Mitsubishi L200 to jeden z najmocniejszych graczy na rynu pick-up’ów, czyli samochodów wręcz stworzonych do ciężkiej pracy. Jak spisuje się na co dzień? Sprawdziliśmy!
Każdy segment samochodów ma swoje legendy. Dla aut kompaktowych będzie to Golf, dla sportowych — choćby model 911. A dla pick-up’ów? Poszukujemy odpowiedzi, testując rasowego Japończyka o imieniu Mitsubishi L200.
Aha, ponieważ niedawno jeździliśmy bezpośrednią konkurencją Mitsubishi L200, czyli Nissanem Navarą, często będziemy się do niego odnosić i porównywać wrażenia z jazdy tymi dwoma pick-up’ami.
Test Nissana Navary, zdobywcy tytułu Pick-up’a Roku 2016 .
Siła doświadczenia
Mitsubishi L200 to sprawdzona od lat konstrukcja. Pierwsza generacja tego modelu zadebiutowała w 1978 roku i miała napęd na tylną oś. Dwa lata później dodano do pick-up’a napęd 4x4, który oferowany jest w samochodzie do dzisiaj.
Kolejne generacje L200 zdobyły uznanie nie tylko zwykłych kierowców, ale również różnego rodzaju służb na całym świecie — w tym również polskiej policji, która wykorzystuje pick-up’a do swoich działań w trudnym terenie.
Japońskie wnętrze
Japończycy są pracowici, ale skromni. Dokładnie takie samo jest Mitsubishi L200, a w szczególności jego wnętrze. Nie znajdziemy tutaj przepychu i niepotrzebnych ozdób. Nie oznacza to jednak, że nie jest przyjemnie. Mimo tego, że L200 to rasowy pick-up, jego środek mocno przypomina auto osobowe. Jest tu ekran dotykowy do sterowania radiem z MP3 i multimediami, uchwyty na kubki, 2‑strefowa klimatyzacja, gniazda USB i gniazdo elektryczne 12V czy skórzana tapicerka na elektrycznie regulowanych fotelach.
Jak na współczesne auto przystało, Mitsubishi L200 wyposażono również w systemy bezpieczeństwa. Na liście znajdziemy system ostrzegający o niezamierzonej zmianie pasa ruchu (LDW), system stabilizacji toru jazdy i kontroli trakcji (ASTC), wspomaganie ruszania na wzniesieniu (HSA) czy stabilizację toru jazdy przyczepy (TSA). L200 mocno stawia na bezpieczne hamowanie, o czym świadczy obecność wspomagania hamowania (Brake Assist), system priorytetu hamulca (BOS) oraz ostrzeganie o nagłym hamowaniu (ESS).
Niezatrzymywalny
Czas na omówienie silnika. Jak to w sprzedawanym na terenie Europy pick-up’ie bywa, pod maską siedzi diesel w dwóch wersjach mocy. Pojemność 2,4 litra zapewnia 154 lub 181 koni mechanicznych. Nam do testu trafiła się mocniejsza wersja, popędzana momentem obrotowym wynoszącym 430 Nm. Średnie spalanie wynosi ok. 11 litrów, czyli sporo więcej niż deklarowane przez producenta 7 litrów. Jednak przy naprawdę spokojnej jeździe da się zejść nawet poniżej 10 l / 100 km.
Motor wydaje się spokojnie wystarczać do napędzenia tego całkiem ciężkiego, bo ważącego przeszło 1800 kg auta. Jednak porównując do osiągów Nisana Navary (2.3 litra i 190 KM) samochód wydaje się mułowaty. Wydawałoby się, że 9 koni więcej czy mniej to niewiele, ale przekłada się na sekundę różnicy w czasie do osiągnięcia 100 km/h. W rzeczywistości wrażenie jest jeszcze mocniejsze i Navara zdaje się o wiele szybsza i żwawsza niż L200. Pozostaje jednak pytanie — czy to parametr istotny w pick-up’ie? O wiele bardziej istotnym elementem będzie…
Napęd. Silnik poprzez automatyczną skrzynię biegów (dostępny jest też manual) wprawia w ruch wszystkie cztery koła. Co warte uwagi, Mitsubishi L200 może wykorzystywać napęd 4x4 na każdej nawierzchni i przy dowolnej prędkości. Dla porównania Nissan Navara w trakcie jazdy po drodze asfaltowej napędzany jest wyłącznie przez tylną oś.
W praktyce Mitsubishi L200 radzi sobie naprawdę znakomicie niezależnie od warunków. Błoto, piach, kałuże — dla tego samochodu nie ma rzeczy niemożliwych. Niestety mimo okresu zimy nie mieliśmy okazji sprawdzić auta na śniegu, jednak jesteśmy pewni, że również na nim L200 poradzi sobie bez problemu. Własnie dlatego tytułem tego testu jest “niezatrzymywalny”.
Nie myślcie jednak, że L200 nie da się zatrzymać, gdy kierowca tego chce. Pick-up Mitsubishi ma naprawdę skuteczne hamulce i na tym polu znacznie przewyższa Nissana Navarę, który niestety z zatrzymywaniem miał spore problemy.
Mitsubishi L200 — opinia
Ceny Mitsubishi L200 zaczynają się od 109 990 zł i w zależności od wersji kabiny (pojedyncza lub podwójna) oraz silnika może dojść do 148 990 zł. Pick-up z trzema diamentami na masce jest zatem zauważalnie tańszy od Nissana Navary. Natomiast czy lepszy? Te samochody są tak do siebie zbliżone i podobne, że ciężko to ocenić. Decyzja o wyborze będzie tutaj wynikiem prywatnych preferencji i niezależnie który z tych pick-up’ów wybierzecie, będziecie zadowoleni.
[mailpoet_form id=“2”]2.4 common rail, 181 KM (diesel)
OCENA
napęd
hamulce
kabina
materiały wnętrza
Przeczytaj nasze testy samochodów.
⬇ Lajk do dechy ⬇
22