Nowe Renault Megane to już czwarta generacja francuskiego kompaktu, która do polskich salonów trafi w marcu. My już w styczniu mieliśmy okazję przetestować kilka wersji silnikowych i wyposażeniowych tego modelu — od diesla, po Renaultsport Megane GT o mocy 205 koni.
Renault Megane jest obecne na rynku już 21 lat. Przez ten czas francuskie auto klasy kompaktowej zdążyło zdobyć dużą popularność i na stałe wpisać się w historię tej marki. Nic więc dziwnego, że najnowszą, czwartą już generacją Renault mocno się chwali. Na dwa miesiące przed oficjalną premierą zostaliśmy zaproszeni na testy, aby nieco wcześniej poznać nowe wcielenie Meganki i podzielić się z Wami wrażeniami.
Przedpremierowy pokaz Nowego Renault Megane zaczęliśmy od prezentacji, na której dowiedzieliśmy się o wszystkich nowościach, jakie serwuje samochód. Teoria to jednak jedno, najważniejsza jest praktyka. Dlatego po wysłuchaniu — bądź co bądź — ciekawego, wygłaszanego z pasją wykładu, udaliśmy się na parking podziemny. Tam czekały na nas samochody, w tym egzemplarz dla nas — napędzana silnikiem wysokoprężnym 1.5 dCi edycja specjalna Bose, wyposażona w wysokiej jakości nagłośnienie.
Pierwsze wrażenie
Na żywo Nowe Renault Megane wygląda znacznie lepiej, niż na zdjęciach. Na pierwszych fotografiach auto nas nie zachwyciło, a tylne światła uznaliśmy za coś w rodzaju kurzajki. Po bliższym poznaniu zmieniliśmy zdanie. Ba, lampy z tyłu okazały się jednym z najciekawszych elementów stylistycznych tego modelu! Sylwetka Megane czwartej generacji jest bardzo masywna, przez co auto wydaje się ogromne. Ustawiając starszą edycję z nową ma się wrażenie, że samochód znacznie urósł. I faktycznie — Nowe Megane jest nieco dłuższe i szersze, a jednocześnie niższe, co dodaje mu muskulatury.
Przód Nowego Renault Megane wpisuje się w nową stylistykę marki, którą znamy już z modeli Talisman czy Kadjar. Jeszcze więcej punktów zbieżnych znajdziemy we wnętrzu — zegary czy kierownica zostały żywcem wyjęte z tamtych samochodów i zamontowane w Megance.
Pierwsze wrażenie po zajęciu miejsca w kabinie Nowego Renault Megane? Nowoczesność. Oczy przykuwa wielki, pionowy ekran dotykowy, subtelne, kolorowe podświetlenia między innymi na boczkach drzwi, a także cyfrowe zegary, coraz częściej wypierające tradycyjne, analogowe wskaźniki.
Pierwsza jazda
Bardzo dobre wrażenie robi silnik diesla. Jednostka 1.5 dCi o mocy 110 koni przesadnie dynamiczna nie jest, szczególnie przy wyższych prędkościach. O ile na niższych biegach wigoru mu nie brakuje, tak po wjechaniu na obwodnicę Warszawy czuć było, że to kres jego możliwości na płynne przyspieszanie. Mimo to, silnik pracuje bardzo gładko i zaskakująco cicho — na tyle, że o fakcie, że jedziemy dieslem, dowiedzieliśmy się głównie za sprawą obrotomierza, a nie typowego “klekoczącego” dźwięku.
Nowe Renault Megane wyposażono w wiele elektronicznych wspomagaczy. Nie przepadamy za takimi rozwiązaniami, dlatego nasze pełnoletnie Subaru, wyposażone jedynie w ABS, ma dla nas wiele uroku. Jeśli jednak jadąc czwartą generacją Meganki zbytnio zagapicie się na przechadzające się chodnikiem niewiasty — szczególnie latem — auto samo zahamuje w sytuacji awaryjnej. Pomoc ze strony elektroniki dostaniemy też w przypadku niezamierzonej próby zmiany pasa — w takiej sytuacji z głośników rozlegnie się alarmujący, ale nienachalny dźwięk. Co ciekawe, grać będą głośniki po lewej lub po prawej stronie, co automatycznie daje sygnał, którą stroną samochodu najechaliśmy na linię.
Mieliśmy przyjemność jechać Nowym Renault Megane w edycji specjalnej Bose. Firma ta znana jest z produkcji dobrego nagłośnienia i jak udało nam się dowiedzieć, w całości odpowiada za nagłośnienie w testowanym samochodzie. Wygląda to tak, że gdy Renault zaprojektuje już nowy model samochodu, przekazuje go do firmy Bose, a ta samodzielnie zajmuje się dopasowaniem nagłośnienia, wybierając zarówno typy głośników, ich liczebność, a także umiejscowienie. Efekt jest naprawdę przyjemny dla ucha, choć nie aż tak oszałamiający jak mogłoby się wydawać. A może po prostu jazda obwodnicą to nienajlepszy moment na test głośników w samochodzie? Trzeba bowiem przyznać, że w kabinie nowej Meganki jest dosyć głośno. Wynika to jednak z oporów powietrza czy hałaśliwych opon zimowych, sam silnik — jak wspomnieliśmy wcześniej — działa zaskakująco cicho, niemal bezgłośnie.
