Jeśli Renault, to tylko RS, a jak RS, to tylko z pakietem Cup. Poprzednia generacja kontra najnowsze dziecko Renault. Co się zmieniło? Co pozostało z Clio RS 197? Czy jest lepiej, a może chcieli dobrze, a wyszło jak zwykle?
Renault Clio RS to auto nietuzinkowe, bezkompromisowe i nieco szalone. Wiercipięta, nygus, zawadiaka można by powiedzieć. Czy jego młodszy brat stracił werwę, a może jego nadpobudliwość jest jeszcze większa? Niezapomniane to były chwile, gdy mieliśmy okazję porównać ze sobą dwie generacje kultowego już hot hatch’a Renault.
Starsze Renault Clio RS 197 i nowe Renault Clio RS 200 to niby dwie generacje tego samego modelu, a jednak jakby odmienne od siebie szkoły tworzenia samochodów. Stary i dobry dwulitrowy silnik wolnossący połączony z manualną skrzynią biegów zmieniono na mniejszy motor 1.6, ale wyposażony w turbinę, a ten z kolei sprzężono z automatyczną skrzynią biegów. 1.6 turbo lepsze czy 2.0 wolnossak? Różnice nie są powalające na kolana, ale turbo i automat dają przewagę na prostej, co zobaczycie na naszym krótkim filmie. Starsze Clio RS 197 najwięcej frajdy z jazdy daje ostro smagane batem, natomiast nowe — już z samego dołu jest bardzo dynamiczne i dyskretnie prowokuje do harców. Które jednak lepsze? A co za różnica? Ważne, że idzie jak wściekłe, a brzmi jak koniec świata 😀
Manual czy EDC? Przede wszystkim to kwestia gustu i potrzeb. O ile automat w Nowym Clio RS przeważnie działa bez zarzutu, dobiera odpowiedni bieg i zmienia go dokładnie w takim momencie, w jakim zrobiłby to kierowca, to skrzynia biegów w Renault Clio RS 197, a konkretnie synchronizatory to pięta achillesowa tego auta. Ba! Stare Clio ma raczej niewiele wad, a jeśli już, to właśnie słabą skrzynię. Ciężko więc dokonać wyboru, gdyż jest to jak porównywanie paraolimpiady z zawodami Iron Man 😉
Obydwa testowane egzemplarze wyposażone były w opcjonalny (aczkolwiek dla nas obowiązkowy) usztywniający zawieszenie pakiet Cup. Mimo, że Nowe Clio RS otrzymało aż 18-calowe felgi, utwardzone zawieszenie okazało się miększe od tego w starym modelu. W praktyce Clio RS 200 nieco się pochyla na boki, lecz dzięki temu łatwiej złożyć je do zakrętu. Jego poprzednik miał zawieszenie z Renault Megane RS — sztywne i twarde niemal do przesady, przez co trzeba było go przekonywać do współpracy w zakrętach. Jednak precyzja prowadzenia i posłuszeństwo auta na najmniejsze ruchy kierownicą jest niezmiennie taka sama. Nie próbowano na siłę udoskonalać ideału.
Wnętrze Clio RS 200 doskonale oddaje charakter tego samochodu — jest nowoczesne, agresywne i utrzymane w sportowym stylu. Fotele są wygodne, ale nijak się mają do opcjonalnych Recaro, zamontowanych w Clio RS 197, a w ogóle niedostępnych w Nowym Clio. Panel centralny z ekranem dotykowym, nowe zegary czy manetki zmiany biegów z prawdziwego metalu to powiew świeżości i wielka rewolucja w porównaniu z trącącym już nieco myszką wnętrzem starego Renault Clio RS. Charakterystyczne czerwone wstawki i przeszycia od razu rzucają się w oczy w kabinie Nowego Clio RS. Są to elementy spinające wnętrze w jedną całość, dodające mu pazura i pikanterii, jednak w zestawieniu z obowiązkowym lakierem Żółty Sirius efekt jest niezbyt sirius… Na minus w Clio RS 200 odznaczają się wchodzące w głąb wnętrza szerokie boczki drzwi — potrafią one przeszkadzać podczas jazdy i obijać łokieć kierowcy.
