Site icon antymoto

Top Gear Live & VERVA Street Racing 2013

Top Gear Live to jed­no z więk­szych, a na pew­no naj­cie­kaw­szych tego­rocz­nych wyda­rzeń moto­ry­za­cyj­nych w Pol­sce. Tym bar­dziej, że połą­czo­no je z edy­cją spe­cjal­ną VERVA Stre­et Racing. Jak było? Prze­czy­taj­cie naszą rela­cję.

Top Gear Live oraz VERVA Stre­et Racing 2013 odby­wa­ły się na Sta­dio­nie Naro­do­wym. Pierw­szym wyzwa­niem do poko­na­nia oka­za­ło się zapar­ko­wa­nie pod obiek­tem naszej Świn­ki — już po godzi­nie 15 na wjazd na płat­ny par­king cze­ka­ła dłu­ga kolej­ka samo­cho­dów. Na szczę­ście po odsta­niu swo­je­go zna­la­zły się wol­ne miej­sca. Szyb­ki spa­cer na Sta­dion, odbiór prze­pust­ki dla pra­sy oraz koszul­ki upraw­nia­ją­cej do robie­nia zdjęć, po czym roz­po­czę­ła się prze­chadz­ka po Pit-Party, na któ­re wstęp mia­ło 15,000 pierw­szych nabyw­ców bile­tów.

Pit-Party było zbio­rem sto­isk i atrak­cji roz­sia­nych dooko­ła całe­go Sta­dio­nu Naro­do­we­go. W pierw­szej kolej­no­ści tra­fi­li­śmy na sto­isko pol­skiej edy­cji pisma Top Gear, na któ­rym zna­leź­li­śmy m.in. Che­vro­le­ta Cama­ro, Jagu­ara F‑Type, Audi R8 V10 czy Lam­bo…

RELACJA: Top Gear Live & VERVA Street Racing 2013

Było rów­nież Mase­ra­ti:

…oraz cudow­ne Fer­ra­ri:

Na sto­isku obok dopa­trzy­li­śmy się wście­kłe­go GT-R’a:

Do stre­fy Top Gear Pol­ska przy­cią­gne­ło nas z powro­tem kla­sycz­ne Mit­su­bi­shi Lan­cer Evo VI w wer­sji Tom­mi Mäki­nen…

…oraz zadzior­ne Porsche:

Obok prę­żył się Mer­ce­des C63 AMG Black Edi­tion czy KTM X‑Bow:

Zale­d­wie kil­ka kro­ków dalej pod kocem namio­tem trzy­ma­no Porsche GT3, tak zgle­bio­ne, że na publicz­nej dro­dze nie doje­cha­ły­by do pierw­sze­go skrzy­żo­wa­nia:

Kil­ka kro­ków wię­cej i zna­leź­li­śmy się w stre­fie Jagu­ara…

…gdzie wszyst­kich zgro­ma­dzo­nych zachwy­cał Jagu­ar Pro­ject 7:

Nie­opo­dal roz­sta­wio­na była stre­fa samo­cho­dów raj­do­wych. Tam podzi­wiać moż­na było sil­nik Sub­a­ru Impre­zy STI Wojt­ka Chu­cha­ły:

…czy motor napę­dza­ją­cy raj­do­we Mit­su­bi­shi:

Kolej­ne kil­ka kro­ków i przy­wi­ta­ła nas stre­fa Mer­ce­de­sa, a w niej A45 AMG:

Po dłuż­szym przy­glą­da­niu się małe­mu, ale wście­kłe­mu Mer­co­wi spoj­rze­li­śmy na zega­rek — cza­su do roz­po­czę­cia całej impre­zy coraz mniej, więc trze­ba przy­śpie­szyć kro­ku, zupeł­nie jak AMG napę­dza­ne podwój­nie doła­do­wa­nym V8

