PARTNER BLOGA:

TEST: Nowy Renault Koleos

Przewiń w dół

Czy Nowy Renault Kole­os spraw­dzi się w roli auta rodzin­ne­go? A może samo­chód ten ma zupeł­nie inne, ukry­te prze­zna­cze­nie? Zapra­szam na test SUV’a fran­cu­skiej mar­ki.

Nowy Renault Kole­os to dru­ga gene­ra­cja tego auta, któ­re po raz pierw­szy do pro­duk­cji tra­fi­ło w 2008 roku. Zmo­der­ni­zo­wa­na wer­sja wyróż­nia się głów­nie deta­la­mi sty­li­za­cyj­ny­mi, taki­mi jak prze­pro­jek­to­wa­ne zde­rza­ki, grill oraz reflek­to­ry. Zmie­nio­no rów­nież poło­że­nie kie­run­kow­ska­zów, wpro­wa­dzo­no do ofer­ty nie­do­stęp­ne wcze­śniej wzo­ry felg. Czy to wszyst­ko spra­wia, że owy Renault Kole­os to auto war­te zain­te­re­so­wa­nia?

TEST: Nowy Renault Koleos

NA ZEWNĄTRZ

Kole­os to typo­wy cros­so­ver i wła­śnie tak wyglą­da. Syl­wet­ka auta kla­sy śred­niej, nie­co pod­nie­sio­na, napom­po­wa­na, wraz z ele­men­ta­mi wyraź­nie dają­cy­mi do zro­zu­mie­nia, że mamy do czy­nie­nia z pro­duk­tem mar­ki Renault. Z przo­du w oczy rzu­ca się spo­ry grill zwień­czo­ny przy­sa­dzi­stym logo­ty­pem oraz osło­na sil­ni­ka w kolo­rze srebr­nym, pod­kre­śla­ją­ca tere­no­we wła­ści­wo­ści auta. Nie bez zna­cze­nia przy jeź­dzie off-road oka­zu­ją się też krót­kie zwi­sy, pozwa­la­ją­ce na duże kąty natar­cia i zej­ścia, jak rów­nież spo­ry prze­świt. O tym jed­nak nie­co póź­niej.

TEST: Nowy Renault Koleos

Z tyłu Kole­os nie wyróż­nia się niczym szcze­gól­nym, przy­naj­mniej dopó­ki nie spró­bu­je­my otwo­rzyć pokry­wy bagaż­ni­ka. Oka­zu­je się bowiem, że jest ona dzie­lo­na i otwie­ra się jak typo­wa paka w tere­nów­ce! Roz­wią­za­nie spo­ty­ka­ne raczej nie­czę­sto, ale cał­kiem prak­tycz­ne, szcze­gól­nie jeśli jeste­śmy ryba­kiem, myśli­wym lub potrze­bu­je­my cza­sem ławecz­ki np. do zało­że­nia butów nar­ciar­skich na par­kin­gu pod zaśnie­żo­nym sto­kiem. Tym bar­dziej, że jak zapew­nia sam pro­du­cent, dol­na część kla­py bagaż­ni­ka wytrzy­mu­je obcią­że­nie 2 doro­słych sie­dzą­cych na niej osób (mak­si­mum 200 kg).

Pod­su­mo­wu­jąc, syl­wet­ka Nowe­go Renault Kole­osa jest popraw­na, choć mnie oso­bi­ście niczym szcze­gól­nym nie pory­wa. Ten samo­chód po pro­stu kupu­je się nie dla wyglą­du, ale dla tego, jak jeź­dzi.

WEWNĄTRZ

Zasia­da­jąc we wnę­trzu Kole­osa odnaj­dzie­my wie­le typo­wych dla aut mar­ki Renault ele­men­tów. Nie­któ­re z gałek czy prze­łącz­ni­ków są żyw­cem wyję­te z innych mode­li, co jed­nak nie jest żad­ną nowo­ścią na dzi­siej­szym ryn­ku moto­ry­za­cyj­nym. Zega­ry są tra­dy­cyj­ne i dzię­ki temu czy­tel­ne. Kie­row­ni­ca, choć mul­ti­me­dial­na, nie zosta­ła prze­ła­do­wa­na przy­ci­ska­mi. Nie­ste­ty tych znaj­dzie­my nie­co za dużo na desce roz­dziel­czej, szcze­gól­nie wokół pane­lu do ste­ro­wa­nia kli­ma­ty­za­cją. Mimo wizu­al­ne­go nad­mia­ru guzi­ków, do ergo­no­mii Renault Kole­osa nie moż­na mieć więk­szych zastrze­żeń.

