PARTNER BLOGA:

Test białej rękawiczki W TWOIM AUCIE

Przewiń w dół

Dzi­siaj tro­chę o wio­sen­nych porząd­kach. Zało­ży­łem bia­łe ręka­wicz­ki, przy­ją­łem posta­wę zasad­ni­czą i… zamie­ni­łem się w sier­żan­ta musz­try. Nie skoń­czy­ło się to dobrze.

To się nigdy się dobrze nie koń­czy, jeśli sier­żant wpad­nie do bara­ku, w któ­rym nikt porząd­nie nie posprzą­tał przez ostat­nie kil­ka mie­się­cy. U mnie w aucie i tak nie było źle, ale moje natręc­twa zaczę­ły się dopo­mi­nać o swo­je. Nie­daw­no pisa­łem też o kwe­stiach tech­nicz­nych, na któ­re war­to zwró­cić uwa­gę po zimie. Zaj­rzyj­cie do arty­ku­łu „Dla­cze­go na wio­snę kie­row­cy pła­czą”.

Czy produkty przeznaczone do motocykli sprawdzą się w samochodzie?

Po pierw­sze, jako moto­cy­kli­sta stwier­dzi­łem, że trze­ba spraw­dzić przy­dat­ność pro­duk­tów gamy moto­cy­klo­wej przy obsłu­dze auta. Zoba­czy­my, czy moto­cy­kli­ści dba­ją­cy o swo­je maszy­ny mają uła­twio­ne zada­nie i mogą użyć tych samych kosme­ty­ków, któ­rych uży­wa­ją do moto­cy­kli, do samo­cho­dów.

Honda Civic

Dru­gim powo­dem spraw­dze­nia pro­duk­tów gamy moto­cy­klo­wej było coś co zaob­ser­wo­wa­łem pod­czas poby­tu na torze wyści­go­wym w Bar­ce­lo­nie, na któ­rym odby­wa­ły się testy Hon­da Racing przed sezo­nem 2015. Po każ­dym powro­cie Hon­dy Civic z toru, jeden z człon­ków eki­py tech­nicz­nej prze­cie­rał auto i usu­wał z nad­wo­zia zanie­czysz­cze­nia.  Zwró­ci­łem uwa­gę na to, czym auto jest spry­ski­wa­ne i był to Bike Polish. Rozej­rza­łem się po bok­sie Hon­da Racing i zauwa­ży­łem, że w autach wyczy­no­wych zespół sto­su­je te same pro­duk­ty, któ­re moż­na zna­leźć na pół­ce w skle­pie. Dla mnie to była wystar­cza­ją­ca reko­men­da­cja.

Szeroka gama produktów Castrol w wózkach serwisowych Honda Racing

Pod lupę wzią­łem więc Castrol Gre­en­tec Bike Cle­aner, Bike Polish i Sili­co­ne Spray. Zaczą­łem oczy­wi­ście od mycia. Na atra­pie i reflek­to­rach już poja­wi­ły się pierw­sze mar­twe owa­dy, więc Bike Cle­aner miał szan­sę się wyka­zać. Wybie­ra­jąc  zacie­nio­ne miej­sce w przy­tul­nej myj­ni, spry­ska­łem przód auta pły­nem i odcze­ka­łem chwi­lę. Już samo spłu­ka­nie wystar­czy­ło, żeby się uśmiech­nąć.

Spryskujesz…
Spry­sku­jesz…
Czekasz i spłukujesz.
Cze­kasz i spłu­ku­jesz.

Popraw­ki nie były potrzeb­ne.  Wszyst­ko spły­nę­ło. Uży­łem pły­nu na luster­kach wstecz­nych, a resz­tę auta umy­łem dokład­nie spe­cjal­ną ręka­wi­cą z mikro­fi­bry.  Myjąc auto po zimie, war­to prze­płu­kać wodą wnę­ki kół i ele­men­ty pod­wo­zia. Nie musi to być woda pod wyso­kim ciśnie­niem. Wystar­czy stru­mień wody z przy­sło­wio­we­go węża ogro­do­we­go. New­ral­gicz­nym punk­tem są przed­nie błot­ni­ki, w miej­scu, w któ­rym sty­ka­ją się z pro­ga­mi. W tym miej­scu za pla­sti­ko­wy­mi nad­ko­la­mi i chla­pa­cza­mi, zbie­ra się dużo pia­chu. Jeśli nie będzie­my regu­lar­nie (przy­naj­mniej raz w roku) wypłu­ki­wać, może poja­wić się koro­zja. Kolej­nym ele­men­tem wyma­ga­ją­cym uwa­gi są dol­ne kra­wę­dzie drzwi.

Tu ukrywa się brud. Mało kto o nim pamięta.
Tu ukry­wa się brud. Mało kto o nim pamię­ta.

Tam rów­nież zbie­ra się dużo zanie­czysz­czeń, a myjąc auto zapo­mi­na­my o tych miej­scach. W dol­nych par­tiach drzwi znaj­du­ją się też otwo­ry, któ­ry­mi wypły­wa woda z wnę­trza drzwi. Sprawdź­cie, czy wszyst­kie są droż­ne. Rynien­ki wokół pokry­wy sil­ni­ka i bagaż­ni­ka rów­nież bywa­ją wypeł­nio­ne reszt­ka­mi liści i bło­tem. W komo­rze sil­ni­ka dobrze jest spraw­dzić, czy droż­ne są odpły­wy z pod­szy­bia. Mam na myśli prze­strzeń,  w któ­rej kry­ją się: mecha­nizm wycie­ra­czek, wlot powie­trza do ukła­du wen­ty­la­cji i kli­ma­ty­za­cji i cza­sem kom­pu­ter ste­ru­ją­cy pra­cą sil­ni­ka. Jeśli odpły­wy będą zapcha­ne to może dojść do prze­le­wa­nia się wody przed wlot powie­trza do wnę­trza auta.

