Stabilizator do kamery GoPro to doskonały sposób na płynne i stabilne ujęcia. Czy na pewno? Testujemy dwuosiowy stabilizator Genesis ESOX.
Kamery sportowe GoPro mają wiele zalet, nie posiadają jednak żadnej stabilizacji obrazu. A gdybyśmy chcieli uzyskać nieco tego filmowego efektu płynnych ruchów i przejazdów kamery? Tutaj z pomocą przychodzą specjalnie zaprojektowane stabilizatory. Przetestowaliśmy jeden z nich — dostępny na polskim rynku dzięki firmie Next 77 model Genesis ESOX.
Pierwsze wrażenie
W opakowaniu otrzymujemy wszystko to, co potrzebne nam będzie do wykorzystania stabilizatora, oprócz oczywiście samej kamery GoPro. Pudełko skrywa zatem stabilizator, akumulatorki, ładowarkę, instrukcję oraz kabel, pozwalający na ładowanie baterii z gniazdka elektrycznego lub poprzez złącze USB w komputerze. Co interesujące, Genesis ESOX zasilany jest trzema akumulatorkami Li-ion, w opakowaniu znajdziemy jednak cztery sztuki — jeden z nich będzie “na zapas”.
Przy pierwszym wyjęciu stabilizatora Genesis ESOX z opakowania sprawia on wrażenie skomplikowanego, ale jednocześnie dosyć “delikatnego” urządzenia. Całość wykonano z bardzo lekkiego, wytrzymałego aluminium, dzięki czemu sprzęt waży zaledwie 300 gramów — oczywiście bez baterii i przed zamontowaniem kamery.
Uchwyt, za który będziemy trzymać podczas kręcenia, jest dosyć krótki. Na szczęście producent pomyślał o pewnym chwycie, co gwarantują wyraźne i chropowate przetłoczenia na kijku. Na końcu uchwytu umieszczono przycisk, służący do uruchamiania i wyłączania stabilizatora. Pod kciukiem znajdują się z kolei dwa kolejne małe przyciski, pozwalające kontrolować położenie kamery w pionie.
Dzięki żyroskopom, czujnikom i licznym obliczeniom, powszechnie znana kamerka GoPro zyskuje zupełnie nowe oblicze.
Mocowanie kamery w stabilizatorze jest całkiem proste, choć wymaga więcej wprawy, niż np. wymiana obiektywu w aparacie. GoPro umieszczamy w specjalnym koszyku, po czym dokręcamy ją za pomocą dwóch długich śrub. Kamerę można zamontować tylko i wyłącznie w jednym położeniu, nie ma więc tutaj możliwości pomyłki. Jest to plus, ale jednocześnie minus, gdyż w wybranym przez producenta położeniu kamery w miejscu mocowania, utrudniony jest dostęp do przycisku Wi-Fi od kamery — zasłania go jeden z żyroskopów.
Jak używać stabilizatora?
Po wyjęciu stabilizatora z opakowania i uzbrojeniu go w baterie oraz zamontowaniu kamery, jest on gotowy do użycia. Wciskamy więc przycisk na spodzie uchwytu i czekamy ok. dziesięciu sekund. Po tym czasie żyroskopy zaczynają wykonywać swoją pracę i skutecznie stabilizują kamerę GoPro. Nie jest wymagane kalibrowanie czy konfigurowanie czegokolwiek — włączamy i działa.
Genesis ESOX to stabilizator dwuosiowy, co w praktyce oznacza, że doskonale stabilizuje on kamerę w pionie. Gdy poruszamy ręką w górę lub w dół, kamera zachowuje swoją pozycję, dzięki czemu otrzymujemy płynne i stabilne ujęcie. Ruchy na boki wymagają od operatora nieco więcej uwagi i precyzji, gdyż tutaj nie otrzymamy już wsparcia żyroskopów.
Dodatkowe przyciski umieszczone pod kciukiem pozwalają na kontrolę położenia kamery w pionie. Możemy zatem bez ruszania stabilizatorem, za pomocą samych guzików, skierować nasze GoPro w górę lub dół. Szkoda, że nie przewidziano regulacji szybkości, w jakim ruch góra/dół jest wykonywany, co pozwoliłoby na uzyskanie jeszcze płynniejszych przejazdów.
Werdykt
Czy stabilizator Genesis ESOX to urządzenie warte uwagi? Zdecydowanie tak, ale nie dla każdego. Oto powody.
Po pierwsze, urządzenie nie jest tanie. Cena stabilizatora oscyluje w okolicach 950 złotych, co w przypadku starszych kamer lub niższych modeli GoPro może stanowić porównywalną sumę, jaką daliśmy za samą kamerę. Jednak coś za coś — dzięki Genesis ESOX uzyskamy stabilne ujęcia w pionie, których w żaden sposób nie osiągnęlibyśmy korzystając z tradycyjnego “kijka” do GoPro, lub trzymając kamerę w ręku. Genesis ESOX gwarantuje też znacznie lepsze efekty stabilizacji niż Steadicam Smoothee - pozbawiony żyroskopów stabilizator znanego producenta, który mieliśmy okazję używać przez kilka miesięcy.
Sporym minusem stabilizatora jest fakt, że montujemy w nim kamerę GoPro bez jej plastikowej obudowy, przez co traci ona swoją wodoodporność. Oznacza to, że ujęć z pomocą stabilizatora nie wykonamy podczas deszczu, a tym bardziej wybierając się na uprawienia sportów wodnych. Snowboard czy tradycyjna deskorolka też mogą być ryzykowne — o ile nie przez krople wody, to przez możliwość upadku. Wówczas obiektyw GoPro bez wytrzymałej obudowy może łatwo ulec zniszczeniu. Przed zakupem trzeba więc dokładnie przemyśleć i przeanalizować, w jakich warunkach będziemy chcieli stabilizator wykorzystywać.
Genesis ESOX idealnie sprawdza się przy stabilizowaniu pionowych ruchów kamery, czyli np. ruchu widocznego na filmie podczas chodzenia. Jeżeli chcecie wahania obrazu w górę i w dół zniwelować praktycznie do zera, ten stabilizator sprawdzi się idealnie. Oto, co nam udało się osiągnąć:
Specyfikacja:
Model: | Genesis ESOX |
Typ produktu: | Stabilizator do kamer GoPro HERO3 i HERO4 |
Kompatybilny z kamerami: | GoPro HERO3 White GoPro HERO3+ Silver GoPro HERO4 Black GoPro HERO4 Silver |
Zasilanie: | 3x akumulator 16340 3.7V |
Maksymalny czas pracy: | ok. 2h |
Zakres temperatur: | 10 – 50°C |
Wymiary: | 220x80x80mm |
Materiał: | aluminium |
Waga (z akumulatorami/z kamerą): | 300/395g |
Za przekazanie sprzętu Genesis ESOX do testów dziękujemy firmie Next77.
Stabilizator do kamer GoPro
OCENA
łatwe użycie
lekka, aluminiowa konstrukcja
↓ Lajk do dechy! ↓
62