Tor Żerań FSO w Warszawie — wbrew powszechnym opiniom — nie leży odłogiem. Dzięki takim pasjonatom jak Warsaw Night Racing (WNR) ten leciwy obiekt nadal daje frajdę wielu kierowcom. Oto relacja z zimowej pojeżdżawki po torze na Żeraniu. Ile to kosztuje? Czy warto? Sprawdziliśmy i odpowiadamy!
Trochę nam to zajęło, ale w końcu udało się! Dotarliśmy naszą Świnką na Tor Żerań FSO, na którym WNR organizuje pojeżdżawki dla wszystkich chętnych potrenować jazdę swoim samochodem. Na trasie spotkaliśmy auta wszelkiej maści — od Daewoo Matiza, poprzez wszelkie generacje Subaru Imprezy, Mitsubishi Lancera EVO i mniej lub bardziej zgruzowane BMW, aż po tuningowane Nissany czy drogie Mercedesy.
Jakie są nasze wrażenia? Ile to kosztuje? Czy warto? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji.
Cena wjazdu na Tor Żerań FSO
Wjeżdzając na Tor Żerań FSO zostaniecie poproszeni o podpisanie oświadczenia, mówiącego o tym, że robicie to na własną odpowiedzialność. Jest w nim też mowa o wyrażeniu zgody na pobranie nerki i rogówki oka w razie wypadku, ale nie bójcie się — pieniądze idą na szczytny cel w postaci ratowania gruzów i regeneracji turbo
Cena za trening z Warsaw Night Racing na torze FSO wynosi 20 złotych od osoby. Oznacza to, że jeżeli na pokładzie samochodu macie pasażera, to zapłacicie 40 zł — nie ma znaczenia, czy pasażer też jeździ, czy tylko podziwia Wasze umiejętności uciekania przed drzewami i słupami.
Po podpisaniu dokumentu oraz uiszczeniu opłaty każdy uczestnik otrzymuje opaskę, którą należy dumnie przytwierdzić na nadgarstku. Jest to ważne, bo dzięki opasce możecie dowolną ilość razy opuszczać teren Toru Żerań FSO i na niego wracać, bez konieczności płacenia drugi raz. To idealne rozwiązanie, bo trening odbywa się przecież w Warszawie, po kilku kółkach możecie więc śmiało wyskoczyć zatankować auto i zjeść obiad (wersja oficjalna). Daje to też możliwość przyjechania na Tor Żerań FSO ze świeżo poznaną dziewczyną/facetem, pokazania jej co się umie za kierownicą, potem “odwiezienia jej do domu”, a wieczorem powrotu na tę samą imprezę… z kolejno poznaną dziewczyną/facetem, którą znowu będzie można “odwieźć do domu” (wersja nieoficjalna rzecz jasna)
Zimowe ślizgawki
Posted by Antymoto on 23 styczeń 2016
Organizacja pojeżdżawki
Podczas treningu samochodem często zwracamy uwagę na organizację imprezy, czyli tak zwane zaplecze. W przypadku Warsaw Night Racing i ich pojeżdżawek na Torze Żerań FSO wygląda to bardzo dobrze. Dla uczestników dostępne są toalety, a także ciepłe picie i jedzenie w podstawionym specjalnie na miejsce food-trucku. Gorąca herbata i fasolka po bretońsku nigdy nie będą smakowały lepiej, niż po przejechaniu mroźną zimą kilku kółek za kierownicą samochodu.
Pozytywne wrażenie zrobiła na nas również obsługa. Na starcie samochody ustawiają się w kolejce — jeśli obsługa widzi, że jesteście na imprezie pierwszy raz (dopytuje o to), wręcza Wam menu dostępne w food-trucku, a także tłumaczy jak przebiega trasa treningu danego dnia. Jest to cenna wiedza, którą warto wykorzystać szczególnie podczas robienia pierwszych okrążeń. Dowiecie się, gdzie warto zwolnić niemal do zera, gdzie jest ślisko, a także w którym miejscu czeka nas ostry zakręt. Wszystkie te informacje zwiększą szansę na uniknięcie bliskiego spotkania z betonowym murkiem czy urwania koła na wrednej, tylko czyhającej na to dziurze w nawierzchni.
Jazda
Tor Żerań FSO nie jest obiektem nowym i niektórym z Was może kojarzyć się z gruzowiskiem. Po części tak niestety jest, jednak WNR robi co może, aby wyznaczyć trasę po godnych zawieszenia Waszego samochodu warunkach. My akurat jeździliśmy po zaśnieżonej trasie, więc większość dziur była przysypana białym puchem lub przykryta lodem. Tor Żerań FSO nie jest ideałem pod względem nawierzchni, jeśli jednak będziecie pamiętać o newralgicznych punktach na trasie (większe dziury, krawężniki czy uskoki), amortyzatory i opony w aucie będą Wam potem dziękować.
Jak wygląda sama trasa do przejechania? Tor Żerań FSO oferuje kilka możliwości, więc w zależności od pogody trasa wyglądać może różnie. W przypadku treningu, na którym byliśmy, wyglądała ona mniej więcej tak:
Praktycznie jedynym minusem jazdy, po chociaż minimalnym opanowaniu trasy, są kolejki. Niestety, miejsc w Warszawie do trenowania samochodem bez ryzyka ujrzenia w lusterku wstecznym niebieskiej szklanki jest tak mało, że ciężko tego uniknąć. Zwyczajnie do polatania bokami po śniegu jest dużo chętnych, a to generuje kolejki. Nie jest to absolutnie zarzut do organizatorów czy obsługi, gdyż oni dbają o to, aby na tasie nie pojawiło się zbyt wiele aut w jednym czasie. Tylko dzięki temu jedno kółko można pojechać bez większego ryzyka napotkania innego zawodnika, choć to oczywiście się zdarza, choćby ze względu na różnorodność samochodów i umiejętności kierowców. W naszym przypadku, podczas zimowej, czyli na pewno popularnej pojeżdżawki, trzeba było postać kilkanaście minut w kolejce, aby pobawić się 3–4 minuty na torze.
Objects in mirror are losing
Posted by Antymoto on 24 styczeń 2016
Czy warto?
Zdecydowanie tak! Niewiele jest okazji do legalnego potrenowania jazdy samochodem na terenie Warszawy, szczególnie zimą, kiedy można pokusić się o kontrolowane poślizgi i polatanie bokami. Tor Żerań FSO i treningi Warsaw Night Racing to imprezy warte uwagi. Niska cena i organizacja na dobrym poziomie sprawiają, że z pewnością zawitamy jeszcze w to miejsce… niech tylko zima raczy wrócić i uraczyć nas solidnymi opadami śniegu! ❄️
↓ Lajk do dechy! ↓
138