PARTNER BLOGA:

Jak zostać kierowcą sportowym?

Przewiń w dół

To pyta­nie zada­je sobie wie­lu młod­szych sta­żem kie­row­ców, któ­rych eks­cy­tu­je spor­to­wa jaz­da. Nie­ste­ty naj­czę­ściej swo­je marze­nia reali­zu­ją na uli­cach, czym spro­wa­dza­ją na sie­bie i innych użyt­kow­ni­ków dróg spo­re nie­bez­pie­czeń­stwo.

Kto jest bez winy niech pierw­szy rzu­ci kamie­niem!  Tak jak ja, tak wie­lu z was pró­bo­wa­ło swo­ich sił na uli­cach i pustych pla­cach. Pierw­sze nawro­ty na „ręka­wie”, pierw­sze pośli­zgi i kon­try. Czy­ta­nie ksią­żek i testo­wa­nie gra­nic moż­li­wo­ści opon i wła­snych umie­jęt­no­ści. Pokrzy­wio­ne fel­gi, wygię­te waha­cze, cza­sem więk­sze uszko­dze­nia… Tak było kie­dyś. Obec­nie mamy do dys­po­zy­cji pojeż­dżaw­ki na lot­ni­skach lub w pro­fe­sjo­nal­nych szko­łach jaz­dy. Jest łatwiej.

Jak jed­nak przejść od ama­tor­skiej jaz­dy do wiel­kiej sła­wy?

Posta­ram się na to odpo­wie­dzieć, mię­dzy inny­mi w opar­ciu o prze­bieg karie­ry Macie­ja Olek­so­wi­cza, Grze­go­rza Sta­szew­skie­go i Paw­ła Tre­li. Jak oni zaczy­na­li?

Maciek zaczy­nał od macha­nia rakie­tą teni­so­wą, póź­niej przy­szedł czas na wind­sur­fing. I to wła­śnie wind­sur­fing skie­ro­wał Mać­ka w kie­run­ku motor­spor­tu. Nad Zato­ką Puc­ką, poznał chło­pa­ków star­tu­ją­cych poczci­wy­mi Malu­cha­mi w KJSach (Kon­kur­so­wa Jaz­da Samo­cho­dem). Zaczę­ło się od „gorą­ce­go fote­la”, czy­li bycia pilo­tem.

Maciek Oleksowicz, informatyk za kierownicą rajdówki.
Maciek Olek­so­wicz, infor­ma­tyk za kie­row­ni­cą raj­dów­ki.

Chwi­lę póź­niej Maciek zasiadł za kie­row­ni­ca raj­do­we­go potwo­ra, czy­li… Fia­ta Cinqu­ecen­to. W tam­tych cza­sach dobrze zro­bio­ny Spor­ting to było coś. Po Fia­cie prze­siadł się do Volks­wa­ge­na Polo, w któ­rym zdo­był tytuł Wice­mi­strza Pol­ski w kla­sie N2. Przy­cho­dzi­ły kolej­ne suk­ce­sy, a za nimi spon­so­rzy. Jed­nak, jak mówi przy­sło­wie, im dalej w las, tym wię­cej bute­lek. Star­ty w  Mistrzo­stwach Euro­py czy Świa­ta to nie prze­lew­ki. Ogrom­ne obcią­że­nie psy­chicz­ne i… finan­so­we. Wal­ka z naj­lep­szy­mi to ogrom­ne kosz­ty. Gdy­by nie wspar­cie spon­so­rów, nie było­by szans na star­ty. To jest miej­sce, w któ­rym licz­ba zmien­nych w rów­na­niu przy­ra­sta tak, jak wzra­sta opór powie­trza wraz ze wzro­stem pręd­ko­ści. Zwięk­szasz pręd­kość dwa razy, a opór wzra­sta czte­ro­krot­nie. Tu trze­ba bar­dzo dużej deter­mi­na­cji i wewnętrz­ne­go spo­ko­ju. W kla­sy­fi­ka­cji gene­ral­nej RSMP 2014, Maciek zajął bar­dzo dobre czwar­te miej­sce. Taki wynik zwięk­sza ape­tyt na wal­kę o „pudło”. Jego rada dla mło­dych adep­tów sztu­ki raj­do­wej brzmi: Myśle­nie ma przy­szłość. Takie posta­wie­nie spra­wy nie dzi­wi. W koń­cu Maciej jest infor­ma­ty­kiem i zawsze sta­ra się wszyst­ko pla­no­wać w naj­drob­niej­szych szcze­gó­łach. Pod­chodź­cie do swo­ich pla­nów w spo­sób prze­my­śla­ny.

