PARTNER BLOGA:

Ikarus (1978 — 2013) — już nic nie będzie takie samo…

Przewiń w dół

Sto­łecz­ne uli­ce może i momen­ta­mi wyglą­da­ją, jak z kra­ju Trze­cie­go Świa­ta, gdy pomy­ka­ją po nich sta­re roz­kle­ko­ta­ne Ika­ru­sy, ale mają swój urok. Teraz klam­ka zapa­dła, wraz z koń­cem roku te kla­sy­ki komu­ni­ka­cji miej­skiej przej­dą w nie­pa­mięć. Aż łez­ka się w oku krę­ci.

Jeste­śmy z tego poko­le­nia, co nie pamię­ta już “ogór­ków” i z nie­chę­cią patrzy­ło na poja­wia­ją­ce się auto­bu­sy nisko­po­dło­go­we. Ika­ru­sy to tak napraw­dę część naszej histo­rii. Zanim docze­ka­li­śmy się cza­sów, gdy na jed­ną rodzi­nę sta­ty­stycz­nie przy­pa­da­ją dwa samo­cho­dy, czy to w upał, czy w siar­czy­stym mro­zie, pomy­ka­ło się z miej­sca na miej­sce szczy­tem ówcze­snej myśli moto­ry­za­cyj­nej.

Co z tego, że w trak­cie jaz­dy okna Ika­ru­sów kle­ko­ta­ły nie­mi­ło­sier­nie, a przy odro­bi­nie desz­czu woda wle­wa­ła się do środ­ka wszyst­ki­mi moż­li­wy­mi otwo­ra­mi. Nic że mało któ­re sie­dze­nie nie mia­ło star­cia z wypo­sa­żo­nym w scy­zo­ryk miło­śni­kiem der­my. Na brak wen­ty­la­cji rów­nież nie moż­na było narze­kać, a jak już kie­row­ca ura­czył pasa­że­rów ogrze­wa­niem, to moż­na było na nim kieł­ba­ski sma­żyć. Cze­go by nie powie­dzieć, to jed­nak okna były duże i moż­na je było do woli otwie­rać i zamy­kać, żad­ne­go blo­ko­wa­nia przez kie­row­cę. No chy­ba że pro­wad­ni­ce zatar­ły się z bru­du 😉 Szy­by były ze szkła i nie pro­wo­ko­wa­ły gim­bu­sów do wyskro­by­wa­nia na nich esów-floresów. Sie­dze­nia były wygod­ne, mimo że czte­ry lite­ry się poci­ły. Przej­ścia mię­dzy rzę­da­mi sie­dzeń były sze­ro­kie. Ale przede wszyst­kim te pojaz­dy dzia­ła­ły! Widok sto­ją­ce­go na awa­ryj­nych nisko­po­dło­go­we­go busa nie nale­ży do rzad­ko­ści i nie raz sta­ry poczci­wy Ika­rus musiał zgar­niać spóź­nio­nych pasa­że­rów z przy­stan­ku.

Ikarus (1978 - 2013) - już nic nie będzie takie samo...

Teraz idzie nowe — Sola­ri­sy, Sol­bu­sy, MANy, całe mnó­stwo już tego jeź­dzi po naszych dro­gach, a będzie tego jesz­cze wię­cej i będzie coraz nowo­cze­śniej­sze. War­sza­wa jest w posia­da­niu czte­rech auto­bu­sów hybry­do­wych, a w pla­nach jest też zakup prze­gu­bow­ców na gaz! W odróż­nie­niu od cywil­nych zapal­ni­czek napę­dza­nych pro­pan buta­nem, busy będą popy­lać na metan. Świat się koń­czy!

W naj­bliż­szą sobo­tę Ika­ru­sy ostat­ni raz służ­bo­wo wyja­dą na swo­je dotych­cza­so­we tra­sy. Od 1 grud­nia na cały sto­łecz­ny tabor będą się skła­da­ły wyłącz­nie pojaz­dy nisko­po­dło­go­we. Raz jesz­cze będzie oka­zja prze­je­chać się kla­sy­kiem MZA, ponie­waż w Syl­we­stra odbę­dzie się ofi­cjal­ne poże­gna­nie Ika­ru­sów. Zale­d­wie w ubie­głym roku War­sza­wa pozby­ła się tram­wa­jo­wych “paró­wek”, czy­li wago­nów 13N, w tym roku cze­ka nas powtór­ka z roz­ryw­ki. To se ne vra­ti…

↓ Komu też ich będzie brakowało, łapka w górę 🙂 ↓

  • 25
  •  
  •