TEST: Nowy Renault Koleos

Koles to spo­ry samo­chód, szcze­gól­nie pod kątem prze­strze­ni wewnątrz, dostęp­nej dla pasa­że­rów z przo­du i z tyłu. W tym SUV’ie nikt nie powi­nien narze­kać na brak wygo­dy, nawet pod­czas podró­ży na dłuż­szych dystan­sach. Miej­sca nie bra­ku­je ani na głó­wę, ani na nogi. Nie­ste­ty nie­co gorzej jest z bagaż­ni­kiem. Jego ładow­ność wyno­si 450 litrów, co przy wyjeź­dzie waka­cyj­nym peł­nej rodzi­ny może oka­zać się nie­wy­star­cza­ją­ce.

Jeż­dżąc Renault Kole­os czu­łem się jak kie­row­ca busa. Mija­jąc przy­sta­nek auto­bu­so­wy mia­łem ocho­tę się zatrzy­mać i zabrać pasa­że­rów.

Jak na współ­cze­sne auto przy­sta­ło, Kole­os może być wypo­sa­żo­ny w wie­le pod­no­szą­cych kom­fort dodat­ków. Obec­nie w sprze­da­ży jest spe­cjal­na wer­sja Limi­ted, w któ­rej już w stan­dar­dzie otrzy­mu­je­my auto­ma­tycz­ną kli­ma­ty­za­cję, sys­tem bez­klu­czy­ko­wy, czuj­nik desz­czu, sys­tem mul­ti­me­dial­ny z nawi­ga­cją i ekra­nem doty­ko­wym, nagło­śnie­nie mar­ki Bose czy sys­tem wspo­ma­ga­nia przy rusza­niu pod górę (HSA). Przy­zna­cie, że do szczę­ścia już chy­ba wie­le wię­cej nie potrze­ba.

TEST: Nowy Renault Koleos

Sys­tem mul­ti­me­dial­ny moż­na obsłu­gi­wać za pomo­cą pane­lu wbu­do­wa­ne­go w tunel środ­ko­wy, pomię­dzy przed­ni­mi sie­dze­nia­mi. Po chwi­li zapo­zna­nia się z guzi­ka­mi ich funk­cje moż­na łatwo zapa­mię­tać, draż­ni jed­nak nie­ste­ty licha jakość wyko­na­nia małe­go joy­stic­ka wbu­do­wa­ne­go w panel. Wyda­je się on kru­chy i deli­kat­ny, co rodzi pew­ne oba­wy o jego wytrzy­ma­łość po kil­ku latach eks­plo­ata­cji.

Dosyć znie­chę­ca­ją­co wyglą­da rów­nież auto­ma­tycz­na skrzy­nia bie­gów, w któ­rą wypo­sa­żo­ny był nasz egzem­plarz testo­wy Renault Kole­os. Wyglą­da okrop­nie, wyko­na­ną ją z tanie­go pla­sti­ku, a na domiar złe­go przy prze­su­wa­ją­cej się dźwi­gni umiesz­czo­no jakiś tan­det­ny, falo­wa­ny pla­stik. Całe szczę­ście, że przy auto­ma­cie nie trze­ba się­gać do skrzy­ni przy każ­dej zmia­nie bie­gu, mimo wszyst­ko takie deta­le sku­tecz­nie obni­ża­ją ogól­ne wra­że­nie i psu­ją przy­jem­ność z prze­by­wa­nia we wnę­trzu samo­cho­du.

NA DRODZE

Jeśli marzy­cie o zaku­pie Nowe­go Renault Kole­os, to z wybo­rem wer­sji sil­ni­ko­wej nie powin­ni­ście mieć pro­ble­mów. Przy­czy­na jest pro­sta — na naszym ryn­ku ofe­ro­wa­ny jest tyl­ko i wyłącz­nie die­sel o pojem­no­ści dwóch litrów. W zależ­no­ści od tego, czy wybie­rze­my manu­al­ną czy auto­ma­tycz­ną skrzy­nię bie­gów, motor może mieć moc 150 lub 175 koni mecha­nicz­nych. Wyda­je się, że to dużo, ale radość stu­dzi masa cał­ko­wi­ta pojaz­du, wyno­szą­ca aż 1700 kg. Efekt? Ze sprin­tem do set­ki poni­żej 10 sekund nie zej­dzie­my. Die­sel to jed­nak wyso­ki moment obro­to­wy, co powin­no spraw­dzić się szcze­gól­nie w tere­nie.

TEST: Nowy Renault Koleos

O skrzy­ni bie­gów pisa­łem, że wyglą­da tan­det­nie. Na szczę­ście dzia­ła lepiej, niż wyglą­da. Zmia­ny bie­gów są płyn­ne i nie zakłó­ca­ją kom­for­tu jaz­dy, o ile nie dep­cze­my peda­łu przy­śpie­sze­nia ze zbyt dużą siłą.

