Nieuchronnie zbliża się to, co tygryski (czyt. Świnki) lubią najbardziej — radosne boczurów sadzenie po śniegu. Mamy już za sobą zimę 2012/2013, a wielkimi krokami nadchodzi kolejna. Podzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami, jak uwiecznić za pomocą kamery zabawy w białym puchu.
Onboarda można nakręcić choćby tosterem, ale jakość dźwięku i obrazu będzie pozostawiała wiele do życzenia. Najlepiej nadają się do tego coraz bardziej popularne kamerki sportowe, jednak w dzisiejszych czasach istnieje już możliwość przymocowania do samochodu nawet ciężkiej lustrzanki. Niektórzy specjaliści posługują się telefonem komórkowym ze stabilizacją ekranu zapewnioną dzięki taśmie izolacyjnej… 😉 Żeby za bardzo nie komplikować sprawy, w naszym poradniku użyjemy kamery GoPro Hero 2 wraz z dedykowaną przyssawką.
Na początek przedstawimy Wam kilka propozycji ujęć z wnętrza kabiny. Jeśli zależy Wam na zarejestrowaniu również dźwięku, nie należy wówczas korzystać z obudowy wodoszczelnej, która skutecznie eliminuje do minimum ścieżkę dźwiękową. Pozostaje też możliwość użycia zewnętrznego mikrofonu. Nas sama jazda bokami wciąga na tyle, że zwykle nie prowadzimy już zbyt namiętnych dialogów. Praktycznie na stałe mamy więc ze sobą obudowę wodoszczelną. Poza tym, nie chcemy ryzykować nabrania śniegu do obudowy przy zmianie ujęcia na zewnętrzne 😉
Ujęcia z kabiny samochodu
Oprócz najbardziej oczywistego ujęcia na twarz kierowcy…
…oraz pilota…
…dla wybrańców z szyberdachem proponujemy również skierowanie kamery na to, co się dzieje na drodze. Nie każdy ma tyle szczęścia, żeby mieć przyssawko-przyjazny szyberdach, nie wspominając już o szklanym dachu. Do tej grupy należymy też my z naszą welurową podsufitką również na lufciku dachowym. Wzięliśmy się na sposób i montujemy przyssawkę do obudowy lampki dachowej 😉 Dzięki temu nasza kamerka ma ciepło i sucho, a my możemy nagrać widok na przód samochodu. Rozwiązanie to ma też swoje minusy — obudowa lampki obciążona dodatkowo kamerką na wertepach wpada w dość duże drgania i obraz momentami jest mało wyraźny. No cóż, coś za coś 😉
W przypadku naszej Świnki wszelkie ujęcia do tyłu z wnętrza kabiny są niestety awykonalne — mamy przyciemnione tylne szyby i sporawy spoiler… Nie każdy jednak wozi się Subaru Imprezą lub ciemną stroną mocy (czyt. Mitsubishi Lancer Evo — również ze sporych rozmiarów skrzydłem), można więc mocować przyssawkę kamerki na tylnej szybie lub bocznych tylnych oknach samochodu.
Jeśli jesteście zainteresowani zarejestrowaniem przyśpieszenia samochodu, potrzebny będzie uchwyt typu Roll Bar. Sporo przy tym zachodu, ale efekt końcowy jest więcej niż zadowalający.
Bardzo ciekawym sposobem na kręcenie przejazdów samochodem są ujęcia typu POV (Point Of View), czyli z perspektywy pierwszej osoby. Mocując kamerę na kasku lub na głowie za pomocą specjalnej opaski możemy stworzyć materiał, podczas oglądania którego widz może wczuć się w to, co widzi i poczuć, jakby sam kierował autem. Tego typu ujęcie dobitnie pokazuje też, gdzie i kiedy kierowca oglądał się w trakcie jazdy.
Ujęcia z zewnątrz samochodu
Najlepsze nagrania uzyskuje się mimo wszystko mocując kamerkę na karoserii samochodu. Zanim to jednak zrobicie, upewnijcie się, że powierzchnia lakieru jest sucha i czysta — dzięki temu zmniejszy się ryzyko odklejenia przyssawki… i wiadomo czego jeszcze 😉 Ostatniej zimy przekonaliśmy się na własnej skórze, że na mrozie bateria w sprzęcie video bardzo szybko się wyczerpuje. Warto więc ograniczyć do minimum czas poświęcony na mocowanie kamery i nieudane ujęcia. Aby Wam w tym pomóc poniżej przedstawiamy nasze propozycje na uchwycenie ciekawych widoków z zewnątrz samochodu.
Widok do przodu nagrywamy z kamerą zamontowaną nad przednią szybą…
…na masce auta…
…lub ze zderzaka.
Jest to najlepsze ujęcie do zarejestrowania trasy przejazdu, jednak absolutnie nie uchwycimy naszych ewolucji w poślizgu. Naturalnie drift najlepiej widać z zewnątrz, ale nie o tym traktuje ten wpis. Proponujemy przykleić więc przyssawkę z boku samochodu, najlepiej tak, aby widoczne było przednie koło.
Jadąc większą grupą samochodów (np. w orszaku ślubnym), możemy skierować kamerę do tyłu i zarejestrować samochody za nami. Przy odpowiednich warunkach atmosferycznych, tumany śniegu wydobywające się spod naszych kół robią naprawdę niesamowite wrażenie!
Całą frajdę z jazdy i banan na twarzy łatwo uchwycić montując przyssawkę na masce samochodu tuż nad reflektorem i kierując obiektyw na kierowcę lub pasażera. Dzięki takiemu umiejscowieniu kamery nagramy nie tylko siebie, ale też zyskamy widok na to, co się dzieje za samochodem.
Trening czyni mistrza. Tyczy się to zarówno umiejętności prowadzenia samochodu, jak i uwiecznienia zapierających dech w piersiach przejazdów. Życzymy powodzenia i zachęcamy do linkowania w komentarzach do Waszych wyczynów za kierownicą.
PS. Przy okazji zachęcamy do przeczytania naszego porównania kamer GoPro Hero 3 vs Hero 2 vs Drift HD Ghost!
30