Nadwozie Renault Clio RS 197 nie budziło absolutnie żadnych wątpliwości, że mamy do czynienia z rasowym drapieżnikiem — mocno osadzona bryła z licznymi przetłoczeniami i dodatkowymi wlotami powietrza budziła respekt. Jedynie skromne detale odróżniają Nowe Clio RS od wersji “cywilnej”. Gdyby nie oznaczenia “R.S.”, przemknąłby taki niepostrzeżenie. Na całe szczęście Renault ma na to radę — nieodzownie kojarzący się z francuską marką żółty lakier Sirius. Stanowi on niejako kwintesencję Renault Sport. Trzeba jednak głębiej sięgnąć do kieszeni i wyskrobać aż 6 tys. zł na taką, można by powiedzieć fanaberię.
Na plus odznaczają się dodatkowe drzwi dla pasażerów z tyłu — niedostępne przy 3‑drzwiowym Clio RS 197. Praktyczność wzrasta, a naszym zdaniem nie traci na tym wygląd auta. Jedno jednak zastanawia — dlaczego u licha zrezygnowano ze świateł ksenonowych w Nowym Clio RS?
Przycisk, który zmienia wszystko…
Po krótkiej przejażdżce nowym Renault Clio RS zaczęliśmy odczuwać czegoś brak. Brak mocy, brak emocji, brak zadziornego charakteru, jakie gwarantowało starsze Clio RS. Wystarczyło rozejrzeć się po kabinie — pomiędzy przednimi fotelami, skrzynią biegów a hamulcem ręcznym ukryty jest przycisk, który zmienia wszystko. O tak, teraz zaczyna się magia! 😉 Po wciśnięciu guzika “R.S. drive” w auto wstępuje zło wcielone. Zmienia się praca silnika, zmienia się reakcja na pedał gazu, zmienia się praca skrzyni… Clio budzi się do takiego życia, jakie lubi najbardziej — na wysokich obrotach 😉 Tryb Sport to nie tylko osiągi. To symfonia upajających dźwięków — od uzależniających odgłosów towarzyszących launch control, przez bulgot i strzały z wydechu, aż po wściekły ryk silnika. To istna muzykoterapia — wystarczy wyłączyć radio i wsłuchać się w to wszystko, a uśmiech szybko pojawia się na twarzy.
Dzięki zastosowaniu automatycznej skrzyni biegów Nowe Renault Clio RS 200 posiada launch control. Po pociągnięciu i przytrzymaniu manetek oraz jednoczesnym wciśnięciu pedału gazu i hamulca uruchamia się tryb startu odrzutowca — obroty wrastają do niespełna 3,000, dzięki czemu auto wystrzeliwuje z miejsca z pełną mocą. Nie do przecenienia są odgłosy z wydechu podczas procedury startowej — często korciło nas, żeby wsłuchać się w te dźwięki na światłach. Każdych kolejnych 😉 A Clio RS 200 oprócz trybu sport oferuje również tryb race, w którym zmiana biegów jest jeszcze szybsza i agresywna.
Co nam nie pasuje?
No tak, w końcu od początku do końca nie może być tak różowo, wszystko ma swoja zady i walety. Do czego można się przyczepić w Clio RS 200? Pierwsza wada rzuci nam się w oczy przy najbliższej okazji, jak będziemy wyjeżdżać tyłem z zastawionego parkingu… Słupek C o iście rubensowskich kształtach sprawia, że widzimy dokładnie nic. Co prawda, jest w nim zamontowane mikroskopijne okieneczko, które służy… no właśnie, do czego dokładnie? Kto jednak powiedział, że to idealne miejskie auto? Zawsze można się wspomóc kamerą cofania 🙂
Kolejny spory minus tego samochodu, to tak naprawdę dwie kwestie: spalanie oraz wielkość baku. Najpierw w oczach opadający wskaźnik poziomu paliwa budzi w nas lekki niepokój. Później niemiłosiernie się dłuży droga do najbliższej stacji benzynowej pokonywana w emeryckim (czyt. eco) tempie przy nerwowych spojrzeniach na kurczący się zasięg auta. Wszystko to, aby w końcu po zatankowaniu popaść w głęboką zadumę nad racją bytu 40-litrowego baku… I to w takim samochodzie! Jak sama nazwa wskazuje — Renault Sport służy do jazdy sportowej, a jak dojechać na takową imprezę: na lawecie czy na holu? 😉 Po co jednak cały ten downsizing silników, skoro Nowe Clio RS wcale nie jest bardziej ekonomiczne od starego?