Ford Fiesta z MSport. Rajdówka Maćka Oleksowicza
Ford Fie­sta z MSport. Raj­dów­ka Mać­ka Olek­so­wi­cza
Grzegorz Staszewski, kolekcjoner wazonów za najszybszą „ćwiartkę”
Grze­gorz Sta­szew­ski, kolek­cjo­ner wazo­nów za naj­szyb­szą „ćwiart­kę”

Pierw­szym pojaz­dem napę­dza­nym sil­ni­kiem spa­li­no­wym, w gara­żu Grze­go­rza Sta­szew­skie­go był moto­ro­wer Romet. I może jego życie poto­czy­ło­by się zupeł­nie ina­czej, gdy­by nie sąsiad, któ­ry miał Sim­so­na. Rywa­li­za­cja była nie­unik­nio­na. Demon pręd­ko­ści zawład­nął Grześ­kiem. Kolej­ne mody­fi­ka­cje Rome­ta zakoń­czy­ły się suk­ce­sem. Sim­son zosta­wał w tyle.

Po kil­ku latach przy­szedł czas na star­ty, oczy­wi­ście w KJSach.

To jed­nak nie było to. Jaz­da wokół pachoł­ków na pró­bach spor­to­wych nie była tak emo­cjo­nu­ją­ca jak star­ty na ¼ mili. Skąd jed­nak wziąć auto do takich star­tów? Trze­ba sobie zbu­do­wać. Tak zaczę­ła się, trwa­ją­ca do dziś, karie­ra kie­row­cy, budow­ni­cze­go naj­szyb­szych boli­dów na „ćwiart­kę”. Obec­nie życio­wy rekord Grześ­ka to 7,796 sekun­dy!!! Jak będzie w tym sezo­nie? Na pew­no emo­cjo­nu­ją­co. Jak według Grześ­ka naj­le­piej roz­po­cząć karie­rę spor­to­wą? Trze­ba roz­ma­wiać z rodzi­ca­mi. Roz­ma­wiać i prze­ko­ny­wać. Popro­sić o pomoc i zro­zu­mie­nie. Ich wspar­cie bar­dzo uła­twia roz­wój karie­ry.

Tylko samoloty startujące z lotniskowców mają lepszego kopa.
Tyl­ko samo­lo­ty star­tu­ją­ce z lot­ni­skow­ców mają lep­sze­go kopa.

Tyl­ko samo­lo­ty star­tu­ją­ce z lot­ni­skow­ców mają lep­sze­go kopa.

Zobacz­cie krót­ki fil­mik o Grze­go­rzu.

Paweł Trela, szalony konstruktor?
Paweł Tre­la, sza­lo­ny kon­struk­tor?

Paweł Tre­la jest gene­tycz­nie obcią­żo­ny motor­spor­tem. Jego tata przez wie­le lat budo­wał offro­ado­we raj­dów­ki. Star­to­wał nimi w raj­dach tere­no­wych i przez lata zdo­był wie­le tytu­łów Mistrza Pol­ski. Garaż ojca był pla­cem zabaw małe­go Paw­ła. Jed­nak to, co go naj­bar­dziej pocią­ga­ło, to raj­dy. Zaczę­ło się oczy­wi­ście od budo­wa­nia kolej­nych wcie­leń raj­dó­wek, któ­ry­mi Paweł star­to­wał… oczy­wi­ście w KJSach. Nie­dłu­go póź­niej Paweł spró­bo­wał sił w Mistrzo­stwach Pol­ski za kie­row­ni­cą Opla Astra GSi. Jak to się mówi, dobrze żar­ło, ale zde­chło.

Pro­ble­my z dopię­ciem budże­tu dopro­wa­dzi­ły do zakoń­cze­nia star­tów w raj­dach. Poja­wił się jed­nak drift. Ponie­waż Paweł lubił jeź­dzić wido­wi­sko­wo, to jego ser­ce szyb­ciej zabi­ło na myśl o tym, że teraz owa­dy będą się roz­bi­ja­ły nie o przed­nią, ale o bocz­ne szy­by jego auta. Prze­ło­mem w Paw­ła karie­rze było zbu­do­wa­nie Opla GT przy­sto­so­wa­ne­go do star­tów w zawo­dach dri­fto­wych. Nie­wie­le osób poza Paw­łem wie­rzy­ło, że takie przed­się­wzię­cie może się zakoń­czyć suk­ce­sem. Trze­ci sezon na pokła­dzie Opla poka­zu­je, że to była słusz­na kon­cep­cja. Sezon 2014 zakoń­czył się dla Paw­ła zdo­by­ciem 3 miej­sca w Eastern Euro­pe Drift Cham­pion­ship. Jakie jest mot­to Paw­ła Tre­li? Nigdy się nie pod­da­waj. Nigdy. Oczy­wi­ście… “If in doubt, flat out”

Prawie nikt nie wierzył w tę koncepcję budowy driftowozu na bazie Opla GT. Paweł otworzył oczy niedowiarkom.
Pra­wie nikt nie wie­rzył w tę kon­cep­cję budo­wy dri­fto­wo­zu na bazie Opla GT. Paweł otwo­rzył oczy nie­do­wiar­kom.