R‑link 2
Nowe Renault Megane naszpikowano sporą dawką elektroniki. W oczy rzuca się duży ekran, przywołujący na myśl tablet. Dotykowy wyświetlacz dostępny jest w dwóch wersjach: poziomej, 7‑calowej (18 cm) oraz nowej wersji o orientacji pionowej i przekątnej 8,7 cala (22 cm). Kryje się w nich druga generacja systemu multimedialnego — R‑Link 2. Podobnie jak ekran telefonu komórkowego czy wspomnianego tabletu, wygląd wyświetlacza możemy personalizować. Dzięki możliwości przesuwania okien, możemy na jednym ekranie wyświetlić nawigację, ustawienia radia czy kontakty z książki telefonicznej. Brzmi atrakcyjnie, a jak sprawuje się w praktyce?
Przy pierwszym kontakcie z R‑Link 2 kierowca może poczuć się nieco zagubiony, zupełnie jak dziecko we mgle. To jeden z tych systemów, przed obsługą których warto przeczytać instrukcję. Podczas pierwszej jazdy trudno zorientować się, jak zmienić stację radiową, a gdzie ustawić miejsce docelowe w nawigacji. Skomplikowanie jest całkiem duże, podobnie jak możliwości systemu — opcja personalizacji to zdecydowany plus, jednak do obsługi całości trzeba się po prostu przyzwyczaić. Obraz na wyświetlaczu jest wyraźny i bardzo dobrej jakości, a ekran dobrze reaguje na dotyk. Panel ma niestety tendencję do łapania kurzu, a pozostające na jego powierzchni odciski palców zdradzają, z których opcji najczęściej korzysta kierowca.
Multi-Sense i Head-up
Za pomocą R‑Link 2, na ekranie dotykowym, można wybrać kilka trybów jazdy, co spece od marketingu nazwali systemem Multi-Sense. Nowe Renault Megane wyposażone zostało w 5 trybów: sportowy, ekonomiczny, komfortowy, neutralny oraz indywidualny. Wybór jednego z nich wpływa na żwawość silnika, układ kierowniczy, przełożenia skrzyni biegów, brzmienie silnika, wygląd zegarów czy podświetlenie wnętrza. I zmiany te są naprawdę wyczuwalne — po przełączeniu się w tryb sportowy, pedał gazu staje się bardziej czuły. Z kolei po wyborze trybu komfortowego, uruchamia się masaż w fotelu, a układ klimatyzacji działa bardziej wydajnie.
Kolejną nowinką technologiczną na pokładzie Nowego Renault Megane jest kolorowy wyświetlacz Head-up. Z pewnością znacie wyświetlacze HUD, wyświetlające pod szybą (lub bezpośrednio na szybie) najważniejsze informacje, pozwalające kierowcy odczytać choćby aktualną prędkość bez konieczności odrywania wzroku od drogi. W przypadku omawianej Meganki mamy do czynienia z niewielkim ekranem w górnej części deski rozdzielczej. Jest kolorowy i mieści całkiem sporo informacji, które dla kierującego są naprawdę pomocne i czytelne. Prócz prędkości wyświetlacz Head-up pokazuje wskazania nawigacji, tempomatu, a także podpowiada, czy trzymamy bezpieczną odległość od poprzedzającego auta. HUD zdradza również z jaką dozwoloną prędkością możemy poruszać się na danym odcinku drogi. W zasadzie wszystkie najważniejsze informacje mamy więc w zasięgu wzroku, bez konieczności zerkania na zegary czy dotykowy tablet na desce rozdzielczej.
Nowe Renault Megane GT
Po pierwszym zapoznaniu i testach na mieście, udaliśmy się do Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault, aby zaznać tego, co tygryski lubią najbardziej. Zaśnieżona płyta lotniska, ustawione z pachołków próby i… Nowe Renault Megane GT. Pod maską silnik benzynowy o pojemności 1.6 z turbo, dysponujący mocą 205 koni mechanicznych. To ten sam motor, skóry znamy z dotychczasowego Clio RS. Do tego wiele zmian, widocznych już na pierwszy rzut oka — bardziej masywne zderzaki, większe, bo 18-calowe felgi oraz dosyć liczne emblematy GT. Z tyłu zwraca uwagę dyfuzor, kryjący dwie końcówki układu wydechowego — niestety jedna z nich to atrapa. W środku sportowe fotele, mniejsza i poręczniejsza kierownica, za którą schowano manetki od automatycznej skrzyni biegów. Wrażenia wizualne — rewelacyjne.
