Słyszycie te strzelające korki od szampana i zacieranie rąk? To branża moto celebruje przełomowy moment dla polskiej motoryzacji, bowiem Prezydent RP podpisał nowelizację ustawy o kierujących pojazdami.
Z niecierpliwością co chwilę zerkam na stronę Dziennika Ustaw RP, wypatrując publikacji przyjętej nowelizacji. Dlaczego? Ponieważ od tego momentu zaczniemy odliczanie trzydziestu dni, żeby zmiana przepisów weszła w życie. W praktyce będzie to oznaczało, że posiadacze prawa jazdy kat. B z przynajmniej trzyletnim stażem będą mogli prowadzić motocykl. Jest jednak pewne “ale”. Po pierwsze, pojemność skokowa takiego moto nie może przekraczać 125 ccm. Po drugie, moc nie może przekraczać 11 kW (~15 KM), a po trzecie — stosunek mocy do masy nie może przekraczać 0,1 kW/kg. Początkowo zasady te miały odnosić się jedynie do pojazdów wyposażonych w automatyczną skrzynię biegów, czyli de facto do skuterów. Jednak wykreślono ten zapis, gdyż producenci skuterów byliby faworyzowani.
Od momentu, kiedy tylko temat pojawił się w mediach, budził spore kontrowersje i podzielił środowisko zmotoryzowanych na zdecydowanych zwolenników i równie zatwardziałych przeciwników. Z jednej strony to fantastyczny pomysł, ponieważ dajemy możliwość, żeby kierowca auta z pewnym doświadczeniem mógł zakosztować jazdy jednośladem bez konieczności ubiegania się o prawo jazdy kat. A, a tym samym jest szansa na nieco mniejsze korki w miastach w sezonie ciepłym. Z drugiej — istnieje ryzyko, że jednak pojawią się śmiałkowie, którzy bez choćby minimalnego przeszkolenia pchać się będą w ruch miejski na motocyklu i robić z ulicy poligon doświadczalny. Ośrodki Szkolenia Kierowców i WORD’y też biadolą na spadek obrotów i nadchodzącą apokalipsę na drogach. Tak naprawdę każda ze stron ma po trochu rację.
Do tej pory było tak, że osoba pełnoletnia mogła poruszać się skuterem o pojemności do 50 ccm bez żadnych uprawnień. W czym więc problem, jeśli taką możliwość będą mieć posiadacze prawa jazdy kategorii B z ugruntowaną i potwierdzoną egzaminem państwowym wiedzą teoretyczną i praktyczną? Dobra, 50 ccm to nie to samo, co 150. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę manualną skrzynię biegów. Wydaje mi się jednak, że pierwsze próby obsługi takiego motocykla będą dla niedoświadczonej osoby na tyle traumatyczne, że sama zainteresuje się nawet ekspresowym przeszkoleniem.
A Wy co myślicie o nowych przepisach? Czekamy na Wasze komentarze!