A jak jest z kom­for­tem? Po Fran­cu­sku. Mamy zatem wygod­ne i mięk­kie fote­le, a tak­że podob­nie pra­cu­ją­ce zawie­sze­nie. Renault Kole­os jest wyso­ki i cięż­ki, a mimo to pro­wa­dzi się cał­kiem zgrab­nie. Nie­ste­ty naj­więk­szym wro­giem kom­for­tu w tym samo­cho­dzie jest dźwięk. Dokład­nie mowa o wdzie­ra­ją­cym się przez wszel­kie szcze­li­ny wie­trze, szcze­gól­nie uciąż­li­wym na dłuż­szych tra­sach.

W TERENIE

Tam gdzie zwy­kły hatch­back nie może, tam Kole­osa pośle. To hasło powin­no rekla­mo­wać ten model. Napraw­dę. Naj­więk­szą pozy­tyw­ną nie­spo­dzian­ką, jaką zasko­czył mnie Nowy Renault Kole­os, było jego dziel­ne zacho­wa­nie w tere­nie. Wyso­ki prze­świt i krót­kie zwi­sy, o któ­rych wspo­mi­na­łem na począt­ku tek­stu, czy­nią z Kole­osa dziel­ne­go poskrom­cę wznie­sień.

Aby spraw­dzić tere­nie wła­ści­wo­ści Renault Kole­osa, wybra­li­śmy się do jed­ne­go z pod­war­szaw­skich lasów. Jakież było nasze zdzi­wie­nie, gdy samo­chód dotarł na sam skraj leśnej dro­gi i miał ocho­tę jechać jesz­cze dalej! Nie­ste­ty, dalej był już tyl­ko koniec świa­ta, musie­li­śmy więc zawró­cić. Kału­że, bło­to i gór­ki, na któ­rych utknę­ła­by więk­szość aut poru­sza­ją­cych się po mia­stach, to dla Kole­osa ulu­bio­ny plac zabaw.

W poko­ny­wa­niu wznie­sień, nie­rów­no­ści i tere­nów o gor­szej przy­czep­no­ści kie­row­cy poma­ga napęd na czte­ry koła. O ile Kole­os w try­bie nor­mal­nej jaz­dy szo­so­wej napę­dza tyl­ko koła przed­nie, tak w cięż­szej sytu­acji może pomóc sobie prze­nie­sie­niem napę­du na oś tyl­ną. Wów­czas ani piach, ani bło­to nie były w sta­nie nas powstrzy­mać, mimo tego, iż na fel­gach zało­żo­ne były stan­dar­do­we opo­ny dro­go­we. War­to przy sza­leń­stwach w tere­nie pamię­tać, że napęd 4WD dzia­ła jedy­nie do pręd­ko­ści 40 km/h. Po prze­kro­cze­niu tej war­to­ści samo­chód auto­ma­tycz­nie prze­łą­czy sta­ły napęd na czte­ry koła w tryb “auto”, samo­czyn­nie bada­ją­cy pod­ło­że i w razie koniecz­no­ści załą­cza­ją­cy dodat­ko­wo tyl­ną oś.

Jak widać sil­nik i napęd wyję­te żyw­cem z Nis­sa­na X‑Trial dobrze spraw­dza­ją się w prak­ty­ce 😉

TEST: Nowy Renault Koleos

SŁOWO NA KONIEC

Jeśli szu­ka­cie auta rodzin­ne­go, Nowy Renault Kole­os będzie kom­for­to­wy i prze­stron­ny w środ­ku, ale może roz­cza­ro­wać roz­mia­rem bagaż­ni­ka. O ile Waszym obiek­tem poszu­ki­wań jest auto tere­no­we, to Kole­os będzie dobrym roz­wią­za­niem tyl­ko w lżej­szym tere­nie, do pręd­ko­ści 40 km/h (do tej gra­ni­cy dzia­ła blo­ka­da napę­du 4x4). Jak widzi­cie testo­wa­ny SUV nie jest ide­al­ny w poje­dyn­czej kate­go­rii. Ni pies, ni wydra, coś na kształt świ­dra. Ale jeśli przy­po­mni­my sobie, że mówi­my o cros­so­ve­rze, któ­ry ma łączyć cechy auta miej­skie­go, rodzin­ne­go, tere­no­we­go i nie­wia­do­mo­co­jesz­cze, Renault Kole­os oka­zu­je się mieć sens. Pomie­ści dzie­cia­ki na tyl­nym sie­dze­niu, a całą rodzi­nę z powo­dze­niem zawie­zie na koniec lasu.

Renault Kole­os (2.0 dCi, 175 KM)

OCENA ★★★☆☆
boga­te wypo­sa­że­nie i prze­stron­ne wnę­trze
podwójna/dzielona kla­pa bagaż­ni­ka
dobrze radzi sobie w tere­nie
jakość mate­ria­łów i wykoń­cze­nia wnę­trza
tyl­ko jed­na wer­sja sil­ni­ko­wa do wybo­ru

Dołącz do nas!
New­slet­ter Face­bo­ok Insta­gram YouTu­be

↓ Lajk do dechy! ↓

  • 9
  •  
  •