Zasiadając w kabinie Nowego Renault Megane GT od razu czuć, że jest to inne auto, niż “cywilna” Meganka. Kubełkowe fotele znacznie mocniej trzymają cztery litery, a kierownica lepiej leży w dłoniach. W kabinie znajdziemy wiele niebieskich elementów, w tym przeszycia na tapicerce czy kierownicy — fajnie korespondują one z lakierem nadwozia, zarezerwowanym tylko dla sportowej odmiany Nowego Megane.
Jak jeździ Nowe Renault Megane GT? Ciężko wyczuć wszystko podczas krótkiej przejażdżki po torze, w dodatku pokrytym śniegiem. Napęd na przednie koła sprawia, że samochód miał spore problemy z nabieraniem prędkości. Znacznie bardziej efektywnie było samodzielnie dozować gaz, niż skorzystać z systemu launch control, który aktywuje się po chwilowym przytrzymaniu manetek skrzyni biegów. Wystrzelenie z miejsca w tym trybie było na śniegu praktycznie niemożliwe — auto przegrałoby z biegnącym człowiekiem. To, w jaki sposób auto dalej rozwijało moc zdecydowanie sprawiło, że z Nowym Megane GT bardzo chętnie spędzilibyśmy tydzień przy bardziej sprzyjającej pogodzie. Ośka to jednak nie czterołap i lepiej czuje się latem, niż zimą.
Żałujemy, że Renaultsport dosyć łagodnie potraktowało układ wydechowy Nowego Megane GT. Z pewnością daleko mu do charczącego i strzelającego wydechu z Renault Clio RS, którego dźwiękami można było rozkoszować się nawet w korku.
4Control i asystent parkowania
Nowe Renault Megane — w wybranych wersjach — wyposażone jest w układ 4Control. Nazwa może być dla niektórych myląca i wcale nie oznacza napędu na wszystkie cztery koła. Oznacza, że wszystkie cztery koła są skrętne. W przypadku Megane GT działa to tak, że podczas jazdy powyżej 80 km/h, tylne koła skręcają się w tym samym kierunku co przednie, co pomaga w lepszym pokonaniu zakrętu. Z kolei przy prędkości poniżej 80 km/h tylne koła skręcają się w odwrotnym kierunku do przednich, poprawiając zwrotność samochodu.
Jak 4Control działa w praktyce? Oczywiście najlepiej byłoby opisać to po dokładniejszym teście i bezpośrednim porównaniu samochodów z układem i bez niego, jednak po kilkukrotnym pokonaniu ciasnego slalomu możemy śmiało stwierdzić, że tego typu manewry nie wymagają szalonego kręcenia kierownicą. Wystarczą niewielkie, płynne ruchy, aby skutecznie złożyć się w kolejny zakręt. Działanie przypomina nieco w odczuciach Direct Adaptive Steering w Infinity, które testowałem na torze w Barcelonie.
Asystent parkowania nie jest co prawda wielką nowością w motoryzacji, warto jednak wspomnieć o tym rozwiązaniu w Nowym Megane choć kilka słów. Namiętnie testowaliśmy bowiem, jak auto wpasowuje się w ciasne dziury 😬 System działa w oparciu o liczne kamery zamontowane w samochodzie. Pozwala on wykryć wolne miejsce parkingowe i precyzyjnie zaparkować w nim auto. Rola kierowcy sprowadza się do zmiany biegów oraz operowania pedałami — auto samodzielnie steruje kierownicą, podając na ekranie kolejne instrukcje (np. rusz do przodu/tyłu). Meganka potrafi asystować zarówno przy parkowaniu prostopadłym i równoległym, jak również podczas wyjazdu z miejsca parkingowego. System działa sprawnie i niektórym kierowcom z pewnością pomoże w manewrowaniu pod ciasno zastawionym centrum handlowym.
Nowe Renault Megane — czy warto?
Po jednym dniu jeżdżenia samochodem ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy warto kupić dane auto. Z pewnością możemy jednak śmiało stwierdzić, że Nowym Renault Megane naprawdę warto się zainteresować, gdy w marcu 2016 roku trafi do salonów. To dobrze pomyślany, atrakcyjny wizualnie i naszpikowany elektroniką kawał metalu na czterech kołach. Do tego na wszystkich kołach skrętnych! Razić może początkowo skomplikowana obsługa dotykowego ekranu, poza tym jazda Meganką czwartej generacji dostarczyła nam pozytywnych wrażeń. Nie możemy doczekać się bardziej wnikliwych testów Megane GT, a także… wersji Megane RS, na którą przyjdzie nam jednak poczekać do 2017 roku. Już teraz nie możemy się doczekać!
74