…czy bolid For­mu­ły 1 😉

Po sek­to­rze obra­dza­ją­cym bry­tyj­ski­mi kla­sy­ka­mi…

…zna­leź­li­śmy się w stre­fie musc­le car’ów rodem z Ame­ry­ki:

Dokład­nie w momen­cie obej­ścia całe­go Sta­dio­nu Naro­do­we­go skoń­czył się ofi­cjal­ny czas trwa­nia Pit-Party. Pogna­li­śmy zatem do biu­ra pra­so­we­go na obo­wiąz­ko­wą zbiór­kę foto­gra­fów z akre­dy­ta­cją:

Stąd zapro­wa­dzi­li nas już do fosy, z któ­rej mie­li­śmy robić zdję­cia na VERVA Stre­et Racing 2013 i Top Gear Live. Gdy zoba­czy­li­śmy jakim sprzę­tem dys­po­nu­ją inni, poczu­li­śmy się tro­chę sła­bo 😉

Mimo to dziel­nie wkro­czy­li­śmy na Sta­dion Naro­do­wy, któ­ry wyglą­dał w tym dniu wyjąt­ko­wo patrio­tycz­nie:

No i zaczę­ło się! Pod­czas pre-show oraz edy­cji spe­cjal­nej VERVA Stre­et Racing zaser­wo­wa­no wszyst­kim fanom moto­ry­za­cji spo­ro atrak­cji. Był mię­dzy inny­mi pokaz dri­ftu…

…wyścig gwiazd w Malu­chach Cabrio…

…oraz “tań­czą­ca” balet i zie­ją­ca ogniem odrzu­to­wa cię­ża­rów­ka:

Następ­nie na ści­ga­nie się wyje­cha­ły Porsche GT3

…oraz wysta­wio­ne na Pit-Party raj­dów­ki:

Następ­nie zno­wu drift:

Porsche, ale znacz­nie star­sze:

…a tak­że wyścig pomię­dzy róż­ny­mi mode­la­mi ze staj­ni AMG:

Bar­dzo cie­ka­wie zapre­zen­to­wa­li się przed­sta­wi­cie­le Orlen Team jadą­cy w Daka­rze, urzą­dza­jąc pomię­dzy sobą wyścig:

W tym momen­cie, ze wzglę­du na zbli­ża­ją­cą się atrak­cję wie­czo­ru w posta­ci Top Gear Live, posta­no­wi­li­śmy prze­nieść się do fosy dla foto­gra­fów po dru­giej stro­nie Sta­dio­nu Naro­do­we­go. Jak wiel­kim oka­za­ło się to błę­dem, oka­za­ło się dopie­ro póź­niej 😉 Po dro­dze dostrze­gli­śmy “cen­trum dowo­dze­nia” całej impre­zy:

Będąc już po dru­giej stro­nie Sta­dio­nu uda­ło się zro­bić jesz­cze zdję­cie z wrę­cza­nia nagród dla naj­lep­sze­go kie­row­cy wg. publicz­no­ści. Mimo, iż na poniż­szej fot­ce jest Sub­a­ru Impre­za Micha­ła Bęben­ka, to w gło­so­wa­niu za pomo­cą owa­cji wygrał Adam Małysz 😉

W tym momen­cie zakoń­czy­ła się VERVA Stre­et Racing 2013 i roz­po­czę­to odli­cza­nie do Top Gear Live — 15 minut. Zatem spo­koj­nie cze­ka­my, aż tu nagle pod­cho­dzi ochro­na i nas wypra­sza.