Kil­ka dobrych ujęć z jaz­dy Paw­ła Tre­li zoba­czy­cie w fil­mi­ku.

Co łączy tych zawod­ni­ków? Nie­ustę­pli­wość, upar­tość, spo­kój… Wie­le jest cech wspól­nych dla prak­tycz­nie wszyst­kich pro­fe­sjo­nal­nych zawod­ni­ków. Każ­dy doszedł do swo­jej obec­nej pozy­cji inną dro­gą. To, co ich w pew­nym momen­cie połą­czy­ło, to KJSy. Póź­niej każ­dy poszedł w swo­ją stro­nę.

Jakie wnio­ski moż­na wycią­gnąć z histo­rii tych trzech zawod­ni­ków?

Chcesz zostać pro­fe­sjo­nal­nym zawod­ni­kiem wyści­go­wym lub rajo­wym?

Odpuść sobie sza­leń­stwa na uli­cy. Sprawdź się z inny­mi w KJSach lub impre­zach orga­ni­zo­wa­nych na torach wyści­go­wych. Zoba­czysz, co się bar­dziej bawi. Nie­prze­wi­dy­wal­ność raj­dów czy 100% pre­cy­zja na torze? Będziesz mógł też zoba­czyć, czy wraz z kolej­ny­mi star­ta­mi Two­je cza­sy są coraz lep­sze. Prze­ko­nasz się, czy współ­pra­ca z pilo­tem jest tym cze­go ocze­ku­jesz. A może ty zosta­niesz pilo­tem raj­do­wym? Żeby odna­leźć swo­ją dro­gę w spo­rcie, trze­ba po pro­stu spró­bo­wać.

Jak już wysza­le­jesz się w ama­tor­skich impre­zach, możesz spró­bo­wać uzy­skać licen­cję zawod­ni­ka. Chcesz star­to­wać w raj­dach? Musisz zacząć od licen­cji R2. W wyści­gach zaczy­nasz od licen­cji C1 lub B2,C2. Co cie­ka­we, żeby star­to­wać w ral­ly­cros­sie musisz mieć licen­cję wyści­go­wą, a nie raj­do­wą. To jest dla nie­któ­rych zaska­ku­ją­ce.

Żeby zro­bić licen­cję trze­ba być człon­kiem auto­mo­bil­klu­bu posia­da­ją­ce­go licen­cję Pol­skie­go Związ­ku Moto­ro­we­go. Po odby­ciu kur­su przy­stę­pu­je się do egza­mi­nu teo­re­tycz­ne­go i prak­tycz­ne­go. Kolej­ne licen­cje, wyż­sze­go stop­nia uzy­sku­je się po osią­gnię­ciu odpo­wied­niej liczbt punk­tów lub star­tów w zawo­dach. Wszyst­kie szcze­gó­ło­we infor­ma­cje moż­na zna­leźć na stro­nach PZM www.pzm.pl

Jak zostać kierowcą sportowym?

I na koniec bar­dzo waż­na kwe­stia. Od same­go począt­ku dbaj o swój wize­ru­nek. Skoń­czy­ły się cza­sy, w któ­rych sła­wę zdo­by­wa­ło się za kie­row­ni­cą seryj­nych aut. Obec­nie, poza jaz­dą trze­ba też zadbać o zaple­cze, a to wią­że się ze zdo­by­ciem spon­so­rów. Jeśli nie będziesz umiał się „sprze­dać” to prze­ko­na­nie kogoś, żeby wsparł cię finan­so­wo, samą pro­po­zy­cją nakle­je­nia jego logo na two­im aucie nie wystar­czy. Wiem, że w naszym kra­ju media po maco­sze­mu trak­tu­ją motor­sport, a za chwi­lę może­my stra­cić jedy­ny tor wyści­go­wy z praw­dzi­we­go zda­rze­nia. Całe szczę­ście mamy do dys­po­zy­cji inter­net i social media. Nie zapo­mi­naj o tym. Wszyst­ko w Two­ich rękach. Powo­dze­nia.


Wpis powstał we współ­pra­cy z mar­ką Castrol.

Dołącz do nas!
Face­bo­ok Insta­gram YouTu­be
[wysija_form id=“4”]

↓ Lajk do dechy! ↓

  • 323
  •  
  •