PARTNER BLOGA:

Minister Nowak, czyli nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka

Przewiń w dół

Burz­li­wa karie­ra ex-ministra Sła­wo­mi­ra Nowa­ka może nie jest już tema­tem pierw­szych stron gazet, ale nas nadal to bawi 😉

Sto­łek mini­stra zobo­wią­zu­je, jed­nak nie­któ­rzy pod­cho­dzą do tego zada­nia zbyt ambit­nie. Sła­wo­mir Nowak prze­ko­nał się o tym na wła­snej skó­rze. Wyda­wać by się mogło, że zapi­sał się on na kar­tach histo­rii jako mini­ster trans­por­tu, któ­ry pod­padł oby­wa­te­lom w naj­więk­szym moż­li­wym stop­niu. Mini­ster Nowak przed­sta­wił bowiem pro­po­zy­cję pro­jek­tu Naro­do­we­go Pro­gra­mu Popra­wy Bez­pie­czeń­stwa Ruchu Dro­go­we­go, któ­ry wywo­łał auten­tycz­ną burzę. Był to sze­reg pomy­słów, dzię­ki któ­rym zmniej­szy­ła­by się licz­ba ran­nych i zabi­tych w wypad­kach dro­go­wych, a w domy­śle popra­wi­ła­by się rów­nież kon­dy­cja budże­tu pań­stwa.

Bul­wers, foch i pia­na na twa­rzy — tak w skró­cie moż­na pod­su­mo­wać mię­dzy inny­mi nasze reak­cje na plan zwięk­sze­nia licz­by foto­ra­da­rów oraz zapis o sza­co­wa­nych wpły­wach z nich do budże­tu na pozio­mie 1,5 mld zł. Dobrze, że kie­row­cy dopi­sa­li i dali pań­stwu zaro­bić jedy­nie 86 baniek 😉 Mini­ster trans­por­tu zapo­wie­dział rów­nież, że za jed­no­ra­zo­wą wpad­kę z prze­kro­cze­niem dopusz­czal­nej pręd­ko­ści w tere­nie zabu­do­wa­nym o 50 km/h kie­row­ca poże­gna się z praw­kiem na okres trzech mie­się­cy. Limit pręd­ko­ści w mie­ście miał­by być rów­nież obni­żo­ny z 60 do 50 km/h, a gdy do przej­ścia zbli­żał­by się pie­szy, kie­row­ca miał­by bez­względ­ny obo­wią­zek zatrzy­ma­nia pojaz­du. Jak­by tego było mało, wisien­ką na tor­cie była oczy­wi­ście zapo­wiedź jesz­cze wyż­szych man­da­tów.

Minister Nowak, czyli nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka

Cie­ka­wi jeste­śmy z jaką jesz­cze rewe­la­cją wyje­chał­by Sła­wo­mir Nowak, gdy­by nie pole­ciał ze stoł­ka (w dodat­ku na wła­sny wnio­sek) za… pod­ró­bę zegar­ka? 😉 Cóż za iro­nia losu 😀

O byłym już mini­strze Nowa­ku moż­na wie­le powie­dzieć i jesz­cze wię­cej mu zarzu­cić. Z mul­tum jego absur­dal­nych pomy­słów, któ­re nie przy­spo­rzy­ły mu fanów, jeden aku­rat zasłu­gu­je na uwa­gę. Cho­dzi mia­no­wi­cie o posze­rze­nie prak­tycz­ne­go egza­mi­nu na pra­wo jaz­dy o umie­jęt­ność prze­pro­wa­dze­nia pierw­szej pomo­cy. Co jak co, ale już od dawien daw­na powin­na to być pozy­cja obo­wiąz­ko­wa w trak­cie ubie­ga­nia się o upraw­nie­nia do pro­wa­dze­nia pojaz­dów.

  •  
  •  
  •