Komfort, spokój, odpoczynek. Jeśli tego właśnie szukasz za kierownicą samochodu, koniecznie przeczytaj nasz najnowszy test. Oto Mercedes klasy E.
Mercedes bez wątpienia uważany jest za jedną z najbardziej prestiżowych i uznanych dla historii motoryzacji marek samochodowych. Wszak 136 lat istnienia, osiągnięć i doświadczeń zobowiązuje. Jak tak długa i bogata przeszłość przekłada się na obecne modele? Sprawdziliśmy to na przykładzie Mercedesa klasy E, czyli komfortowej i inteligentnej limuzyny.
OBEJRZYJ TEST W WERSJI WIDEO:
Subskrybuj nasz kanał na YouTube — nie przegapisz kolejnych testów!
Pełny test w wersji tekstowej znajdziesz poniżej.
Salon na czterech kołach
Nowy Mercedes E wygląda atrakcyjnie, ale zdecydowanie nie idzie w stronę wymuszonego futuryzmu. Nie jest to samochód, który ma szokować swoim wyglądem. Jest konserwatywny, dostojny i elegancki zarazem. Mowa tutaj nie tylko o linii nadwozia, ale również projekcie wnętrza, które mimo ekranów zastępujących analogowe zegary czy zaawansowanej elektroniki nadal sprawia wrażenie bardzo klasycznego.
To jak klasa E wygląda, każdy widzi. Czas zatem zasiąść za kierownicą i sprawdzić, jak ten samochód jeździ.
Pierwsze wrażenie po zajęciu miejsca kierowcy można ująć jednym zdaniem — komfort. Fotele są niezwykle wygodne, kierownica miękka i przyjemna w dotyku, a takie rozwiązania jak automatyczne dociąganie pasów bezpieczeństwa dodają tylko posmaku prestiżu. W miejscu tradycyjnych zegarów zauważamy dużych rozmiarów ekran, który teraz spełnia funkcję wskaźników.
W zależności od wybranego trybu jazdy wyświetlany jest różny styl zegarów. Dodatkową opcją jest możliwość ustawienia tego, co kierowca widzi po prawej stronie ekranu — może to być standardowy obrotomierz, informacje na temat przebiegu czy czasu jazdy, wskazania nawigacji lub podpowiedzi na temat ekonomii spalania. Trzeba przyznać, że to doskonałe rozwiązanie, tym bardziej, że przykładowo obrotomierz przy automatycznej skrzyni biegów zdaje się całkowicie zbędny. Możliwość skonfigurowania wskaźników pod własne potrzeby wydaje się tym bardziej przydatna. To jednak nie jedyna ciekawostka związana z ekranem.
Mercedes klasy E ma w rzeczywistości jeden, naprawdę duży ekran, który ciągnie się przez praktycznie pół deski rozdzielczej. W części mieszczącej się za kierownicą wyświetla on wspomniane wskaźniki dotyczące jazdy — prędkościomierz, obrotomierz lub inne wskazania potrzebne kierowcy. W prawej części ekran pokazuje mapę nawigacji, menu lub ustawienia wszystkich funkcji samochodu. Mimo tak nowoczesnego rozwiązania i naprawdę niespotykanych rozmiarów ekranu, samo wnętrze Mercedesa E sprawia wrażenie bardzo klasycznego. Okrągłe nawiewy czy analogowy zegarek potęgują to wrażenie.
Co jeszcze nietypowego kryje w sobie wnętrze Mercedesa klasy E? Klasyczną dla marki, ale niespotykaną u innych producentów skrzynię biegów, którą sterujemy przy kierownicy. I po chwili przyzwyczajenia musimy przyznać, że jest to naprawdę bardzo wygodne rozwiązanie. Szkoda, że tego samego nie da się powiedzieć o obsłudze pozostałych funkcji samochodu. Niestety wspomniany ekran nie jest dotykowy, dlatego obsługa odbywa się za pomocą gładzika, umieszczonego w miejscu standardowego lewarka skrzyni biegów. To rozwiązanie zdecydowanie wymaga dłuższej chwili przyzwyczajenia, a obsługa ekranu dotykowego byłaby po prostu bardziej intuicyjna.
Kończąc temat wnętrza, warto wspomnieć jeszcze o systemie audio. Powstał on we współpracy z marką Burmester i składa się — w zależności od wybranej wersji — z 13 lub 25 głośników. Wrażenia akustyczne są naprawdę znakomite, choć mieliśmy wrażenie, że do systemu Bowers & Wilkins dostępnego w Volvo nieco brakuje. Mimo to odsłuch każdej muzyki w Mercedesie E wyposażonym w audio Burmester to prawdziwa przyjemność.
