samochodów. Wiemy, bo sami przez to przeszliśmy. Z tej okazji postanowiliśmy pokrótce podzielić się z Wami wrażeniami i opisać, jak wygląda proces regeneracji zacisków hamulcowych oraz ile dokładnie kosztuje.
Pacjent — 20-letnie Subaru Impreza GT, pieszczotliwie nazywane przez nas Świnką. Regeneracji poddaliśmy czterotłoczkowe zaciski Brembo z przodu oraz standardowe, dwutłoczkowe zaciski na tylnej osi.
Czyszczenie
Przy okazji zmiany tarcz i klocków hamulcowych zauważyliśmy, że zaciski w naszym Subaru są w stanie agonalnym. Dosłownie. Ich blask dawno minął i już na pierwszy rzut oka było widać, że mocno straciły na atrakcyjności. Zresztą, zobaczcie sami:
Jeszcze gorzej sprawa miała się po zdemontowaniu zacisków i obejrzeniu ich od środka. Czy to rafa koralowa? Nie, to kupa brudu, rdzy i rozpaczy, pokrywającej zaciski hamulcowe naszej Świnki:
Operację regeneracji zacisków hamulcowych trzeba było zacząć więc od gruntownego czyszczenia, aby “dokopać” się do oryginalnego kształtu części, pozbyć się wszystkich naleciałości oraz dużej ilości rdzy. Czyszcząc zacisk hamulcowy pamiętajcie o precyzji i dużej dozie cierpliwości. Od tego etapu w dużej mierze zależy efekt końcowy — zarówno pod kątem wizualnym, jak i w temacie trwałości naszej naprawy. Malowanie rdzy nie ma sensu, gdyż szybko przebije się ona przez warstwę lakieru i ponownie zacznie siać spustoszenie w naszym samochodzie.
Efekt końcowy czyszczenia, czyli chyba najbardziej męczącej czynności, wyglądał tak:
Prawda, że już po samym czyszczeniu zacisk wygląda o wiele lepiej? Zatem czas na…
Malowanie
Malowanie zacisków hamulcowych to rzecz stosunkowo prosta, jest jednak jedna, szalenie ważna rzecz, na którą należy zwrócić uwagę. Chodzi o wybór odpowiedniej, odpornej na wysokiej temperatury farby. To kluczowa kwestia, którą powinniście się kierować przy wyborze lakieru — kolor pozostaje kwestią drugorzędną. My postawiliśmy na tradycyjną dla naszego modelu samochodu czerwień.
Tak prezentowały się zaciski hamulcowe po nałożeniu pierwszej warstwy farby:
Na zaciski hamulcowe naszej Świnki nałożone zostały trzy warstwy lakieru. Dzięki temu uzyskujemy o wiele większą wytrzymałość, jak również bardziej intensywny kolor.
Jedna warstwa schnie aż 24 godziny, po których dopiero można przystąpić do nakładania kolejnej — jak łatwo zatem obliczyć, samo malowanie zacisków trwało trzy doby. A to nie koniec. W przypadku czterotłoczkowych zacisków Brembo do Subaru trzeba było jeszcze domalować biały napis. Ręczna robota za pomocą zwykłego pędzelka wymaga wprawy i nie zawsze może wyjść perfekcyjnie, dlatego jeśli będziecie robić to samemu, polecamy wykorzystać wałek malarski — taki, jaki dostaniecie w każdym sklepie budowlanym. Nakładając na niego niewielką ilość farby uzyskacie rezultat bliski ideałowi. Niektóre zaciski hamulcowe mają napisy umieszczone na płaskiej powierzchni — wówczas zamiast malowania można zastosować specjalne, wytrzymałe naklejki.
Jak widzicie malowanie zacisków hamulcowych to długotrwały proces (ze względu na czas schnięcia kolejnych warstw farby) oraz wymagający precyzji, szczególnie jeśli mamy do czynienia z tłoczonymi napisami.
Regeneracja zacisków hamulcowych
Kompletna regeneracja zacisków hamulcowych to nie tylko czyszczenie i malowanie. To również wymiana wybranych komponentów, aby zaciski działały w każdych warunkach i były niezawodne niezależnie od pogody.
Mocno podniszczone zaciski w naszej Śwince wymagały pilnej naprawy — prawy przedni zacisk miał zapieczony jeden z tłoczków, przez co auto gorzej hamowało, a dodatkowo nadmiernie nagrzewało tarczę hamulcową i całe koło. Po dłuższej jeździe wystarczyło nachylić się nad prawym kołem, aby poczuć wyższą temperaturę bijącą od samochodu.
Aby zregenerować zaciski hamulcowe, musieliśmy wymienić tłoczki oraz całe gumowe uszczelnienia zwane oringami. Wszystko to można kupić w komplecie jako tak zwany zestaw naprawczy do zacisków hamulcowych.
Ile to kosztuje?
Na rynku funkcjonuje wiele firm specjalizujących się w regeneracji zacisków hamulcowych. My zrobiliśmy to nieco bardziej domowym sposobem, a koszty prezentowały się następująco:
Powyższy koszt dotyczy wszystkich czterech zacisków hamulcowych w samochodzie (czyli przód i tył, lewa i prawa strona).
Czy warto?
Czy warto regenerować zaciski hamulcowe? Odpowiadając na to pytanie trzeba mieć świadomość czy robimy to tylko i wyłącznie dla efektów wizualnych, czy — tak jak w naszym przypadku — zaciski faktycznie wymagały naprawy z powodu zapieczonego tłoczka. W trosce o bezpieczeństwo podczas jazdy Świnką proces ten był niezbędny, a malowanie było już jedynie dodatkiem przy rozbieraniu, czyszczeniu i regeneracji zacisków.
My z efektów jesteśmy bardzo zadowoleni — nie tylko nasze Subaru hamuje lepiej, ale również bardziej rasowo wygląda. O ile wcześniej ciężko było dostrzeć hamulce zza felgi, tak teraz krwista czerwień przykuwa uwagę nawet z daleka.
A Wy jak oceniacie efekt końcowy?
⬇ Lajk do dechy ⬇
37