Trąbienie, zajeżdżanie drogi, wymuszanie pierwszeństwa — brzmi jak opis podróży przez Polskę? Niestety, kultura na drodze w naszym kraju to ciężki temat.
Na pewno nie raz i nie dwa dosłownie “zagotowaliście” się za kierownicą samochodu. A to zajechali nam drogę, a to nie ustąpili pierwszeństwa, a to siedzą na zderzaku i wymachują rękoma… ciągle coś się dzieje. Polscy kierowcy mają w sobie coś, co sprawia, że jazda po drodze publicznej staje się areną walki, zamiast wspólnym i przyjaznym etapem podróży. Klakson, krzyki i przekleństwa są w ciągłym użyciu, a łamanie przepisów to wręcz wzór to naśladowania. Pierwszy lepszy przykład? Seria filmów na YouTube nazwanych “polskie drogi”.
Co ciekawe, ci sami kierowcy po przekroczeniu granicy Polski, niczym za dotknięciem magicznej różdżki, łagodnieją jak baranki. Wszyscy zwalniają, uspokajają się, dostosowują jazdę do przepisów. Wysokie mandaty? Strach przez pokazaniem oblicza pirata drogowego na tle innych, normalnie zachowujących się kierowców? Nie ma znaczenia, każdy powód jest dobry i ważne, żeby był skuteczny.
Kultura na drodze to jak widzicie niełatwy temat, szczególnie, jeśli mowa o drogach w Polsce. Dlatego bardzo zachęcamy Was do odwiedzenia bloga Strefa Kulturalnej Jazdy, gdzie zaprzyjaźniony z nami Albin Sieczkowski opublikował swoją część poradnika tworzonego w ramach akcji #postępyRobię. Pełny rozdział o kulturze na drodze znajdziecie pod tym adresem. Polecamy ze względu na liczne zdjęcia obrazujące konkretne sytuacje na drodze, a także konkurs z nagrodami na końcu wpisu.
↓ Lajk do dechy! ↓
16