Jak wygląda przyszłość Seata? Podczas targów w Genewie pokazała to sama marka, wystawiając koncepcyjny model 20V20.
Na tegorocznych targach motoryzacyjnych w Genewie, marka Seat wzbudziła spore zainteresowanie wśród zwiedzających. Udało jej się to mimo, iż nie produkuje kilkuset konnych potworów wykonanych z karbonu. Co tak zaciekawiło motoryzacyjny światek? Pierwszy hiszpański crossover, kryjący się pod nazwą 20V20. Ten koncept dokładnie pokazuje kierunek, w którym dążyć będą pod względem stylistycznym i technologicznym kolejne auta Seata.
Hiszpańska marka zgłosiła się do nas z propozycją wypowiedzenia się na temat ich wizji przyszłości. W zaprezentowanym na targach w Genewie modelu 20V20 widać charakterystyczne dla Seata rysy, a cały projekt wydaje się całkiem zachowawczy, przynajmniej jak na auto koncepcyjne. Może oznaczać to, że jego linie faktycznie ujrzymy w kolejnych autach marki. A oznaczałoby to, że Hiszpanie mocno stawiają na dynamiczną i sportową sylwetkę, która pojawiła się nawet w sporych rozmiarów nadwoziu typu SUV. Gabarytami 20V20 przypomina Audi Q5, oferując około 600 litrów przestrzeni bagażowej. Sportowego charakteru dodaje nisko poprowadzona linia dachu i duże, bo aż 20-calowe felgi.
Ciekawostka — bardzo często producenci aut na siłę próbują dopisać do swojej stylistyki zagmatwaną filozofię. Wmawiają nam, że linia boczna została zainspirowana zrywającym się do polowania tygrysem, wzbudzającym krople porannej rosy na źdźbłach afrykańskich traw. Seat mówi prosto: przód i tył modelu 20V20 opiera się o formie litery “X”, a przedni zderzak — odwróconego “V”. I tyle. Prostota czasami jest kluczem do sukcesu.
Pokazując koncepcyjny model 20V20, Seat mógł puścić wodzę fantazji i zamontować na pokładzie auta kilka nowinek, które w przyszłości mają szanse trafić do seryjnej produkcji. Na szczególną uwagę zasługuje system SEAT Personal Drive. W aucie ma on postać małego krążka/joysticka i pełni jednocześnie rolę karty dostępu, eliminując konieczność użycia tradycyjnego kluczyka. Małe urządzenie możemy jednak łatwo wymontować i zabrać je ze sobą, wychodząc poza samochód. Wówczas pełni ono rolę pilota zdalnego kierowania, umożliwiając zarządzanie klimatyzacją czy procesem ładowania baterii w przypadku auta hybrydowego. To jednak nie wszystko — przedmiot z powodzeniem posłuży nam również jako mała, przenośna osobista nawigacja.
Mimo, iż Seat 20V20 jest tylko konceptem i nie ma obecnie planów wprowadzenia go do sprzedaży, producent wypowiedział się o możliwym wachlarzu silników. Oprócz tradycyjnej benzyny (moc do 300 KM) i diesla (moc do 240 KM) mówi się o wprowadzenia napędu hybrydowego, dającego możliwość jazdy wyłącznie na silniku elektrycznym. Rozwiązanie to pozwoli zaoszczędzić na kosztach paliwa i będzie przydatne szczególnie w mieście.SUV to chyba najdynamiczniej rozwijający się segment rynku, ciągle zdobywający nowe grono klientów. Nic zatem dziwnego, że Seat chce dodać tego typu samochód do swojej oferty. Czy Seat 20V20 ma szanse na sukces? Jeśli będzie przypominał zaprezentowany koncept — owszem. Wersję produkcyjną auta zobaczymy najprawdopodobniej w przyszłym roku.
A Wam jak podoba się kierunek, w którym zmierza Seat?
Komentarze do Waszej dyspozycji!
Wpis powstał przy współpracy z marką Seat.
12