Czas na pielęgnację tworzyw sztucznych. Ściereczka z mikrofibry to doskonały wynalazek.
Czas na pie­lę­gna­cję two­rzyw sztucz­nych. Ście­recz­ka z mikro­fi­bry to dosko­na­ły wyna­la­zek.

Ponie­waż mia­łem taką oka­zję, uży­łem sprę­żo­ne­go powie­trza do usu­nię­cia wody z zaka­mar­ków. Całe nad­wo­zie wytar­łem dużym ręcz­ni­kiem  z mikro­fir­bry. Wymy­łem brud ze wszyst­kich zaka­mar­ków i przy­stą­pi­łem do pie­lę­gna­cji ele­men­tów gumo­wych. Wszyst­kie uszczel­ki gumo­we, odbo­je i osło­ny wią­zek elek­trycz­nych prze­cho­dzą­cych z nad­wo­zia do drzwi, zosta­ły potrak­to­wa­ne Sili­co­ne Spray­em. Spry­sku­jąc wszyst­kie ele­men­ty nie żało­wa­łem towa­ru. Nad­miar usu­ną­łem ście­recz­ką. Trze­ba przy­znać, że ele­men­ty gumo­we wyglą­da­ły na zado­wo­lo­ne. Nabra­ły poły­sku i kolo­ru. Zwró­ci­łem też uwa­gę, że Sili­co­ne Spray dosko­na­le nada­je się do ele­men­tów pla­sti­ko­wych. Listwy odbo­jo­we na zde­rza­ku i drzwiach lub ele­men­ty atra­py wyglą­da­ją cał­kiem dobrze po kura­cji sili­ko­nem.

Uszczelki lśnią jak nowe
Uszczel­ki lśnią jak nowe

Auto było goto­we do odku­rza­nia. Nie było źle, ale po kil­ku minu­tach odku­rza­nia zro­bi­ło się jesz­cze lepiej. Moje auto nie jest raczej zapusz­czo­ne 😉 więc pra­cy nie było dużo. Nie­ste­ty. do odku­rza­nia auto zosta­ło wysta­wio­ne na słoń­ce… To uka­za­ło całą masę nie­do­cią­gnięć i blizn po zimie.

Porządne odkurzanie i wnętrze wygląda jak nowe.
Porząd­ne odku­rza­nie i wnę­trze wyglą­da jak nowe.

Wsta­wi­łem auto do cie­nia i przy uży­ciu pre­pa­ra­tu Bike Polish dokoń­czy­łem dzie­ła sprzą­ta­nia. Lakier nabrał poły­sku, a woda zaczę­ła po nim spły­wać jak po kacz­ce. To, co mnie zachwy­ci­ło, to szyb­kość dzia­ła­nia. Spry­sku­jesz, wycie­rasz i goto­we.

Lekko, szybko i efektownie. Lakier jak lustro.
Lek­ko, szyb­ko i efek­tow­nie. Lakier jak lustro.

Po wszyst­kich dzia­ła­niach auto wró­ci­ło na słoń­ce i prze­szło wery­fi­ka­cję. Oka­zu­je się, że trze­ba się będzie nad nim pochy­lić w naj­bliż­szym cza­sie. Oczy­wi­ście to będą dzia­ła­nia ponad pro­gra­mo­we. Już tak mam, że lubię jak moje maszy­ny i narzę­dzia są w dobrym sta­nie. Lakier po ponad pię­ciu latach nosi już śla­dy wal­ki, skó­ra na sie­dze­niach i kie­row­ni­cy wyma­ga odświe­że­nia. Cięż­ko jest tego doko­nać, ale pod­ją­łem decy­zję, że chcę przy­wró­cić blask wszyst­kim, no pra­wie wszyst­kim, ele­men­tom.

Wjechałeś w słupek?
Wje­cha­łeś w słu­pek?

Skąd taki ape­tyt na pięk­no? Zaj­mo­wa­łem się moim autem korzy­sta­jąc z uprzej­mo­ści fir­my S‑Plus Łopu­szań­ska. Przyj­rza­łem się, jak moż­na usu­nąć nie­wiel­kie uszko­dze­nia na zewnątrz i wewnątrz auta. Przy­ję­ło się u nas mówić o deta­ilin­gu jako o bar­dzo dokład­nym myciu, pra­niu i szo­ro­wa­niu auta. To nie wszyst­ko. Deta­iling to tak­że usu­wa­nie nie­wiel­kich uszko­dzeń, otarć, pęk­nięć. Stąd krót­ka dro­ga do napraw Smart Repa­ir. Cza­sem wystar­czą dwa dni żeby z zapusz­czo­ne­go kap­cia, auto sta­ło się przy­ku­wa­ją­cym uwa­gę towa­rem . Coś tak czu­ję, że powo­li zaj­mę się moim autem.

Czary mary i gotowe.
Cza­ry mary i goto­we.

Tym­cza­sem wra­cam do gara­żu i bio­rę się za puco­wa­nie moto­cy­kli. W butel­kach zosta­ło jesz­cze spo­ro pre­pa­ra­tów. Będzie czym pra­co­wać. W mojej gło­wie już rodzi się har­mo­no­gram pra­cy przy moich maszy­nach 😉


Wpis powstał we współ­pra­cy z mar­ką Castrol.

Dołącz do nas!
Face­bo­ok Insta­gram YouTu­be
[wysija_form id=“4”]

↓ Lajk do dechy! ↓

  • 42
  •  
  •