Według numeru VIN, nasza Świnka opuściła fabrykę w Japonii dokładnie 17 lat temu, 12 kwietnia 1997 roku. Jak sprawuje się i jak wygląda zbliżające się do pełnoletności Subaru?
Pochodzące z Kraju Kwitnącej Wiśni klasyczne Subaru pieszczotliwie nazywamy Świnką, o czym stali Czytelnicy naszego bloga dobrze wiedzą 🙂 Tak się składa, że dokładnie dzisiaj wspomniana Świnka obchodzi 17 urodziny! W ramach prezentu zapewniliśmy jej wysokooktanowy popitek, shota oleju, spa w myjni bezdotykowej, zwieńczone ręcznym nakładaniem detailera i polerowaniem. Wraz z wiosną aż zakwitła do życia.
Mimo młodzieńczego wieku i wielu pokus Świnka nie ma nałogów, nawet oleju pija niewiele. Fakt, bezołowiowej lubi żłopnąć, ale przeważnie na torze, a i po kilku głębszych staje się bardziej wdzięczna. Gdy się rozbryka, potrafi żartobliwie i dla hecy strzelić z wydechu. Ale dzięki zdrowemu trybowi życia i uwielbieniu do sportu jest w świetnej kondycji. Ba, właściciele innych świnek, z mniejszym przebiegiem na zegarze, często wpadają w podziw nad dobrze utrzymanym środkiem.
Jak każdy nastolatek Świnka ma kilka pryszczy…
… ale odpowiedni peeling i maseczka ze świeżego lakieru sprawi, że w pełnoletność Świnka wkraczać będzie z cerą w idealnym stanie 😉
Dlaczego tak bardzo jaramy się Świnką? Jazda nią, mimo upływu lat, to niezapomniane wrażenia. Patrzysz przez przednią szybę — z maski wyłania się kurnik. Patrzysz w lusterko wsteczne — szybę przecina widok spojlera. Gdy tylko odpalisz silnik, rozlega się dźwięk boxera przepuszczonego przez nieskromny wydech… to wszystko daje kierowcy radość przy każdej okazji.
Miło patrzeć, jak Świnka dorasta. Sprawuje się świetnie, nie chodzi na wagary, nie zadaje się z podejrzanym towarzystwem. Nie chcemy w niej nic zmieniać. Wystarczy dbać, aby regularnie odwiedzała lekarza i zdrowo się odżywiała. Chrum!
↓ Kliknij lajka Śwince — na urodziny ↓
58