PARTNER BLOGA:

Siła spokoju TEST: Mercedes E220d

Przewiń w dół

Kom­fort, spo­kój, odpo­czy­nek. Jeśli tego wła­śnie szu­kasz za kie­row­ni­cą samo­cho­du, koniecz­nie prze­czy­taj nasz naj­now­szy test. Oto Mer­ce­des kla­sy E.


Mer­ce­des bez wąt­pie­nia uwa­ża­ny jest za jed­ną z naj­bar­dziej pre­sti­żo­wych i uzna­nych dla histo­rii moto­ry­za­cji marek samo­cho­do­wych. Wszak 136 lat ist­nie­nia, osią­gnięć i doświad­czeń zobo­wią­zu­je. Jak tak dłu­ga i boga­ta prze­szłość prze­kła­da się na obec­ne mode­le? Spraw­dzi­li­śmy to na przy­kła­dzie Mer­ce­de­sa kla­sy E, czy­li kom­for­to­wej i inte­li­gent­nej limu­zy­ny.

 OBEJRZYJ TEST W WERSJI WIDEO:
  Sub­skry­buj nasz kanał na YouTu­be — nie prze­ga­pisz kolej­nych testów!

Peł­ny test w wer­sji tek­sto­wej znaj­dziesz poni­żej.

Test Mercedes E220d

Salon na czterech kołach

Nowy Mer­ce­des E wyglą­da atrak­cyj­nie, ale zde­cy­do­wa­nie nie idzie w stro­nę wymu­szo­ne­go futu­ry­zmu. Nie jest to samo­chód, któ­ry ma szo­ko­wać swo­im wyglą­dem. Jest kon­ser­wa­tyw­ny, dostoj­ny i ele­ganc­ki zara­zem. Mowa tutaj nie tyl­ko o linii nad­wo­zia, ale rów­nież pro­jek­cie wnę­trza, któ­re mimo ekra­nów zastę­pu­ją­cych ana­lo­go­we zega­ry czy zaawan­so­wa­nej elek­tro­ni­ki nadal spra­wia wra­że­nie bar­dzo kla­sycz­ne­go.

To jak kla­sa E wyglą­da, każ­dy widzi. Czas zatem zasiąść za kie­row­ni­cą i spraw­dzić, jak ten samo­chód jeź­dzi.

Test Mercedes E220d

Pierw­sze wra­że­nie po zaję­ciu miej­sca kie­row­cy moż­na ująć jed­nym zda­niem — kom­fort. Fote­le są nie­zwy­kle wygod­ne, kie­row­ni­ca mięk­ka i przy­jem­na w doty­ku, a takie roz­wią­za­nia jak auto­ma­tycz­ne docią­ga­nie pasów bez­pie­czeń­stwa doda­ją tyl­ko posma­ku pre­sti­żu. W miej­scu tra­dy­cyj­nych zega­rów zauwa­ża­my dużych roz­mia­rów ekran, któ­ry teraz speł­nia funk­cję wskaź­ni­ków.

W zależ­no­ści od wybra­ne­go try­bu jaz­dy wyświe­tla­ny jest róż­ny styl zega­rów. Dodat­ko­wą opcją jest moż­li­wość usta­wie­nia tego, co kie­row­ca widzi po pra­wej stro­nie ekra­nu — może to być stan­dar­do­wy obro­to­mierz, infor­ma­cje na temat prze­bie­gu czy cza­su jaz­dy, wska­za­nia nawi­ga­cji lub pod­po­wie­dzi na temat eko­no­mii spa­la­nia. Trze­ba przy­znać, że to dosko­na­łe roz­wią­za­nie, tym bar­dziej, że przy­kła­do­wo obro­to­mierz przy auto­ma­tycz­nej skrzy­ni bie­gów zda­je się cał­ko­wi­cie zbęd­ny. Moż­li­wość skon­fi­gu­ro­wa­nia wskaź­ni­ków pod wła­sne potrze­by wyda­je się tym bar­dziej przy­dat­na. To jed­nak nie jedy­na cie­ka­wost­ka zwią­za­na z ekra­nem.

Test Mercedes E220d

Mer­ce­des kla­sy E ma w rze­czy­wi­sto­ści jeden, napraw­dę duży ekran, któ­ry cią­gnie się przez prak­tycz­nie pół deski roz­dziel­czej. W czę­ści miesz­czą­cej się za kie­row­ni­cą wyświe­tla on wspo­mnia­ne wskaź­ni­ki doty­czą­ce jaz­dy — pręd­ko­ścio­mierz, obro­to­mierz lub inne wska­za­nia potrzeb­ne kie­row­cy. W pra­wej czę­ści ekran poka­zu­je mapę nawi­ga­cji, menu lub usta­wie­nia wszyst­kich funk­cji samo­cho­du. Mimo tak nowo­cze­sne­go roz­wią­za­nia i napraw­dę nie­spo­ty­ka­nych roz­mia­rów ekra­nu, samo wnę­trze Mer­ce­de­sa E spra­wia wra­że­nie bar­dzo kla­sycz­ne­go. Okrą­głe nawie­wy czy ana­lo­go­wy zega­rek potę­gu­ją to wra­że­nie.