Komfort na najwyższym poziomie
Czas na przejażdżkę. Bez zbędnych gier wstępnych zdradzimy, że to właśnie wrażenia z jazdy są największą zaletą Mercedesa klasy E. I mowa tutaj o perfekcyjnym połączeniu komfortowej pracy zawieszenia, precyzji układu kierowniczego i elastyczności silnika. Wszystko gra tutaj w idealnej harmonii i pod względem jazdy ciężko się do czegokolwiek przyczepić.
Zawieszenie jest miękkie i niezwykle komfortowe, przez co doskonale sprawdza się na naszych często dziurawych drogach. Wyciszenie kabiny na wysokim poziomie, choć do uszu kierowcy i pasażerów przedostaje się sporo dźwięków płynących z silnika. W przypadku diesla — jak zapewne się już domyślacie — nie są to dźwięki równie piękne co solówki Jimmego Page’a czy Davida Gilmoura. Poza akustyką sam silnik to również doskonały kawałek inżynierii. Dwulitrowy turbodiesel dostarcza moc 194 koni i naprawdę doskonale radzi sobie z napędzeniem ważącej blisko 1700 kg limuzyny. Przy tym niewiele pali, gdyż wynik 6–7 litrów w warunkach miejskich należy uznać za bardzo dobry.
Automatyczna skrzynia biegów ma aż 9 przełożeń, co pozwala na utrzymanie stosunkowo niskich obrotów przy niemal każdej prędkości. Zmiana przełożeń jest praktycznie niewyczuwalna, co jest tylko kolejnym elementem zwiększającym komfort Mercedesa E.
Do zalet związanych z prowadzeniem Mercedesa E z pewnością zalicza się jego zwrotność, która jak na sporych rozmiarów limuzynę jest zaskakująca dobra.
Inteligencja pod płaszczykiem
Mimo, iż Mercedes E jest autem stonowanym i wręcz konserwatywnym z wyglądu, pod swoim płaszczykiem skrywa inteligencję naszpikowaną nowoczesną elektroniką. Mowa o Mercedes-Benz Intelligent Drive, w skład którego wchodzi choćby Drive Pilot, pozwalający na półautonomiczną jazdę samochodu. Auto potrafi samodzielnie hamować, przyspieszać i utrzymywać się w pasie ruchu, odciążając kierowcę w nużących partiach trasy — na przykład w korku lub drodze szybkiego ruchu. Być może podobne rozwiązania mają też inni producenci, ale Mercedesowi udało się stworzyć system, który nie tylko znakomicie działa, ale jest niezwykle intuicyjny w użyciu. Po włączeniu Drive Pilot nie ma się wrażenia, że jakieś obce siły przejęły stery nad naszym samochodem — wszystko odbywa się bardzo naturalnie i zapewnia spokój kierowcy.
W tym miejscu warto wspomnieć o kilku innych zaletach drzemiącej pod maską elektroniki, takich jak wygoda parkowania dzięki asystentowi i systemowi kamer 360 stopni, a także czytelne i pomocne wskazania nawigacji.
Solą w oku
Czy Mercedes E ma jakieś wady? Niestety, ale tak. O ile samochód świetnie, a nawet doskonale jeździ, tak niestety nie został perfekcyjnie wykonany. Mówimy tutaj o materiałach wykończeniowych wnętrza. Wydając 200 czy 300 000 złotych na samochód, oczekiwalibyśmy użycia prawdziwych materiałów i tego, aby drewno było drewnem. W przypadku testowanego przez nas Mercedesa E220d kokpit zamiast drewnem wykończony był lakierowanym plastikiem imitującym ten materiał, który dodatkowo skrzypiał przy mocniejszym uciskaniu palcami. Powiecie, że nikt podczas codziennej jazdy nie będzie dociskał elementów dekoracyjnych, ale patrząc na fakt, że mówimy o samochodzie segmentu premium i potrafiącym kosztować tyle, co mieszkanie, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
Podobne wrażenie robi kolorowe podświetlenie wnętrza — o ile możliwość płynnej regulacji barwy jest jak najbardziej ciekawa, tak podświetlenie w kolorze niebieskim czy różowym nie dodaje limuzynie prestiżu.
Mercedes E — siła spokoju
Jak zatem podsumować nowego Mercedesa E? To naprawdę wyjątkowo komfortowy samochód. Jeśli szukacie wygody w każdych warunkach lub często jeździcie w długie trasy, podczas których wolicie wypocząć niż się denerwować i spinać, klasa E jest dla Was idealnym wyborem. Jeśli szukacie z kolei najwyższej jakości wykonania i wyjątkowych materiałów we wnętrzu, możecie poczuć się rozczarowani. Trzeba jednak przyznać, że jazda tym samochodem to prawdziwa przyjemność.
2.0, 194 KM (diesel)
OCENA
komfort
silnik
skrzynia
zawieszenie
ekrany nie są dotykowe
wygłuszenie silnika
Przeczytaj pozostałe testy samochodów.
⬇ Lajk do dechy ⬇
52