Mamy rok 2016 i mimo, iż zapowiadał to film “Powrót do przyszłości”, nadal nie doczekaliśmy się latających deskolotek. Zamiast tego mamy jednak coś innego — elektryczne deskorolki, które na jednym ładowaniu mogą pokonać nawet 20 km. Przetestowaliśmy jeden z niewielu dostępnych na naszym rynku modeli — Yuneec E‑GO.
Pojazdy elektryczne — i nie mówimy tutaj o samochodach — zyskują coraz większą popularność i pojawiają się w nowych, zaskakujących formach. Jednokołowy, samobalansujący się monocykl? To już było. Teraz rynek podbija połączenie nowej technologii z tradycyjnym sposobem poruszania się — deskorolką. Znany od lat kawałek deski z kołami teraz napędzany jest silnikiem elektrycznym, posiada złącze USB, łączność Bluetooth i dedykowaną aplikację na smartfona.
Jak jeździ się na elektrycznej deskorolce? Czy jest to skuteczny i co najważniejsze przyjemny sposób poruszania się po mieście? Zapraszamy na test Yuneec E‑GO!
Stare na nowo
Deskorolka w tradycyjnej wersji ma już dobre kilkadziesiąt lat i powstała jako alternatywa dla surfingu, który można było uprawiać tylko przy sprzyjającej pogodzie. W Polsce skateboarding złoty okres przeżywał w latach 90′, kiedy obok rolek i BMX’a był głównym zajęciem dzieciaków kochających sporty ekstremalne. Co zaskakujące, wówczas bawiły się one na podwórkach, a nie przed ekranami komputerów 😉 W roku 2016 deskorolka to już zupełnie inna bajka. Silnik elektryczny, łączność Bluetooth, gniazdo USB oraz sterowanie poprzez aplikację na smartfona — to wszystko cechy Yuneec E‑GO, z którym mieliśmy okazję poznać się bliżej, jeżdżąc nim przez dobrych kilka tygodni.
Yuneec E‑GO to longboard, czyli taka dłuższa wersja deskorolki. Taka budowa pozwala na osiąganie większych prędkości. Deska Yuneec E‑GO wykonana jest z 8 warstw klonu kanadyjskiego. Górę pokrywa materiał antypoślizgowy przypominający delikatny papier ścierny, natomiast spód został wzmocniony włóknem węglowym z gumowym uszczelniaczem. Ogólnie całość robi wrażenie bardzo dobrze wykonanego i wytrzymałego na uderzenia czy upadki. Przy tym wszystkim cała deska jest naprawdę lekka — waży nieco ponad 6 kg. Jeśli musimy ponieść deskę, można spokojnie złapać za tracka i bez większego wysiłku ją unieść. Pamiętam, jak przy elektrycznym monocyklu waga urządzenia była sporym problemem — ważył aż kilkanaście kilogramów, więc jego noszenie przypominało targanie zgrzewki 1,5‑litrowych butelek wody. Niska waga Yuneec E‑GO to ogromna zaleta.
Rozmiar kół w Yuneec E‑GO to 90x52mm. Ich spory rozmiar sprawia, że bez problemu na desce możemy poruszać się po różnego rodzaju nawierzchniach — nie tylko gładkim asfalcie, ale także kostce brukowej czy kostropatych chodnikach. Wiele razy zaskoczyło mnie, że deska poradziła sobie z napotkanymi dziurami czy wyrwami. Drugą stroną medalu jest brak amortyzacji — koła wykonane są z poliuretanu, więc ich twardość sprawia, że wszystkie nierówności przenoszą się wprost na nasze stopy. Po dłuższym obcowaniu z nierównym chodnikiem nogi mogą zacząć zwyczajnie pobolewać. Rozwiązaniem będzie elektryczna deskorolka w wersji off-roadowej, z dużymi, gumowymi kołami.