Test Mercedes E220d

Co jesz­cze nie­ty­po­we­go kry­je w sobie wnę­trze Mer­ce­de­sa kla­sy E? Kla­sycz­ną dla mar­ki, ale nie­spo­ty­ka­ną u innych pro­du­cen­tów skrzy­nię bie­gów, któ­rą ste­ru­je­my przy kie­row­ni­cy. I po chwi­li przy­zwy­cza­je­nia musi­my przy­znać, że jest to napraw­dę bar­dzo wygod­ne roz­wią­za­nie. Szko­da, że tego same­go nie da się powie­dzieć o obsłu­dze pozo­sta­łych funk­cji samo­cho­du. Nie­ste­ty wspo­mnia­ny ekran nie jest doty­ko­wy, dla­te­go obsłu­ga odby­wa się za pomo­cą gła­dzi­ka, umiesz­czo­ne­go w miej­scu stan­dar­do­we­go lewar­ka skrzy­ni bie­gów. To roz­wią­za­nie zde­cy­do­wa­nie wyma­ga dłuż­szej chwi­li przy­zwy­cza­je­nia, a obsłu­ga ekra­nu doty­ko­we­go była­by po pro­stu bar­dziej intu­icyj­na.

Test Mercedes E220d

Koń­cząc temat wnę­trza, war­to wspo­mnieć jesz­cze o sys­te­mie audio. Powstał on we współ­pra­cy z mar­ką Bur­me­ster i skła­da się — w zależ­no­ści od wybra­nej wer­sji — z 13 lub 25 gło­śni­ków. Wra­że­nia aku­stycz­ne są napraw­dę zna­ko­mi­te, choć mie­li­śmy wra­że­nie, że do sys­te­mu Bowers & Wil­kins dostęp­ne­go w Volvo nie­co bra­ku­je. Mimo to odsłuch każ­dej muzy­ki w Mer­ce­de­sie E wypo­sa­żo­nym w audio Bur­me­ster to praw­dzi­wa przy­jem­ność.

Test Mercedes E220d

Komfort na najwyższym poziomie

Czas na prze­jażdż­kę. Bez zbęd­nych gier wstęp­nych zdra­dzi­my, że to wła­śnie wra­że­nia z jaz­dy są naj­więk­szą zale­tą Mer­ce­de­sa kla­sy E. I mowa tutaj o per­fek­cyj­nym połą­cze­niu kom­for­to­wej pra­cy zawie­sze­nia, pre­cy­zji ukła­du kie­row­ni­cze­go i ela­stycz­no­ści sil­ni­ka. Wszyst­ko gra tutaj w ide­al­nej har­mo­nii i pod wzglę­dem jaz­dy cięż­ko się do cze­go­kol­wiek przy­cze­pić.

Zawie­sze­nie jest mięk­kie i nie­zwy­kle kom­for­to­we, przez co dosko­na­le spraw­dza się na naszych czę­sto dziu­ra­wych dro­gach. Wyci­sze­nie kabi­ny na wyso­kim pozio­mie, choć do uszu kie­row­cy i pasa­że­rów prze­do­sta­je się spo­ro dźwię­ków pły­ną­cych z sil­ni­ka. W przy­pad­ku die­sla — jak zapew­ne się już domy­śla­cie — nie są to dźwię­ki rów­nie pięk­ne co solów­ki Jim­me­go Page­’a czy Davi­da Gil­mo­ura. Poza aku­sty­ką sam sil­nik to rów­nież dosko­na­ły kawa­łek inży­nie­rii. Dwu­li­tro­wy tur­bo­die­sel dostar­cza moc 194 koni i napraw­dę dosko­na­le radzi sobie z napę­dze­niem ważą­cej bli­sko 1700 kg limu­zy­ny. Przy tym nie­wie­le pali, gdyż wynik 6–7 litrów w warun­kach miej­skich nale­ży uznać za bar­dzo dobry.

Auto­ma­tycz­na skrzy­nia bie­gów ma aż 9 prze­ło­żeń, co pozwa­la na utrzy­ma­nie sto­sun­ko­wo niskich obro­tów przy nie­mal każ­dej pręd­ko­ści. Zmia­na prze­ło­żeń jest prak­tycz­nie nie­wy­czu­wal­na, co jest tyl­ko kolej­nym ele­men­tem zwięk­sza­ją­cym kom­fort Mer­ce­de­sa E.

Do zalet zwią­za­nych z pro­wa­dze­niem Mer­ce­de­sa E z pew­no­ścią zali­cza się jego zwrot­ność, któ­ra jak na spo­rych roz­mia­rów limu­zy­nę jest zaska­ku­ją­ca dobra.

