Chrysler oszalał i stworzył dzięki temu coś pięknego — najmocniejszego muscle cara w swojej historii!
Dodge Challenger SRT Hellcat to nazwa, która może rozpalać zmysły współczesnych nastolatków równie mocno, co nas niegdyś oglądane na plakatach Lamborghini Diablo. Dlaczego? Wszystko przez jeden prosty, ale zasadniczy fakt — to najmocniejszy muscle car w historii!
Opowieść o SRT Hellcat zaczyna się od jego serca, czyli silnika HEMI o pojemności 6,2 litra. Dzięki turbodoładowaniu osiągnięto moc aż 707 koni mechanicznych. To najmocarniejsze V8, jaki Chrysler kiedykolwiek wyprodukował! Nie dość, że cudownie brzmi, to jeszcze osiągami pozwala śmiało stanąć — jakby nie było fabrycznym samochodem — do wyścigów na prostej, z wiarą na wygraną z większością napotkanych przeciwników.
Dodge Challenger SRT Hellcat to najmocniejszy muscle car w historii. Pod jego maską pracuje 6.2‑litrowe HEMI, generujące 707 wściekłych koni mechanicznych!
SRT Hellcat to naprawdę ekstremalna maszyna. Takie smaczki, jak pozbycie się jednego ze świateł postojowych, aby poprawić chłodzenie silnika podczas dużego obciążenia, sprawiają, że zwyczajnie boję się tego 707-konnego potwora. Ale to sprawia, że tym bardziej chcę go dosiąść. To auto stworzyli wariaci. Kto przy zdrowych zmysłach włożyłby do auta mającego 707 koni manualną skrzynię biegów? Manual dla Amerykanów?! Fakt, w ofercie znajdziemy też 8‑stopniowy automat, ale prawdziwi macho wybiorą samodzielną zmianę biegów. Sprzęgło powinno trochę wytrzymać — pochodzi wprost z Vipera.
Nie gorzej jest po zajrzeniu do kabiny. Wnętrze amerykańskiego mięśniaka zaskakuje smakiem i wyczuciem. Producent zapewnia, że wykorzystał materiały najwyższej jakości, w tym wyselekcjonowaną skórę czy Alcantarę. Dodge nie zapomniał również o technologii — kierowca ma do swojej dyspozycji 7‑calowy ekran, który uzupełnia tradycyjne wskaźniki i może być w pełni personalizowany.
Co jeszcze otrzymają nabywcy mocarnego Challengera? 20-calowe felgi, pakiet dodatkowych wlotów i spojlerów, specjalne opony oraz hamulce z sześciotłoczkowymi zaciskami Brembo. Dzięki możliwości wyboru jednego z trzech trybów jazdy, kierowca może wpływać na ustawienia zawieszenia, układu kierowniczego oraz skrzyni biegów. Sprawdzi się zarówno na autostradzie, jak i na torze.
Topowa wersja Challengera to ten typ maszyny, która pobudza moją wyobraźnię. Obejrzyjcie poniższy klip promujący ten samochód. Po nim pozostaje tylko wcisnąć obcisłe jeansy, natapirować włosy, założyć białe Adidasy oraz… zasiąść za kierownicą SRT Hellcat, włączyć ulubioną kapelę rockową z lat 80-tych i ruszyć przez bezkresne drogi Ameryki. Boookami!
14