Stołeczne ulice może i momentami wyglądają, jak z kraju Trzeciego Świata, gdy pomykają po nich stare rozklekotane Ikarusy, ale mają swój urok. Teraz klamka zapadła, wraz z końcem roku te klasyki komunikacji miejskiej przejdą w niepamięć. Aż łezka się w oku kręci.
Jesteśmy z tego pokolenia, co nie pamięta już “ogórków” i z niechęcią patrzyło na pojawiające się autobusy niskopodłogowe. Ikarusy to tak naprawdę część naszej historii. Zanim doczekaliśmy się czasów, gdy na jedną rodzinę statystycznie przypadają dwa samochody, czy to w upał, czy w siarczystym mrozie, pomykało się z miejsca na miejsce szczytem ówczesnej myśli motoryzacyjnej.
Co z tego, że w trakcie jazdy okna Ikarusów klekotały niemiłosiernie, a przy odrobinie deszczu woda wlewała się do środka wszystkimi możliwymi otworami. Nic że mało które siedzenie nie miało starcia z wyposażonym w scyzoryk miłośnikiem dermy. Na brak wentylacji również nie można było narzekać, a jak już kierowca uraczył pasażerów ogrzewaniem, to można było na nim kiełbaski smażyć. Czego by nie powiedzieć, to jednak okna były duże i można je było do woli otwierać i zamykać, żadnego blokowania przez kierowcę. No chyba że prowadnice zatarły się z brudu 😉 Szyby były ze szkła i nie prowokowały gimbusów do wyskrobywania na nich esów-floresów. Siedzenia były wygodne, mimo że cztery litery się pociły. Przejścia między rzędami siedzeń były szerokie. Ale przede wszystkim te pojazdy działały! Widok stojącego na awaryjnych niskopodłogowego busa nie należy do rzadkości i nie raz stary poczciwy Ikarus musiał zgarniać spóźnionych pasażerów z przystanku.
Teraz idzie nowe — Solarisy, Solbusy, MANy, całe mnóstwo już tego jeździ po naszych drogach, a będzie tego jeszcze więcej i będzie coraz nowocześniejsze. Warszawa jest w posiadaniu czterech autobusów hybrydowych, a w planach jest też zakup przegubowców na gaz! W odróżnieniu od cywilnych zapalniczek napędzanych propan butanem, busy będą popylać na metan. Świat się kończy!
W najbliższą sobotę Ikarusy ostatni raz służbowo wyjadą na swoje dotychczasowe trasy. Od 1 grudnia na cały stołeczny tabor będą się składały wyłącznie pojazdy niskopodłogowe. Raz jeszcze będzie okazja przejechać się klasykiem MZA, ponieważ w Sylwestra odbędzie się oficjalne pożegnanie Ikarusów. Zaledwie w ubiegłym roku Warszawa pozbyła się tramwajowych “parówek”, czyli wagonów 13N, w tym roku czeka nas powtórka z rozrywki. To se ne vrati…
↓ Komu też ich będzie brakowało, łapka w górę 🙂 ↓
25