Jazda
Elektryczna deskorolka wyposażona jest w mocny silnik bezszczotkowy o dużym momencie obrotowym. Schowany jest on w wodoszczelnej obudowie, której skuteczność miałem okazję przetestować podczas mniejszych opadów deszczu. Moc? Maximum 400W, średnio 150W. Prędkość maksymalna wynosząca 20 km/h nie robi tak wielkiego wrażenia jak przyspieszenie, szczególnie w początkowym etapie nauki. Yuneec E‑GO posiada różne tryby jazdy — Eco oraz Sport. Pierwszy z nich pozwala nam na osiąganie większego dystansu na jednym ładowaniu (do 20 kilometrów), drugi większych prędkości. Oprócz tego do wyboru mamy również dwa tryby działania deskorolki, oznaczone symbolem żółwia i pędzącego królika. To pozwala regulować nam sposób, w jaki Yuneec E‑GO nabiera prędkości… a na starcie potrafi on zaskoczyć.
OBEJRZYJ FILM:
Sterowanie Yuneec E‑GO odbywa się na dwa sposoby — za pomocą dołączonego do zestawu bezprzewodowego pilota lub specjalnej aplikacji na iPhone’a. Pilot ma ergonomiczny kształt, jest bardzo lekki (60g) i znakomicie leży w dłoni. Pasek na nadgarstek pomaga uniknąć jego zgubienia lub wypadnięcia z ręki, szczególnie podczas nauki jazdy. Aplikacja na iPhone’a daje nieco więcej informacji na ekranie, w tym poziom naładowania baterii czy aktualną prędkość, z jaką się poruszamy.
Aby jechać do przodu, wystarczy przesunąć suwak na pilocie lub smartfonie — trzeba to jednak zrobić z wyczuciem, w przeciwnym wypadku zwyczajnie spadniemy z deski. Dlatego na start dobrze jest ustawić na pilocie/telefonie tryb żółwia i przełączyć deskę w Eco. Do wprawy dochodzi się jednak bardzo szybko i już po kilkunastu minutach jazdy przychodzi ochota na coś więcej…
Gdy już myślałem, że opanowałem jazdę na elektrycznej deskorolce i przełączyłem ją w tryb Sport i tryb królika, Yuneec E‑GO ponownie mnie zaskoczyło. Różnica w przyspieszeniu jest naprawdę duża i mocno odczuwalna. Ten sprzęt naprawdę ma kopa!
Silnik elektryczny napędza jedno, tylne koło deskorolki. Podczas testów zdarzyły mi się sytuacje, że deskorolka nie chciała ruszyć z miejsca, bo akurat napędzane koło było lekko uniesione i nie przylegało idealnie do powierzchni lub się po niej ślizgało. Z tym można sobie jednak poradzić na dwa sposoby — zwyczajnie odepchnąć się raz nogą i delikatnie uruchomić napęd elektryczny na pilocie, albo przenieść mocniej ciężar ciała na tył deski. Wówczas dociskając nogą nad napędzanym przez silnik kołem sprawimy, że złapie ono przyczepność i ruszenie z miejsca będzie możliwe.
Podczas jazdy na Yuneec E‑GO natrafiłem tak naprawdę tylko na jeden mankament… zwrotność. Na pewno można po jakimś czasie nabrać w skręcaniu większej wprawy, jednak longboard do najbardziej zwrotnych środków transportu nie należy. Jeśli poruszamy się krętymi chodnikami lub ścieżką rowerową, niektóre wiraże mogą okazać się nie do pokonania. I naprawdę idealnie sprawdza się tutaj powiedzenie “to nie prędkość była za duża, tylko zakręt był za ciasny” 😉
elektryczna deskorolka — czy warto?
Jazda na elektrycznej deskorolce Yuneec E‑GO sprawia naprawdę wielką frajdę. Sprzęt jest solidnie wykonany, obsługa jest banalnie prosta, a silnik daje naprawdę sporego kopa. Zasięg 20 kilometrów oraz prędkość do 20 km/h czynią z tego urządzenia wygodny i skuteczny środek transportu po mieście. Jedyną barierą w rozkochaniu się w tym sposobie poruszania się może być cena. W momencie pisania tego testu Yuneec E‑GO kosztuje 2 799,00 zł. Ale jeśli w podstawówce uprawialiście skateboarding i namiętnie czytaliście pismo “Ślizg”, a teraz podczas jazdy na desce bolą Was kolana, deskorolka z silnikiem elektrycznym może być wybawieniem. I sposobem na powrót do lat młodości.
Elektryczna deskorolka
OCENA
tryby jazdy
sterowanie pilot/smartfon
niska waga
cena
57