PARTNER BLOGA:

Sébastien Loeb. Mój styl jazdy” — recenzja książki

Przewiń w dół

16 wrze­śnia 2010 roku uka­za­ła się auto­bio­gra­fia Séba­stie­na Loeba. Dopie­ro w tym roku docze­ka­li­śmy pol­sko­ję­zycz­nej wer­sji. Spe­cjal­nie dla Was prze­czy­ta­li­śmy książ­kę „Séba­stien Loeb. Mój styl jaz­dy”.

Książ­ka ta nie jest porad­ni­kiem mło­de­go raj­dow­ca. Jest nato­miast pozy­cją obo­wiąz­ko­wą dla wszyst­kich ludzi z ben­zy­ną we krwi. Autor nie tyl­ko uka­zu­je czy­tel­ni­ko­wi histo­rię swo­ich doko­nań, jako kie­row­cy raj­do­we­go, lecz przede wszyst­kim opo­wia­da o sobie, jak o czło­wie­ku z krwi i kości. Czło­wie­ku, któ­ry jest mężem i ojcem, któ­ry łączy pra­cę z pasją, ale co naj­waż­niej­sze ma marze­nie, od dziec­ka jed­no i to samo — jechać coraz szyb­ciej i dzię­ki temu być zawsze pierw­szym.

RECENZJA: „Sébastien Loeb. Mój styl jazdy”

Loeb twier­dzi, że uro­dził się pod szczę­śli­wą gwiaz­dą, ale nie moż­na mu zarzu­cić bra­ku zaan­ga­żo­wa­nia i wie­lu lat cięż­kiej pra­cy wło­żo­nej w osią­gnię­cie zasłu­żo­ne­go suk­ce­su. Autor nie sili się na żar­ty, nie zanu­dza czy­tel­ni­ka, choć sam wąt­pi, czy ma coś cie­ka­we­go do prze­ka­za­nia i czy kogoś to zain­te­re­su­je. Loeb z jed­nej stro­ny jawi się jako oso­ba zako­cha­na w adre­na­li­nie, wygry­wa­niu i sza­leń­czej pręd­ko­ści, z dru­giej — jest mało­mów­ny, skrom­ny, nie­śmia­ły, czy wręcz zakło­po­ta­ny zain­te­re­so­wa­niem wokół wła­snej oso­by. Książ­ka ta sta­no­wi bar­dzo przy­jem­ną lek­tu­rę, to opo­wieść o życiu, wspo­mnie­nia i wyzna­nia, ale na pew­no nie jest to pod­su­mo­wa­nie karie­ry mistrza.

Séba­stien Loeb. Mój styl jaz­dy”
Wydaw­nic­two SQN
Opra­wa: mięk­ka
Licz­ba stron: 288
For­mat: 150 x 215 mm

Bar­dzo subiek­tyw­na oce­na: 4/5

  • 7
  •  
  •