Ostatnia wada dotyczy skrzyni biegów. Niby jest zintegrowana z kierowcą i czyta w myślach, ale czasem jakby o tym zapominała i przestała za nami nadążać. Przykład? W trybie “automat” czasem zapomni zmienić bieg i dociąga biedny silnik do odcięcia. Przy manewrze wyprzedzania taki nieoczekiwany brak napędzenia samochodu wprowadza odrobinę klimatu niczym z rosyjskiej ruletki. Również wsteczny bieg czasem zgrywa “luz” i wycie silnika nie rusza samochodu, albo zawracanie przypomina nieco procedurę startu z ręcznego — auto przysiada i “spina” się, ale nie jedzie… Nie są to sytuacje nagminne i z pewnością do wyeliminowania przy okazji najbliższego facelift’u Clio.
Co natomiast można wytknąć Clio RS 197? Z pewnością mało trwałą skrzynię biegów, która nawet przy delikatnym traktowaniu prędzej czy później zacznie zgrzytać i tym samym dopraszać się o szybki remont. Nie najlepiej jest również z trwałością materiałów użytych we wnętrzu — przetarcia na fotelu czy skórzanej kierownicy są nieuniknione. Są to jednak kwestie wynikającego z dłuższego używania samochodu, zatem w Clio RS 200 podobne niuanse również mogą z czasem się pojawić… Kolejną wadą Clio RS 197 są wysokie koszty utrzymania, mające związek choćby z cenami i trudną dostępnością części. Mimo naszego uwielbienia do rasowych aut nie cieszy także uciążliwość w codziennym użytkowaniu, spowodowana twardym jak skała zawieszeniem. Nieostrożne przeprawienie się przez zapadniętą studzienkę zaszytą w jezdni naprawdę może skończyć się wizytą u dentysty i kręgarza. Wszakże Clio RS 197 to auto sportowe od początku do końca i nie potrzebuje żadnego guziczka, żeby to udowodnić 😉
Nowe Renault Clio RS z utwardzonym zawieszeniem Cup oraz lakierem w żółtym kolorze Sirius to wydatek 99,900 zł. Czy to dużo? Owszem. Czy jednak warto? Tak. Jeśli szukacie hot hatcha, który wyróżnia się zadziornym charakterem, fajnym brzmieniem i dobrym prowadzeniem, to Clio RS 200 to auto dla Was. Jest co prawda bardziej wygładzone i cukierkowe w porównaniu do poprzednika, ale nadal budzi emocje.
Podsumowując, Clio RS 197 i 200 to dwa zupełnie inne samochody, tak różne, a jednak nadal czuć, że to Clio RS. Obie generacje mają swoje znaczące plusy i nieco upierdliwe minusy. Obie dostarczają niesamowitą frajdę z prowadzenia i dreszczyk emocji. Ciężko tu faworyzować, jednak podoba nam się kierunek, w jakim ewoluuje Clio RS. Starsze Clio RS 197 jest bardziej oldschoolowe i hardcorowe, ale nowe Clio RS 200 daje równie dużo, o ile nawet nie więcej frajdy z jazdy — mimo podążania za nowymi trendami, mniejszego silnika czy automatycznej skrzyni biegów. Brawa dla Renault Sport!
A na koniec nasz krótki film, porównujący zarówno brzmienie, jak i przyśpieszenie dwóch generacji Renault Clio RS. My w strzałach z wydechu Clio RS 200 po prostu się zakochaliśmy! ♥ 😉
68