- Ale prze­cież wg. regu­la­mi­nu mamy pra­wo do foto­gra­fo­wa­nia pierw­szych 10 minut Top Gear Live…
— Nie.
— Prze­cież wypra­sza­jąc nas przed roz­po­czę­ciem impre­zy nie daje­cie nam moż­li­wo­ści zro­bie­nia choć­by jed­ne­go zdję­cia…
— Tak to zosta­ło spe­cjal­nie zapla­no­wa­ne. Muszą Pań­stwo opu­ścić fosę i scho­wać apa­rat — jego uży­wa­nie jest zabro­nio­ne.
— .…

Wie­dząc, że z ochro­ną nie ma się co kłó­cić, bo oni i tak nie mogą sami pod­jąć żad­nej decy­zji, zde­cy­do­wa­li­śmy się szyb­ko opu­ścić wyzna­czo­ny dla foto­gra­fów teren i prze­biec do pierw­szej fosy, po prze­ciw­le­głej stro­nie Sta­dio­nu. Tam foto­re­por­te­rzy nadal sta­li i nie zosta­li wypro­sze­ni. Na ekra­nach nadal trwa odli­cza­nie do star­tu Top Gear Live, ser­wu­jąc nie­ubła­ga­ne 2 minu­ty. Wej­ście z pły­ty na try­bu­ny i prze­bie­gnię­cie Sta­dio­nu dooko­ła zaję­ło nam nie­ste­ty tro­chę wię­cej — nagle zadysz­kę zagłu­sza wrzask publicz­no­ści oraz sło­wa powi­ta­nia pada­ją­ce z ust Clark­so­na, Ham­mon­da i May­’a. Wjeż­dża­ją na sce­nie zna­nej z pro­gra­mu tele­wi­zyj­ne­go, tyl­ko mobil­nej, napę­dza­nej ponad 500-konnym sil­ni­kiem V8. Dobie­ga­my do fosy, ale tam wej­ścia już nie ma — ochro­na jest nie­ugię­ta i ma gdzieś, że część foto­gra­fów z jed­nej stro­ny Sta­dio­nu prze­go­nio­no, a inni wła­śnie trza­ska­ją swo­je naj­lep­sze uję­cia…

Tutaj mia­ły zna­leźć się zdję­cia z Top Gear Live, ale nie­ste­ty — nie mamy ich. Ani jed­ne­go. Nie dali nam żad­nej szan­sy, aby je zro­bić…

Top Gear Live oglą­da­li­śmy z loży pra­so­wej, któ­ra oka­za­ła się zna­ko­mi­tym miej­scem wido­ko­wym. Jak wyglą­da­ła sama impre­za? Był ogień, wybu­chy, wyści­gi, pięk­ne samo­cho­dy, a tak­że duża daw­ka humo­ru ze stro­ny pro­wa­dzą­cych. Publicz­ność naj­ży­wiej reago­wa­ła pod­czas wyści­gu samo­cho­dów pol­skiej pro­duk­cji z prze­wra­ca­ją­cy­mi się w trój­ko­ło­wych boli­dach pre­zen­te­ra­mi Top Gear, jak i meczu pił­ki noż­nej Anglia kon­tra Pol­ska, do któ­re­go zawod­ni­cy sta­nę­li za kie­row­ni­ca­mi zwin­nych Swi­ft’ów. Przez trwa­ją­cy ok. 1,5 godzi­ny Top Gear na żywo raczej nie moż­na było się nudzić, choć… no wła­śnie. Niby wszyst­ko super, dobrze ode­gra­ne i nie mamy za bar­dzo pomy­słu co jesz­cze moż­na by dodać, ale mimo to jakiś nie­do­syt pozo­stał…

Podej­rze­wa­my, że zde­cy­do­wa­na więk­szość ludzi wycho­dzą­cych przed pół­no­cą ze Sta­dio­nu Naro­do­we­go była zado­wo­lo­na z tego co zoba­czy­ła. My też. Do cza­su punk­tu kul­mi­na­cyj­ne­go, czy­li wyjaz­du z par­kin­gu, co trwa­ło bli­sko godzi­nę. No ale cze­go moż­na spo­dzie­wać się w sytu­acji, gdy z tere­nu w jed­nym cza­sie chce wydo­stać się aż 58,000 osób? 😉

↓ Wciśnij lajka — do dechy! ↓

Exit mobile version