Test Mercedes E220d

Inteligencja pod płaszczykiem

Mimo, iż Mer­ce­des E jest autem sto­no­wa­nym i wręcz kon­ser­wa­tyw­nym z wyglą­du, pod swo­im płasz­czy­kiem skry­wa inte­li­gen­cję naszpi­ko­wa­ną nowo­cze­sną elek­tro­ni­ką. Mowa o Mercedes-Benz Intel­li­gent Dri­ve, w skład któ­re­go wcho­dzi choć­by Dri­ve Pilot, pozwa­la­ją­cy na pół­au­to­no­micz­ną jaz­dę samo­cho­du. Auto potra­fi samo­dziel­nie hamo­wać, przy­spie­szać i utrzy­my­wać się w pasie ruchu, odcią­ża­jąc kie­row­cę w nużą­cych par­tiach tra­sy — na przy­kład w kor­ku lub dro­dze szyb­kie­go ruchu. Być może podob­ne roz­wią­za­nia mają też inni pro­du­cen­ci, ale Mer­ce­de­so­wi uda­ło się stwo­rzyć sys­tem, któ­ry nie tyl­ko zna­ko­mi­cie dzia­ła, ale jest nie­zwy­kle intu­icyj­ny w uży­ciu. Po włą­cze­niu Dri­ve Pilot nie ma się wra­że­nia, że jakieś obce siły prze­ję­ły ste­ry nad naszym samo­cho­dem — wszyst­ko odby­wa się bar­dzo natu­ral­nie i zapew­nia spo­kój kie­row­cy.

W tym miej­scu war­to wspo­mnieć o kil­ku innych zale­tach drze­mią­cej pod maską elek­tro­ni­ki, takich jak wygo­da par­ko­wa­nia dzię­ki asy­sten­to­wi i sys­te­mo­wi kamer 360 stop­ni, a tak­że czy­tel­ne i pomoc­ne wska­za­nia nawi­ga­cji.

Test Mercedes E220d

Solą w oku

Czy Mer­ce­des E ma jakieś wady? Nie­ste­ty, ale tak. O ile samo­chód świet­nie, a nawet dosko­na­le jeź­dzi, tak nie­ste­ty nie został per­fek­cyj­nie wyko­na­ny. Mówi­my tutaj o mate­ria­łach wykoń­cze­nio­wych wnę­trza. Wyda­jąc 200 czy 300 000 zło­tych na samo­chód, ocze­ki­wa­li­by­śmy uży­cia praw­dzi­wych mate­ria­łów i tego, aby drew­no było drew­nem. W przy­pad­ku testo­wa­ne­go przez nas Mer­ce­de­sa E220d kok­pit zamiast drew­nem wykoń­czo­ny był lakie­ro­wa­nym pla­sti­kiem imi­tu­ją­cym ten mate­riał, któ­ry dodat­ko­wo skrzy­piał przy moc­niej­szym uci­ska­niu pal­ca­mi. Powie­cie, że nikt pod­czas codzien­nej jaz­dy nie będzie doci­skał ele­men­tów deko­ra­cyj­nych, ale patrząc na fakt, że mówi­my o samo­cho­dzie seg­men­tu pre­mium i potra­fią­cym kosz­to­wać tyle, co miesz­ka­nie, takie rze­czy nie powin­ny mieć miej­sca.

Podob­ne wra­że­nie robi kolo­ro­we pod­świe­tle­nie wnę­trza — o ile moż­li­wość płyn­nej regu­la­cji bar­wy jest jak naj­bar­dziej cie­ka­wa, tak pod­świe­tle­nie w kolo­rze nie­bie­skim czy różo­wym nie doda­je limu­zy­nie pre­sti­żu.

Test Mercedes E220d

Mercedes E — siła spokoju

Jak zatem pod­su­mo­wać nowe­go Mer­ce­de­sa E? To napraw­dę wyjąt­ko­wo kom­for­to­wy samo­chód. Jeśli szu­ka­cie wygo­dy w każ­dych warun­kach lub czę­sto jeź­dzi­cie w dłu­gie tra­sy, pod­czas któ­rych woli­cie wypo­cząć niż się dener­wo­wać i spi­nać, kla­sa E jest dla Was ide­al­nym wybo­rem. Jeśli szu­ka­cie z kolei naj­wyż­szej jako­ści wyko­na­nia i wyjąt­ko­wych mate­ria­łów we wnę­trzu, może­cie poczuć się roz­cza­ro­wa­ni. Trze­ba jed­nak przy­znać, że jaz­da tym samo­cho­dem to praw­dzi­wa przy­jem­ność.

Mer­ce­des E220d (W213)
2.0, 194 KM (die­sel)
OCENA
pro­wa­dze­nie
kom­fort
sil­nik
skrzy­nia
zawie­sze­nie
mate­ria­ły we wnę­trzu
ekra­ny nie są doty­ko­we
wygłu­sze­nie sil­ni­ka

Prze­czy­taj pozo­sta­łe testy samo­cho­dów.

⬇ Lajk do dechy ⬇

  • 52
  •  
  •